Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przytulny salon
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Ottery Saint Catchpole / Dom Andromedy Tonks
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:02, 23 Sie 2014    Temat postu:

Liliana wierzchem dłoni otarła płynące jej po policzkach łzy. Smutna to była historia. Stracić tyle bliskich osób i mimo wszystko żyć dalej, a przy okazji jeszcze pomagać osobą, którzy bezpośrednio i pośrednio byli zaangażowani w ich śmierć. - Wrócą. Muszą wrócić. A potem wszystko będzie tylko lepiej. - Odpowiedziała z mocą i urwała, widząc schodzącą na dół Sophie.

-Tylko trochę smutków. Siadaj, pooglądamy zdjęcia - poklepała miejsce koło siebie z nikłym uśmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:07, 23 Sie 2014    Temat postu:

- no już się doczekać nie mogę..niech ciocia usiądzie po środku wtedy obie będizemy dobrze wszystko widzieć..- odparła z uśmiechem i zajęła miejsce po drugiej stronie Andromedy

Andromeda uśmiechnęła się
- to który album pierwszy...czasy z lat mojego dzieciństwa i dorastania czy po ucieczce? - spytała nieco rozbawiona. Wiedziała, że Sophie dobrze zna te wszystkie historie dlatego spojrzała na Lilianę - a Kate ? - spytała przenosząc wzrok na Sophie

- zajrzałam do niej przed chwilą..zasnęła..Chris i Cygnus też śpią..

- o to już się zbliża ta pora? - zdziwiona kobieta przeniosła wzrok na zegar - obejrzymy część zdjęć, zrobię kolacje..chłopcy niedługo pewnie będą głodni..a później dokończymy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:12, 23 Sie 2014    Temat postu:

-Możemy zacząć od samego początku. Mało jestem obeznana w rodzinnych historiach. - Liliana z ciekawością wymalowaną na twarzy zapatrzyła się na pierwszy album. Wszystko, co mogło oderwać ich myśli od walki było dobre.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:31, 23 Sie 2014    Temat postu:

- dobrze..za tem..przysuncie się bliżej..- poleciła i otworzyła pierwszy nieco cieńszy album. Na pierwszej stronie widniał herb rodziny Black'ów oraz podpisy Andromedy, Bellatriks, Narcyzy, Syriusza i Regulusa - wiecie jakoś..mimo braku miłości do większości członków rodziny...musiałam zabrać go ze sobą..- westchnęła i przerzuciła następną kartkę

Na całej stronie widniały dwa zdjęcia. Oby dwa w kolorach sepi. Na pierwszym znajdowała się para czarodziejów najprawdopodobniej w jakimś holu. Oby dwoje eleganccy i dobrze ubrani. Wysoki mężczyzna o karnacji nieco ciemniejszej niż jego żony miał na sobie starodawny surdut. Jego włody sięgały do ramion i upięte były w kucyk. Na nosie spoczywały okulary spod których ciemne oczy wpatrywały się surowo w aparat. Swoją lewą ręką mężczyzna obejmował w pasie kobietę. Była niższa o pół głowy. Dało się zauważyć że miała jasne loki upięte w elegancki kok. Oczy też miała jaśniejsze najprawdopodobniej niebieskie. Bardzo przypominała Narcyzę z wyjątkiem loków które w spadku otrzymała Bellatriks. Kobieta miała jednak nieco ostrzejsze rysy twarzy. Na jej ustach widniał lekki uśmiech, a ozdabiała ją długa suknia.

