www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

- nooo!!..powiem Jamesowi jak będę chora..- spojrzała na niego naburmuszona

Alex Howlett

Valerian rozesmiał się:- Powinnas widzieć swoją mine....

Bellatriks Lestrange

Bella uśmiechnęła się w końcu i wybuchnęła śmiechem
- co ja mam powiedzieć tej niuni? - spytała rozbawiona - może sam z nią porozmawiaj..- zaproponowała i podcięła mu nogi, po czym sama wstała i ruszyła w stronę lodowiska podśmiewając się od czasu do czasu

Alex Howlett

Valerian wział trochę sniegyu i wycelował w nia. Śniezka padła prosto w tył jej głowy.

Bellatriks Lestrange

Bella zatrzymała się rozbawiona i spojrzała na niego z politowaniem

Alex Howlett

Valerian wstał i spojrzał na nia:- Co, Bella? Kondycja juz nie ta?-poruszył brwiami.

Bellatriks Lestrange

- myślę że nie masz pojęcia o mojej obecnej kondycji Valerianie - stanęła przed nim - popracuj lepiej nad kondycją Charlotty, wydaje się że ostatnio ma zastój..- wyszeptała mu do ucha po czym odwróciła się i ruszyła w swoją stronę, Tym razem jednak nie w stronę domu, ale w stronę lasu, tam gdzie czekał na nią Valerian

Alex Howlett

Kadmus wstał i otrzepał się.:- Kobiety z rodu Black... kto je zrozumie?-wzruszył ramionami i skierował się w strone domku.

Scarlett Howlett

_____________

Narcyza jeździła na łyżwach od dobrych 10 minut, zdążyła się już rozgrzać i właśnie kończyła piruet, kiedy na lód weszła Scarlett.

Młodsza z kobiet niezbyt dobrze czuła się na lodzie, ale ciotka obiecała ją kiedyś nauczyć.

Narcyza uśmiechnęła się lekko podjeżdżając do niej. Chwyciła ją za ręce i zaczęła powoli oswajać z lodowiskiem jadąc tyłem i ciągnąc Scarlett przy okazji.

Panie jeździły w milczeniu przez następne 15 minut aż na horyzoncie Narcyza ujrzała Howarda

Alex Howlett

Howard podszedł do nich ze spokojem. Przyglądał sie im przez chwile i w końcu odparł:- świetnie sobie radzicie....-po czym stuknał laska o snieg:- Ale czegos wam brakuje....

Scarlett Howlett

- na pewno nie głupich i niepotrzebnych komentarzy..- syknęła Narcyza obronnie i odjechała ze Scarlett jak najdalej od Howarda. Kiedy młoda kobieta pewniej czuła się na lodzie, Narcyza puściła ją i sama przejechała kilka kółek robiąc przekładankę przodem i tyłem po czym wróciła do Scarlett

Alex Howlett

Howard odkrzyknał:- Nie. brakuje wam patrzenia na tragedie....-sam wskoczył na lód i zacczał powoli się poruszac:- Ty dośc napatrzyłas się w swoim małżeństwie, ale twoje, to nie ich..... a Jaosn tak jak James jest podatny na czynniki zewnetrzne..... jesli będzie to, co ymsle.... to to, co stało się dzisiaj będzie tylko przygrywka.... a wszystko dlatego, ze ludzie go opuścili..... nie musi tak byc...-dodał.

Scarlett Howlett

- niech on się zastanowi nad swoim zachowaniem..bo sam sobie szkodzi..ja pierwsza nie wyciągnę do niego ręki, a Ty przestań się wtrącać..może gdyby była tutaj Anastazja przestał byś wszytskim zawadzać..bo tak tylko snujesz się po kątach..- zeszła z lodowiska - a tak przynajmniej robiłbyś coś pożytecznego..chodź Scarlett, przygotujemy się na wieczór

Scarlett minęła Howarda bez słowa i poszła za ciotką

Alex Howlett

-On?? O nie...-westchnał Howard:- Nie tylko on...-spojrzał na narcyze:- nawet twoja siostra zgadza sie, ze dobra matka nie wtrącałaby sie jak pierwsza lepsza plotkara....

Bellatriks Lestrange

- i tu dążymy do meritum..nie jestem dobrą matką Howardzie..- spojrzała na niego ostatni raz i poszła prosto do domu