www.starozytnyhogwart.fora.pl

Scarlett Howlett

- oj nie grzeb się tak..jak spadniesz to spadniesz..- zrównała się z Jasonem

Jason Howlett

Jason westchnał i pogonił konia do galopu. Koń przeskoczył żywopłot, ale jaosn nie trzymał sie epwnie i zawachał się. W efekcie wyleciał z konia i upadł na ziemię, turlajac się chwilę. Koń zatrzymał sie. demeter podjechałą do syna:- jason! jak się czujesz?

Scarlett Howlett

- Jason podnieś się i wstawaj znowu..- mruknęła przejeżdżając obok niego i robiąc koła. Ściągnęła wodze i ruszyła galopem przez łąkę tak by później przeskoczyć przez żywopłot

Jason Howlett

jason otrzepał się:- I własnie dlatego nie znosze koni...-wsiadł z powrotem i zaczał próbowac robic kółka galopem. james przeskakiwał co chwila rpzeszkody.

Scarlett Howlett

- za szybko się poddajesz...ciotka ździeliłą by Cie batem przez łeb..- pokazała mu język> niezauważyła że z lasu na polanę wbiegł dzik co spłoszyło konia i stanął jej dęba. Zupełnie się tego niespodziewajac upadła do tyłu na plecy a koń puścił się galopem do lasu - no..- usiadła poczym podniosła się - to teraz go coś zje..- mruknęła - Jason..daj mi swojego konia to dogonie tamtego..- podesza do Jasona - co wy macie w tych lasach? - zwróciła się do Holwttów wsiadajac na konia. - proponuje polowanie - mruknęła i ruszyła za karym koniem

Jason Howlett

james westchnał:- Wszystko.... akurat brakowąło dziczyzny.. ale to się nadrobi...-podał konia synowi. jason wsiadł i ruszył na koniu ojca za Scarlett.

Bellatriks Lestrange

---------------------------------------------------
Po ogrodzie spacerowała Bellatriks. Nie było niko w środku wiec zdecydowała że poczeka. Na pierwszy rzut oka nie wyglądało na to że jest w ciąży. Gorset, obcisłe bryczesy i buty na obcasie. Wyglądała na dość zamyśloną. Nagle na horyzoncie ukazał jej się osiodłany koń, bez jźdzca. Wyglądał na wypłoszonego. Wierzgał i podskakiwał. Zatrzymała się i wbiła w niego zaciekawione spojrzenie.

Jason Howlett

Po chwili podjechał jason, niepewnie trzymajac się na koniu ojca:- Witaj Bella..-powiedział:- Własnie... szukałem swojego konia.... nie za dobrze sie jeszcze na nim czuję...

Bellatriks Lestrange

Bella uniosła brew i bez słowa wskazała kierunek gdzie znajdował się poczym ruszyła w swoją stronę. Po chwili zatrzymała się jednak - wiesz gdzie jest twoja siostra? - spytała nagle

Jason Howlett

Jason odparł:- Chodzi po ogródku z ojcem... pewnie za chwile tu będa...

Po chwili wynurzył się James z Bellą. Dziewczynka podskakiwała i uśiechała się. James widząc Bellatriks przystanał. Bella za to pobiegła do niej:- Ciocia Bella!

Bellatriks Lestrange

Bella uśmiechnęła sie czarująco i nachyliła sie by ją przytulić - no cóż..myślałam że jeszzce Cię podniose..jak widac spóźniłam się nieco..- zaczęła i pogłaskała ją po policzku - śliczna..mam dla Ciebie kilka niespodzianek..- powiedziała w końcu i złapała za uzde konia-uciekniera gdy zaciekawiony zbliżył się do niej. Ten niespodziewajac się tego zaczął wierzgać - no Jason..proszę..- spojrzała na Jasona rozbawiona

Jason Howlett

Jason westchnał i podszedł ostroznie do konia. Powoli zaczął go głaskac po szyi. Baltazar potrzepał grzywą gniewnie. Jason szepnał:- Baltazar.. nie rób scen....
James zniesmaczony, jak jego syn robi za posmiweisko dla Bellatriks podszedł i poklepał konia po pysku. Ten nasrozył się, ale uspokoił.

Bellatriks Lestrange

Bella uśmiechnęła się niewinnie do Jasona - co tatuś nie nauczył Cię obycia z końmi..zaskakujące..- powiedziałą tetralnie - James..mogę ją porwać na jakiś czas? - spytała Holwtta wskazując na małą Belle

Jason Howlett

James odparł tonem wypranym z emocji:- Oczywiście..-i usmiechnał się co córeczki. Jason spojrzał na ojca, a ten odparł:- Jason... trzeba Cię nauczyć jeszcze więcej o koniach....-po czym spojrzał na Belle. Był innym cżłowiekiem:- Bella... gdy już wrócicie, chciałbym Cie prosić na sówko na osobności...

Bellatriks Lestrange

- coś się stało?..- spojrzała na niego po raz pierwszy tego dnia. Prosto w oczy - ah..to już wiem..moja wspaniała córeczka się wygadała... - westchnęła - cóż..kiedyś i tak byś się dowiedział..ah Jason..jutro trochę potrenujemy..- powiedziała w końu - aż żal patrzyć jak się męczysz..- uśmiechnęła się poczym ruszyła do przodu a Bella za nią - ile mamy czasu? - spytała dziewczynki