www.starozytnyhogwart.fora.pl

Martin Merson

Bo miała to być niespodzianka-wzdycha-Wyglądasz ładnie

Suniva Lestrange Howlett

- zawsze mogę udawać że nic o tym nie wiem.....no więc co mam zrobić za wynegocjowanie drugiego pytania? - spytała z poważną miną opierajac się o linkę huśtawki

Martin Merson

Nic,bo i tak Ci już nie powiem-machał nogami-Dam Ci parę wskazówek...Hannah jest bardzo miłą osobą,ale jest też nie miła jak ją coś wkurzy,albo nie spodoba.Jest szczera do bólu tak więc jak by Ci coś powiedziała to nie zwracaj na to uwagi bo myśli coś innego.Max jest...hm...trudny do zrozumienia.W życiu miał tylko jedną dziewczynę,więc nie jest taki miły i czuły,ale jest kulturalny

Suniva Lestrange Howlett

- Martin..spkojnie..mam trochę dośiwadczenia - uśmiechneła się czarująco - poradzę sobie..

Martin Merson

Wiem że sobie poradzisz,ale ja tylko mówię-uśmiechnął się do niej i od razu popatrzył się na zamek.Z zamku wyszły dwie postaci.Jedna to był chłopak,a druga to dziewczyna-to oni-szepnął jej.Postacie zmierzali w ich kierunku.Dziewczyna miała 16 lat.Długie platynowe włosy opadały jej luźno na plecy.Miała na sobie kusą czarną sukienkę,która podkreślała jej kształty.Była chuda i drobna.Uśmiechała się do nich i z zaciekawieniem przyglądała Suniv.Chłopka miał 17 lat.Był blady i miał charakterystyczne ciemnoblond włosy w nieładzie które sięgały mu do ramion.Był szczupły i wysoki.Miał na sobie czarne wąskie spodnie i nie koszule tylko normalną T-shirt i jakimś animowanym obrazkiem.Był tak samo przystojny jak Martin,tyle że jego oczy były chłodne i miały ciemnoniebieski odcień.Kiedy już dotarli Martin wstał.Hannah od razu go wyściskała
-Martin...tak tęskniłam-a potem dodała ostrym głosem-Co to ma znaczyć że piszesz tylko raz dziennie co?!Co ja Ci mówiłam??!!-wyglądała jak mała dziewczynka która chce lizaka
-Hannah uspokuj się bo go jeszcze speszysz-odezwał się Max swoim aksamitnym i pięknym głosem którym uwodził wiele kobiet
-Przepraszam Hannah,ale ja nie mam czasu-zaśmiał się Martin.Przywitał się z bratem
-to jest Sunina?-spytała Hannah uśmiechając się do niej
-Sunivia-poprawił ją znowu Max kręcąc głową
-Tak,to jest SUNIVIA-powiedział wyraźnie ostatnie Martin-Sunivio...poznaj to Max i Hannah

Suniva Lestrange Howlett

Suniv posłała im zaskoczony a za razem czarujący uśmiech - miło mi was poznać.. - mówiła aksamitnym głosem - to dla mnie prawdizwa niespodzianka... - usmiechneła się do Martina a potemw zrokiem wróciłą od jego rodzeństwa

Martin Merson

ta jasne bo Ci uwierzę-powiedziała z wyrzutem Hannah i dźgnęła Martina w klatę-Ja Ci mówiłam...nie mów jej.Chciałam zrobić jej niespodziankę,a ty jak zwykle wszystko zepsułeś-wykrzyknęła.Hannah potrafiła wyczuć kiedy ktoś kłamie,a kiedy nie.Max tylko pokręcił głową.Był bardzo spokojny-Hann uspokój się...wymsknęło mu się i tyle
-Właśnie wymsknęło mi się-powiedział na swoją obronę.Kłócili się jak to na rodzeństwo przystało.Nagle Hannah zwróciła się do Suniv-Miło mi cie poznać...jesteś piękna jak to Martin mówił...a i jestem Hannah-podała jej rękę
-A ja Max-Jak przystało na kulturalnego faceta ujął jej dłoń i pocałował,a potem się wyprostował-Hannah nie dawała mi żyć więc postanowiłem ją tutaj przywieść

Suniva Lestrange Howlett

- rozumiem jej ciekawość...ale to że Martin opowiedział mi o was to moja wina....wszytsko stało się na skutek mało przemyśłanych pytań... - uśmiechneła się do Hannah i Maxa - z tego co udało mi się zauwazyć..każde z was jest inne...oh i Hannah..bardzo podoba mi się twoja sukienka - przyznała Suniv z uznaniem

Martin Merson

Wiem-machnęła ręką,a widząc spojrzenie braci dodała-E tam wcale...normalna....twoja też jest bardzo ładna-uśmiechnęła się-Tak jesteśmy inni on to romantyk-wskazała na Martina-Max to ponurak....a ja to
-Wesoła złośnica-powiedzieli razem Martin i Max.Hannah się oburzyła-Wcale że nie!
-Tak-znowu powiedzieli razem
-To nie fair was jest dwóch...no dobra wesoła złośnica-powiedziała z ironią

Suniva Lestrange Howlett

- jak dzieci.. - Suniv zaśmiała się perliście - mam nadzieję że chociaż trochę przypominam tą osobę z waszych wyobrażeń...

Martin Merson

Nawet lepsza-po raz pierwszy odezwał się Max bezpośrednio do suniv-Myśleliśmy że będziesz pusta i że wykorzystujesz go,ale całe szczęście tak nie jest-Popatrzył się na Martina
-No wiesz...mówiłem że ja dobieram sobie idealne partnerki-przytulił Suniv
-Te...nie przechwalaj się tak-powiedziała do Martina śmiejąc się

Suniva Lestrange Howlett

- pusta tak?.. - przybrała poważny wyraz twarzy i zmierzyła ich lodowatym spojrzeniem - ja już to sobie zapamiętam.. - potrzymała ich tak chwilę w niepewności. Po chwili na jej twarzy zagościł szczery uśmiech i wyszcy włącznie z Suniv wybuchneli śmiechem

Martin Merson

Ale mnie nastraszyłaś-zaśmiała się Han-No i myślę że będziemy dobrymi przyjaciółkami.Tak ja z Elizą.Słyszałam że się pokłóciliście.Ona już taka jest...raz się złości potem jej przechodzi.Jak się na mnie złościła,to ja byłam dla niej bardzo miła i szybko jej mijało-Max wzdrygnoł się na słowo"Eliza"Han specjalnie mówiła to wszystko przy nim

Suniva Lestrange Howlett

Suniv spojrzała się w oczy Maxa. - widzę że drażliwy temat....nie wartu psuć tak radosnej chwili Hanah... - zwróciła się aksamitnym głosem z uśmiechem do dziewczyny - ah..słyszałam że mają przyjść wasi rodzice....kiedy będą?...bardzo stęskniłam się za Deborą

Martin Merson

Mają przyjść?-powiedzieli ze zdziwieniem równocześnie Han i Max.Byli bardzo zgrani.Popatrzyli się na Martina który patrzył się na nich niewinnie-No co?Musiałem coś wymyślić i improwizować-wytłumaczył się
-Kretyn-walnęła Martina w głowę lekko
-Nie nie przyjadą...wyjechali na wczesne wakacje na Hawaje-powiedział Max powoli śmiejąc się z brata