www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

Alex prychnął. Spojrzał na Doriana:- To wszystko?
Dorian chwilę się wahał i powiedział:- Rahn chce wyeliminowac Cie osobiście, Alex. Na twojego syna wyśle Caleba pewnie.

Suniva Lestrange Howlett

Suniva po woli zaczęła być wsciekła. Przymkneła oczy i spróbowała się uspokoić - czy jeśli Cię rozwiąże poczujesz się bardziej komfortowo czy spróbujesz odrąbać mi głowę? - spytała zupełnie poważnie masując sobie skronie

Alex Howlett

Dorian odparł:-Nic wam nie zrobie.. tylko... chcę być gdzieś daleko....

Suniva Lestrange Howlett

Suniv podeszła do niego i rozerwała mu więzy na nadgarstkach. Znów poczuła ostry ból w boku. Syknęła cicho pod nosem poczym usiadła w fotelu
- za cztery dni.. - powtórzyła
- hmm..czy jest coś jeszcze co powinnam wiedzieć?

Alex Howlett

Dorian zastanowił się:- Tak..... Chcą rozdzielić wie grupy....jedna zaatakuje tu, a druga pójdzie na De Wolf....

Suniva Lestrange Howlett

- to wszytsko? - skrzyżowała ręce

Alex Howlett

Dorian odparł:- Bedą mieli różne trucizny w celu osłabienia wampirów...

Suniva Lestrange Howlett

- no tak..spodziewaliśmy się tego..ale coś opornie Ci to idzie.. - westchneła podchodząc do niego. - daj mi chwilę... - obróciła go w swoją stronę i wdarła się do jego umysłu. Trwało to chwilę kiedy już dowiedziała się wszytskie co chciała opuściła jego myśli. Syknęła. Spojrzała na swoją szatę która była poplamiona krwią w miejscu w którym miała ranę. Rozpieła ją. jej oczom ukazało się głębokie cięcie które krwawiło dość obficie
Suniva uśmiechnęła się do siebie. - no proszę.. - oddaliła się od mężczyny poczym podeszła do lustra - jaki to rzadki dla mnie widok..- dotkneła ranę lekko lodowatymi palcami - wezwijcie Renesmee.. - zwróciła się do dwóch wampirzyc poczym opuściła koszulę
- sprytnie - spojrzała na Doriana

Alex Howlett

Dorian odparł:- Jesli to pochwała dla moich umiejętności, dziękuje... czy to już wszystko?-spytał ją oczekując na dalszy rozwój wydarzeń.
Alex usmiechnął się lekko do Doriana.

Suniva Lestrange Howlett

- ze względu na okoliczności..opuścisz de Lore po wojnie z mistrzem..nie chcemy by takiej kruszynce coś się stało.. - pogłaskała mała po głowie - oczywiście jest to propozycja nie do odrzucenia...

Alex Howlett

Dorian odpowiedział krótko:-Nie mam więcej przeciwwskazań.....
Alex miał eksplozję myśli w głowie. Zaatakują De Wolf... musi ostrzec Jamesa i Demeter. Poza tym, trzeba się przygotować. A co z Rahnem? Walka już niedługo. Może nie będzie musiał ryzykować wszystkim, co ma.... Zacisnął pięść i odwrócił sie do okna. Ciemne chmury były kompletnym odbiciem jego stanu ducha. Westchnał głęboko i opuścił głowę.

Suniva Lestrange Howlett

- macie dla siebie całe zachodnie skrzydło.. - wskazała im drogę. Kiedy opuścili salę spojrzała na Alexa- nie martw się..wszytsko już przemyślałam..chodź.. - uśmiechnęła się lekko i poprowadziła go do swojej komnaty

Alex Howlett

Alex nie odpowiadał całą drogę. Był zdumiony myślą o ataku na De Wolf i na suniv.... jedyne, czego chciał to powstrzymac szalonego starca. Nie wiedział jednak, czy długo wytrzyma. Moze umrzeć i to rpzez jeden błąd..... mimowolnie zadrżał.

Bellatriks Lestrange

____________________________________

Suniv wprowadziła wszystkich do sali. Kiedy stanęła na środku sali głowy wszystkich wampirów odwróciły się w jej stronę, pary na parkiecie przestały tańczyć i przyglądały się uważnie nowo przybyłym.
Bella jakby nigdy nic usiadła przy jednym ze stołów, Evelynn poszła za jej przykładem,

Suniv uśmiechnęła się czarująco i rozłożyła ręce
- witamy przyjaciół z wilczej watahy..- mruknęła - Bienvenue les amis des loups! - powtórzyła głośniej po francusku

W tym momencie dało się słyszeć oklaski.
William wyszedł z tłumu uśmiechając sie kurtuazyjnie z dwoma kielichami, jeden wręczył matce i chwycił jej dłoń a drugi zostawił sobie -Par conséquent, les loups..- uniósł kielich w ich stronę po czym muzyka znów rozbrzmiała w sali a wampiry zaczęły wirować w tańcu

Alex Howlett

Alex usmiechnał sie do Suniv:- To prawdziwy nastrój?-spojrzał jej w oczy i szepnał:-Ce loup vous demande de danser avec lui, ma reine ..-i ukłonił sie.
james podszedł do Willa i przyjrzał mu sie uwaznie:- Gdzie jest bella?
Abraxas machnął różdzka i włosy mu pociemniały odrobine. Po chwili ruszył do jednego ze stołów. Liwilla zainteresowana młodymi wampirami usmiechała sie raz po raz kokieteryjnie, ale zerkała w strone howlettów i gabriela ukradkiem.

Victor pojawił sie równiez, szukając anny.