- to są właśnie moi rodzice..Cygnus i Druella..właśnie od strony mojej matki jesteśmy spokrewnieni z Rosierami...a tutaj jest siostra mojego ojca Walpurgia..matka Syriusza..do dziś straszy w naszym rodzinnym domu..- dodała nieco rozbawiona - ze swoim mężem Orionem..- wskazała na drugie zdjęcie na którym znajdowała się kolejna para. Walpurgia była bardzo podobna do swojego brata Cygnusa. Była piękną kobietą znającą się na sztuce kokieterii co było widać na zdjęciu w jej uśmiechu i spojrzeniu. jej mąż ewidentnie pozostawał w cieniu żony. Miał ciemne włosy. Oboje mieli ciemne oczy, które odziedziczył Syriusz i tak samo jak pierwsza para byli podobnie ubrani

- wow...- Sophie aż oczy się zaświeciły - prababcia bardzo przypomina mi babcię..aa ciocia Walpurgia..hmm bardzo podobna do Bellatriks...

- o tak..Bellatriks zawsze była jej ulubioną bratanicą..dużo czasu spędzały razem..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:37, 23 Sie 2014    Temat postu:

-Kojarzę ją z portretu na Grimmauld Place. Naprawdę była taką... taka nieprzyjemna? - na zdjęciach była jeszcze młoda i bardzo piękna. W jej oczach widać było siłę, a także charyzmę i upór. Musiała być bardzo interesującą kobietą.

- A to Wy? - wskazała na trójkę elegancko ubranych dziewczynek, zapewne na moment przed rozpoczęciem jakiegoś balu. Blondynka uśmiechała się radośnie do aparatu, czarnowłosa miała w sobie więcej dystansu, a na ustach ostatniej z nich błąkał się delikatny, tajemniczy uśmiech.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:01, 23 Sie 2014    Temat postu:

- tak..Narcyza była taka radosna..to było przed świętami..pozwolono jej zostać na późniejszym przyjeciu..po oficjalnej kolacji dzieci zawsze szły do łóżek..a później była mniej oficjalna część dla dorosłych..różne typy się na niej pojawiały..- westchnęła i wskazała na kolejną stronę - to jest zdjęcie moich rodziców i małej Bellatriks..- uśmiechnęła się widząc fotografię. Pani Black siedziała na krześle i trzymała w rękach malutką dziewczynkę mającą jakieś dwa lata. Dziewczynka miała na sobie śliczną sukienkę z dużą ilością falbanek. Na jej głowie było już pełno czarnych loczków, a jej duże ciemne oczka u nie jednego wywywoływały zachwyt. W rączkach dziewczynka trzymała porcelanową lalkę - urocza prawda ? - spojrzała na oniemiałą Sophie

- jaka ona podobna..znaczy..Vivianne jak była mała..zupełnie taka sama..tylko ciotka nie ubierała jej w te..sukienki..chyba przez dzieciństwo ma do nich awersję..- westchnęła rozbawiona

- możliwe..- zaśmiała się Andromeda i wskazała na drugie zdjęcie. - tutaj przybył kolejny członek rodziny..ja..- dodała uśmiechnięta wskazując na śpiące zawiniątko spoczywające w ramionach Druelli - tutaj Bella miała już 3 lata..- wskazała na dziewczynkę którą ojciec trzymał na ręku. jej sukienka była mniej strojna. Dziewczynka wpatrywała się w aparat z delikatnym uśmichem i od czasu do czasu spoglądała na śpiącą siostrę - byłam raczej mało kłopotliwym niemowlęciem..a co najśmieszniejsze..Bellatriks podobno nie odstępowała mnie na krok..- odparła rozbawiona

- ja też nie odstępowałam Scorpiusa jak pojawił się na świecie..ciągle przychodziłam do pokoju gdzie spał..albo czytałam mu bajki..- odparła Sophie rozczulona - czy to NArcyza?..- wskazała na trzecie zdjęcie. Różniło się ono nieco od pozostałych.

Kobieta wciąż siedziała na krześle z zawiniątkiem. Spoglądała na swoją trzecią córeczkę z czułością i kołysała ją delikatnie. Cygnus trzymał na rękach 3 letnią Andromedę, która trzymała w rące swojego ukochanego misia. Mężczyzna wyglądał na nieco znudzonego. Drugą rękę trzymał na ramieniu Bellatriks która miała wtedy lat 6. Dziewczynka miała długie czarne loki i bystre spojrzenie.

