www.starozytnyhogwart.fora.pl

Anastazja Malfoy

- mój ojciec zrobi dokładnie to czego od niego oczekuje..- odparła Anastazja - więc Twój los w moich rękach..- dodała rozbawiona do Alistera po czym przeniosła wzrok na Charlotte - Pana żona chyba opadła z sił...ale za to świetnie udaje miśka koale..- dodała z uroczym uśmiechem

Alister Fox

Charlotte wymruczała cos i objeła jak koala Valeriana mocniej. Męzczyzna westchnął:- cóz.. My chyba zatem idziemy spać... Nie rpzeszkadzajcie sobie..-mrugnał porzumiewawczo i oddalił sie, zamykajac drzwi.

Alister odparlł:- Mój los w Twoich rekach? Powinienem sie bac?-spytał ze smiechem.

Anastazja Malfoy

- wiesz...to zależy tylko od Ciebie..- mruknęła Anastazja, gdy zostali sami po czym zaczęła się do niego zbliżać powolnym krokiem. W końcu pokazywała mu się w pełnej krasie. Prawie pełnej, bo jej ciało okalała tylko czarna koronka.

Alister Fox

Alister stał przez moment nieco oszołomiony, a potem podszedł do niej. Obserwował ruchy bioder i oddech, który napelniał jej piersi zmysłowo. Po chwili był już tuż przy niej i objał Ją w talii. :- W takim razie lepiej, bym sie postarał...-szepnał jej do ucha, całujac w szyję.

Anastazja Malfoy

- zatem..spróbuj mnie obudzić, a osobiście Cię zabiję..- mruknęła mu do ucha po czym wyminęła rozbawiona. Położyła się na łóżku niczym bogini i wykonała zapraszający gest ręką.

Alister Fox

Alister pokrecił głowa i usmiechnał się czarująco do dziewczyny:- Ech....-powstrzymał sie od komentarza i połozył sie obok niej:- Kołdra pomiesci Nas oboje...-powiedział na wszelki wypadek. Pogłaskał dziewczyne po policzku i delikatnie ucałował.

Anastazja Malfoy

- to wyśmienicie..nie lubię leżeć odkryta..- wyznała rozbawiona, a kiedy w pokoju zapanował pół mrok kilkoma sprawnymi ruchami pozbyła się resztek garderoby i ułożyła się wygodnie

Alister Fox

Alister lezac obok niej spytał, obracajac głowę:- chcesz juz iśc spać?-usmiechnal sie, ale dłonia przejechał po jej szyi i sunał opuszkami wzdluz obojczyka. gdy nie wyczuł materiału ramiączka, zdziwił się.

Anastazja Malfoy

- a co innego mogłabym tu robić ? - spytała przymykając oczy rozbawiona

Alister Fox

-Ja tam chętnie powtórzyłbym to, co przerwalismy u ciebie...--przysunał sie bliżej:- Czas sie przyjemnie dłużyl... I szczerze... To nie myslałem o niczym innym...

Anastazja Malfoy

- dobrze...możesz się przytulić..tylko delikatnie..nie wiem jescze w jakiej pozycji będę spała..- odparła beztrosko

Alister Fox

Alister mruknał:- Dzieki, laskawa Pani...-żartobliwie i przytulił się do dziewczyny. Wcześniej skrecił nieco biodra, by nie musiała czuć Jego podniecenia pierwszorzędnie. Wtulając sie, czuł jedynie zaach skóry dziewczyny, który powoli Go omamiał. Mezczyzna szybko przerzucił mysli na inny temat, ale cięzko było nie myślec o Anastazji, tym bardziej tuląc się z Nią. Trzymał Ją delikatnie, ale pewnie. Usta miał przy jej szyi.

Anastazja Malfoy

- tylko nie dychaj nie mnie..- mruknęła rozbawiona i sama mocniej się w niego wtuliła - mam nadzieję, że nie przeszkadza Ci to, że śpię bez niczego..- szepnęła obracając się do niego przodem

Alister Fox

Alister słyszac jej słowa rozszerzył oczy gwałtownie:- Slucham?-spytał nie wierzac własnym oczom i uszom:- To znaczy.... Jest w porzadku, tylko...-otarł sie o Nia rpzypadkiem ujawniając swoje pobudzenie:- No nic już....-powiedział ciszej:- Jestes dosyc zaskakująca, wiesz....-uśmiechnęł się nieco zażenowany swoim stanem, po czym pocałował Ja delikatnie, by po chwili go poglębić.

Anastazja Malfoy

- cóż..często mi to powtarzasz..- mruknęła rozbawiona. W głowie aż jej szumiło od wypitego wcześniej wina przez co w tej chwili w jej słowniku nie istniało słowo takie jak wstyd. Kiedy Alister pogłębił pocałunek oboje obrucili się tak, że ona leżała na plecach, a on nachylał się nad nią - miałeś mnie nie budzić...