www.starozytnyhogwart.fora.pl

James Howlett

Duży dom z pokaxnym ogródkiem, wypełnionym drzewkami bonzai i kamieniami ukazywał się sponad koron drzew każdemu, kto latał na smoku. Greckie symbole były wyryte na bramie i symbol Kadmusów. W poblizu bramy, przywiązany, siedział, dziobiąc mięso, hipogryf.

Alister Fox

Alister szedł aż do bramy z Anastazją. Po otwarciu jej, spojrzał na hipogryfa. Zwierze poruszyło się niespokojnie, widzac nowego przybysza. Alister wyciągnął reke przed siebie:- Drake, to jest Anastazja.... Przywitaj się, nie strasz jej...-wskazał ostrzegawczo palcem.
Pomarańczowe oczy zwierzecia zdawały sie świdrowac każdego na wylot. Podszedł ostroznie do dziewczyny i wpatrywał się w Nią chwilę. Po chwili schylił dziób i zgiał obie przednie łapy w kolanach.

Alister otworzył drzwi do domku, gdzie, na pietrze znajdował się Jego pokój.

Anastazja Malfoy

Anastazja uśmiechnęła się na widok zwierzęcia i też mu się skłoniła po czym podążyła za Alisterem
- a Twoi rodzice? - spytała zaciekawiona rozglądając się po parterze

Alister Fox

Alister okazał jej parter, który składał się z małego saloniku i kuchni. Z drugiej strony była sypialnia Charlotte i Valeriana. Po schodach na górę weszli do obszernego pomieszczenia. Pod oknem stało wielkie łózko z baldachimem. Po podłodze walały się pergaminy, a obok stały dwa regały wypełnione ksiazkami, z co po niektórych jeszcze leciał kurz.
Alister odgarnął pergaminy z biurka i wskazał dwa fotele:- Przepraszam, ale zazwyczaj tu pracuje, więc....-wskazał drzwi:- tam jest łazienka, w razie czego.

Anastazja Malfoy

Anastazja natomiast stała przed regałami z książkami. Uwielbiała ich zapach. Mogła siedzieć w bibliotece godzinami
- cóż..sądząc po tym kurzu..raczej nie są często używane..- wytknęła mu po czym przyjrzała się reszcie pokoju - i dość rzadko tu sprzątasz...- dodała po czym zamiast na fotel opadła na łóżko i przeciągnęła się - mimo wszystko wygodnie

Alister Fox

-Rzadko tu bywam...-odparł ze śmiechem:- To nie jest oficjalna posiadłośc ojca. Mieszkam tu w wakacje, stąd ten kurz na książkach... Poza tym, to lekturki, a nie materiały do pracy...-połozył sie obok niej:- I z powrotem mnie teraz lubisz?-spytal przezornie.

Anastazja Malfoy

- tego nie powiedziałam..- odparła wstając i nieco zachwiała się przy tym. Zrzuciła z siebie pelerynę, ściągnęła buty i ułożyła się wygodnie na brzuchu - to gdzie są Twoi rodzice ?

Alister Fox

Alister westchnał, opierajac się na plecach:- O ile mnie pamiec nie myli, zwiedzają nadwodne Kasyno w Makau... Chińska i Wschodnia Stolica Hazardu...-obejrzał się na Nia i podszedł do barku:- masz ochote na wino lub inny alkohol?

Anastazja Malfoy

- sama nie wiem..- westchnęła spoglądając na niego spod kurtyny długich rzęs - możę kapkę wina..- zdecydowała siadając na brzegu łóżka

Alister Fox

Alister nalał jej odrobinę wina do kieliszka i podał:- To po co do mnie przyszłas, skoro nie zmieniłaś o mnie zdania?-spytał, nalewajac sobie whisky ze śmiechem.

Anastazja Malfoy

- z ciekawości..- odparła beztrosko - chciałam zobaczyć jak mieszkasz..- wzruszyła ramionami

Alister Fox

Alister mruknał pod nosem:- Aha.....-po czym odstawił kieliszek. Swoją torbę sportową dał do łazienki, gdzie wypakował rzeczy. Wrócił do sypialni i widząc Anastazję uśmiechnał się:- Moge Pani jeszcze w czymś pomóc?

Anastazja Malfoy

- dasz mi piżamę ? - spytała z czarującym uśmiechem

Alister Fox

Alister spojrzał na Nia i odszedł pare kroków:- Chcesz zostać u mnie na noc? U mnie? Jesteś pewna?-podszedł do niej otwierajac usta i siadajac przed Nią:- Goscia, którego nie lubisz....
Pokrecił głowa z usmiechem i ruszył do pokaxnej szafy. Wyciągnał stamtąd T-shirt i bokserki:- Wybacz, ale nie mam damskich piżam.... CHyba, ze wolisz jedna z moich koszul...-powiedział po chwili namysłu.

Anastazja Malfoy

Anastazja spojrzała na jego ubranie krytycznym wzrokiem po czym bez pardonu zsunęła z siebie sukienkę zostając w samej bieliźnie. Rozpuściła włosy i zakopała się w pieleszach. Spod kołdry wystawały tylko jej oczy i czubek głowy co w rezultacie przypominało czającego się kota.