- i ostatnie z rodzicami które mam..- wskazała na kolejne. Rodzina znajdowała się w innym pokoju. Mężczyzna siedział w fotelu przy kominku. Na poręczy jego fotela siedziała żona. Byli już nieco starsi niż na pierwszym zdjęciu. Na kolanach mężczyzny siedziała 6 letnia Narcyza. Można było zauważyć, że dziewczynka była oczkiem w głowie ojca. jej długie jasne włosy zaplecione były w dwa warkocze, na końcach ich zawiązano kokardki. Dziewczynka ukazywała w uśmiechu białe ząbki. Obok fotela od strony matki stała 9 letnia Andromeda. Uśmiechała się ale jej oczy były napuchnięte - co tu się stało ? - spytała Sophie spoglądając na ciotkę

- po raz pierwszy dostałam pasem..ojciec zbił mnie dość mocno..

- za co ? - spytała dziewczyna oniemiała

- za rozmowę z mugolską dziewczynką..- westchnęła Andromeda - Bella miała już wtedy 12 lat..jako jedyna miała już pierwszy rok za sobą..- wskazała na dziewczynkę o rok młodszą od Scorpiusa, Natea i Tyberiusa. Dziewczynka nadal przypominała Vivianne. jej oczy jednak były już inne. Coś było w nich. Bella stała dumnie po stronie ojca w popielato zielonych szatach z godłem Slytherinu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:12, 23 Sie 2014    Temat postu:

-To straszne jak rodzina i doświadczenia zmienia ludzi. Ciocia uśmiecha się teraz tak rzadko. Natomiast ciotka Bellatriks, w swoim spojrzeniu ma ciut więcej szaleństwa. - Pogładziła lekko jedną z fotografii.

-Czyli od najmłodszych lat byłaś bardzo niesforna. Znaczy, już sprzeciwiałaś się woli rodziców.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:39, 23 Sie 2014    Temat postu:

- niesforna..bardziej to drugie określenie pasuje..sprzeciw..nigdy nie dzieliłam ludzi na lepszych i gorszych..zasada czystości krwi była wpajana od małego...dziewczynkom wyjaśniała wszystko matka..wychowywała je..ojciec zazwyczaj karał..nad chłopcami pieczę przejmował ojciec..matka tylko go rodziła..w zasadzie rodzice zaczynali się zajmować dzieźmy gdy te skończyły mniej więcej 3 lata..tak to więszość czasu spędzały z piastunkami i służbą...później w wieku 11 lat każdy otrzymywał list do Hogwartu..więc zjeżdżaliśmy tylko na wakacje i święta..a po Hogwartcie każdy zajmował się sam sobą..cieszę się, że teraz jest inaczej..nawet nie wiecie jak ciężko żyło się wtedy..ale z drugej strony te zasady, tajemnice, dyscyplina, bale..dzisiaj jest tego co raz mniej..- westchnęła kobieta

- spójrzcie..- wskazała na dziewczynę w długiej ciemnozielonej sukni - Bella skończyła wtedy 15 lat i mogła pójść na swój pierwszy bal..to właśnie wtedy wprowadzono kolorowe zdjęcia..- dodała i przyjrzała się swojej siostrze, która wpatrywała się w nią spod swoich ciężkich powiek. jej włosy były upięte w kok przez co jeszcze dodatkowo ja postarzały - tutaj dostawała już czego chciała..zawsze..ale w domu była wzorową córką..od kąt skończyła 11 lat wielokrotnie była bita przez ojca za niesubordynację..w szkole widziała, że niektórzy żyją inaczej i nie rozumiała niektórych spraw..ale ojciec zawsze jej to tłumaczył siłą..matka za bardzo się go bała by się przeciwstawić..przyjmowała każdą jego decyzję z uśmiechem na ustach i skinienem głową..to ich wina..że Bellatriks stała się taka jak się stała...Czarny Pan nie mógł kochać..bo został poczęty pod wpływem eliksiru miłosnego..niestety takie są następstwa..Bellatriks nie potrafiła kochać bo rodzice jej tego nie nauczyli...a mąż pokazał jej ledwie namiastkę uczuć..powiedziałabym, że byli dla siebie raczej partnerami...a nie małżonkami..- wyjaśniła i wskazała na zdjęcie pod spodem gdzie 12 letnia Andromeda w koszuli nocnej stała na szyczyie schodów i próbowała wygonić 6 letnią Narcyzę do spania - Bella zrobiła nam to zdjęcie..

