www.starozytnyhogwart.fora.pl

Eliza Mullet

-Musiałaś?-zdziwiła się nieco

Lavinia van Datt

-Musiałam. Suniva kazała mi przejść test.

Eliza Mullet

-I pewnie przeszłas go znakomicie-westchneła,a po chwili popatrzyła sie na nią-Wiem!Możesz mie czegoś nauczyć?

Lavinia van Datt

-Mam Cię uczyć? Czego być się chciała dowiedzieć?

Eliza Mullet

-Hmm...technik walki,np.sztyletem,albo szablą

Lavinia van Datt

-W porządku..w takim razie sztylet czy szabla?

Victor Howlett

Victor przyleciał jako kruk i spokojnie usiadł na drzewie. Z ciekawości przyjrzał się dziewczynom.

Lavinia van Datt

Wbiła wzrok w kruka.
-No proszę, pan popis..

Victor Howlett

Kruk odezwał się:-Wiesz, gdybyś oduczyła się tego protekcjonalnego tonu, moze uznałbym cię za kobietę, nie za babę..-odparł Spadając z drzewa i zmieniajac sie w Victora.

Lavinia van Datt

Uniosła brwi.
-Twoje słowa nie wywierają na mnie żadnego wpływu..To chyba raczej kwestia Twojego taktu..lub jego brak...

Victor Howlett

-przyganiał kocioł garnkowi..-odparł Victor.:- Bedziesz wiecznie zgryźliwa, czy w koncu rpzyznasz, ze w tych czasach konflikty są zupełnie niepotrzebne?

Lavinia van Datt

-Od początku uważałam, że konflikty nie są potrzebne...Jednak niektóre zachowania nie pozwalają mi milczeć...-spojrzała na niego.

Victor Howlett

-Jesli tak uważałaś, to jakos nie zauważyłem, byś się z tym jakos obnosiła..-odparł Victor:-Niektóre zachowania? Po prostu średnio lubię, gdy ktoś mnie obserwuje... zwłaszcza, gdy jestem na spotkaniu z ojcem...

Lavinia van Datt

-O takich rzeczach informuje się kulturalnie..Jeżeli wymagasz ode mnie taktu i uprzejmości, to najpierw zajmij się wprowadzeniem tego w życie u siebie..-odparła chłodno.

Victor Howlett

-Starałem się być uprzejmy, jednak nie uszło mojej uwadze, ze uprzejmośc jest daleka Twojej osobie..-odparł Victor.