- a tutaj jest cała nasza piątka..- pokazała ostatnie zdjęcie na tej stronie przedstawiające również 15 letnią Bellatriks siedzącą na ławce. Czytała książkę i w chwili zrobienia zdjęcia oderwała na chwilę spojrzenie od kartki - dużo czasu spędzała w książkach..ale opłaciło się wyrosła na jedną z najlepszych czarownic i czarodzieji swoich czasów..to ja..- wskazała na Siebie i również 12 letniego Syriusza, Oboje wesoło huśtali się na huśtawkach, a Andromeda w pewnym momencie wyskakiwała w powietrze. - to jest Regulus..- wskazała na chłopca który siedział na ławce razem z Bellatriks ale oddalony od niej jak najbardziej mógł - bał się jej od zawsze..uwielbiała płatać mu dowcipy.. i 9 letnia Cyzia..- wskazała na dziewczynkę, która najwidoczniej przewróciła się na kupę zgrabionych liści i śmiała się - była taka beztroska...


- Liliano musicie zrobić nam takie zdjęcia..- Sophie spojrzała na macochę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:01, 23 Sie 2014    Temat postu:

-Przywykłam do uważania się za lepszą. Ciężko mi, mimo tylu lat, myśleć o mugolach jak o normalnych ludziach. Ty wybrałaś życie między nimi, nie potrafiłabym tak. Jak tak słucham o Twoich rodzicach, to zauważam, że moje pokolenie miało o wiele lepiej, nie mówiąc już o Waszym - puściła oczko do Sophie. Owszem, w jej domu panowała dyscyplina, ale nigdy aż tak, jak w domu Andromedy. - Oczywiście. Jak tylko wrócimy do domu będziemy znacznie częściej korzystać z aparatu. Bardzo miło ogląda się takie zdjęcia...

Nie zdążyła nic dodać, bo do salonu wpadli chłopcy, byli zdyszani, a w ich spojrzeniu można było zauważyć niepokój.

-Lataliśmy na miotłach wokół domu i przelatując zauważyliśmy mężczyznę w ciemnych ubraniach, który od kilku już minut wpatruje się w ten dom.. - jako pierwszy zaczął referować Nathaniel.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:30, 23 Sie 2014    Temat postu:

Andromeda spojrzała na nich oniemiała. Podniosła się powoli nie spuszczając oczu z drzwi. W tym samym momencie w domu rozległ się dzwonek do drzwi. Kobieta wyciągnęła różdżkę z rękawa i ruszyła w stronę drzwi pewnym krokiem.

- Andromedo...co to za maniery kazać rodzinie stać na dworze..- odparła postać stojąca przed drzwiami. Kobieta nie rozpoznała jednak głosu. Spojrzała jeszcze raz na Sophie i na Lilianę. Dziewczyna przezornie wyciągnęła różdżkę i stanęła przed chłopcami żeby w razie czego ich obronić. W końcu Tonks nacisnęła na klamkę i otworzyła drzwi. Stał w nich wysoki, szczupły mężczyzna w długich czarnych szatach. Z pod kaptura wystawały tylko usta wykrzywione w ironicznym uśmiechu i pukle brązowych włosów.
Kobieta nie czekała długo na zaproszenie i od razu jak otworzyła drzwi wycelowała ródżkę dokładnie w czoło mężczyzny on zrobił dokładnie tak samo. Widząc kobietę uśmiechnął się jeszcze bardziej i opuścił różdżkę jako pierwszy
- ooo witaj Liliano..dawno się nie widzieliśmy..10 minut stałem przed domem aż Ci chłopcy mnie zauważą...kogo my tu mamy..Malfoy..- spojrzał na Scorpiusa i Sophie - Lucjusz i Draco idą ramię w ramię..trup po trupie..- odparł kierując się w stronę wejścia do domu

W drzwiach stanęła mu jednak Andromeda
- nie wpuszczę Cię do mojego domu Rebastianie..- odparła obdarzając go chłodnym spojrzeniem

- uwież mi kobieto, że dla mnie również jest to nie na rękę..ale wciąż mam słabość do Bellatriks..

- wymusiła na Tobie wieczystą przysięgę..

- tak..dlatego tym bardziej nie mam wyjścia..- warknął wchodząc bez pardonu do środka - Pani wybaczy, że nie ucałują rączek..- ukłonił się kurtuazyjnie Andromedzie i wszedł do salonu.

Andromeda zamknęła za nim drzwi i skrzyżowała ramiona.

Mężczyzna przeszedł przez pokój i opadł na jeden z foteli po czym przyjrzał się albumom - teraz wzięło wam się na wspominki ? - spytał odrzucając kaptur. Był podobny do Rudolpha. Włosy i skórę miał jednak nieco jaśniejszą niż starszy brat i był nieco chudszy. Oczy również były ciemne i wciąż było w nim widać niebezpieczny błysk. Nie zaliczał się do zresocjalizowanych śmierciożerców - no co się tak patrzycie?..wujek przyszedł popilnować tej radosnej gromadki..- burknął i przeniósł wzrok na Andromedę - masz tu coś do picia..

Kobieta bez słowa wyciągnęła z kredensu kieliszek i nalała do niego czerwonego wina po czym postawiła przed szwagrem swojej siostry
- niedługo wodę będą podawać do picia..- mruknął pod nosem

Tonks usiadła na kanapie tam gdzie poprzednio. Sophie zaraz obok. Scorpius i Nate oraz Tyberius przysiedli na drugiej kanapie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:00, 23 Sie 2014    Temat postu:

Liliana przezornie stanęła tak, by zablokować schody. Skoro mogły za chwilę walczyć, to ustawienie się w strategicznych punktach było koniecznością. Poznała go momentalnie. Wystarczyły pierwsze słowa, by poznała, że to mężczyzna, który potrafił dopiec jej na każdym możliwym kroku i moment, w którym została oddana mu pod opiekę, żeby wprowadził ją w tajniki śmierciożerstwa był czarnym dniem w jej życiu.

-Wybacz, ale praktycznie nie tęskniłam - pozwoliła sobie na pełen dystansu uśmiech. Wzmianka o Draconie sprawiła, że zabiło jej szybciej serce. Przynajmniej wszystko u nich dobrze. Dyskretnie wskazała chłopcom kanapę, a sama usiadła na swoim starym miejscu.

-Dobrze, że cioteczka tak o nas dba - rzuciła niedbale.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:12, 23 Sie 2014    Temat postu:

Andromeda spojrzała na Lilianę zdumiona. Jeszcze przed jego przyjściem wyrażała się o swojej rodzinie z czułością a teraz grała przed Rebastianem. Kobieta pokręciła głową i otworzyła album na nowej stronie nie spuszczając wzroku z przybysza

- co tak paczysz cukiereczku ?..- spytał Rebastian - będziemy mieć dużo czasu na cieszenie się swoim towarzystwem odparł kładąc nogi na stole i zapalając cygaretkę.

W tym samym momencie kobieta zatrzasnęła album z hukiem strąciła ze stołu jego buty, zabrała papierosa i otowrzyła drzwi tarasowe
- nie wiem na co Ci brat pozwala ale w moim domu nóg na stół się nie kładzie...a jak chcesz palić..to zapraszam na taras..- warknęła wpatrując się w niego wojowniczo

- i o co tyle krzyku..- westchnął wstając po czym podszedł do niej i spojrzał jej w oczy rozbawiony po czym zabrał papierosa - zapowiada się długa noc...

- cholernie..- syknęła i wypchnęła śmiejącego się mężczyzne na taras po czym zatrzasnęła drzwi za nim - zrobię coś do jedzenia..- odparła woląc zejść z ich pola widzenia bo czuła, że traci nad sobą panowanie. Po chwili zniknęła za drzwiami kuchni

Sophie odprowadziła ją wzrokiem, spojrzała na mężczyznę stojącego przed domem i przeniosła wzrok na Lilianę
- znasz go ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:37, 24 Sie 2014    Temat postu:

Chłopcy, zupełnie jak nie oni, siedzieli bez ruchu na kanapie, to patrząc na Andromedę, to na Rebastiana. Liliana natomiast czuła się przy nim bardzo nieswojo. Zupełnie jakby znów miała niespełna 18 lat i miała być na każde jego zawołanie. Kiedy przeszedł obok niej, mimowolnie się wzdrygnęła. Upewniła się, że drzwi są dobrze zamknięte i dopiero wtedy zaczęła mówić.

-Bardzo dobrze go znam. Jak wiesz, byłam śmierciożercą. Kiedy stanęłam w ich szeregach byłam bardzo młoda, miałam niecałe szesnaście lat. Takimi małolatami "opiekowali się" starsi, bardziej doświadczeni śmierciożercy. Moim opiekunem był właśnie Rebastian. I powiem tylko, że nie wspominam tego najlepiej - mówiła bardzo cicho, głównie przez wzgląd na najmłodszych, którzy praktycznie nic nie wiedzieli o przeszłości swoich rodziców.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:48, 24 Sie 2014    Temat postu:

- nigdy nie widziałam brata wuja Rudolpha..albo widziałam i tego nie pamiętam..myślałam, że nie żyje..- szepnęła Sophie i spojrzała na mężczyznę palącego na tarasie - widocznie się gdzieś zaszył..wiesz..nie wygląda na nawróconego..a Kate ?..przecież jest mug..znaczy..niemagiczna..nie chciałabym by stroił sobie z niej żarty..

Scorpius nasłuchiwał uważnie by jak najwięcej wyłapać z rozmowy Sophie i Liliany. Zauważyła to jego siostra i skrzyżowała ramiona - myślę, że możecie iść na górę...zawołamy was jak Andromeda poda kolację..

- sama idź na górę..to że urodziłaś dziecko nie oznacza, że będziesz mi tu matkować..

- może faktycznie się stąd zawiniemy..- westchnął Tyberius widząc wzrok swojej starszej kuzynki

- posłuchaj mnie wypłoszu..jestem pełnoletnia a to oznacza, że mogę używać magii poza Howartem więc zmiataj stąd póki wypróbuję na Tobie jakąś klątwę..- warknęła ciągnąc go za ramię w kierunku schodów - a wy na co czekacie ? - spytała wpatrując się w Nate'a i Tyberiusa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:17, 24 Sie 2014    Temat postu:

-Nie masz czego żałować. Należał do najokrutniejszych śmierciożerców i wątpię, żeby się zmienił od tego czasu. Myślę, że najlepiej trzymać ją z daleka od niego. Niech siedzi na górze i stamtąd nie schodzi, bo to się może średnio skończyć - stwierdziła Liliana. Logicznym było, że kiedy Rebastian się dowie, że jest ona mugolaczką, to nie da jej spokoju.

-Chłopcy, na górę. Sophie ma racje. Nie rób takiej miny Scorpius, nie ominie Cię nic ciekawego - spojrzała na nich znacząco. Pierwszy podniósł się Nate, szturchając lekko Tyberiusa, by zrobił to samo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Ottery Saint Catchpole / Dom Andromedy Tonks Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin