www.starozytnyhogwart.fora.pl

Eliza Mullet

-popatrzyła się na nią-Coś się stało...dobra nie przeszkadzam-Eliza wyszła do salonu

Bellatriks Lestrange

--------------------------------------------
Bellatriks weszła do rodinnego domu. odrazu pognałą na górę do biblioteki. na szyi wciąż miała medalion z tamtego wieczoru. Stwierdziłą że skoro James nie chce jej już znać wyjedzie. Najpierw postanowiła jednak zaopatrzeć się w coś co pomoże jej rozwiazać problem Valeriana. Zapaliła światło. Zaczęła przechadzać się między regałami.

Jason Howlett

nagle pojawił się james tuz koło niej:- Wiesz.. ciężko Cię wyśledzić......-podszedł i odparł:-Bella.. nie chciałem...

Bellatriks Lestrange

bellatriks nie zwracała na niego uwagi tylko sięgała po kolejne książki

Jason Howlett

James odparł:-bella.. czy Ty mnie w ogóle słuchasz?-spytał wściekły już. Złapał jej ręke i obrócił do siebie:-przestań na chwilę.... Chcę rpzeprosić!

Bellatriks Lestrange

- ała.. - syknęła. Książki upadły na podłogę - pytanie czy ja chcę przyjać twoje przeprosiny..

Jason Howlett

James puścił jej rękę. Pochylił się, podniósł ksiazki i pdoał jej:_Aha.. dopbrze wiedziec...

Bellatriks Lestrange

- wiesz..James...radzę Tobie czasami ugryźć się w język.. - westchnęła zrezygnowana odkłądajac książki na stolik i idąc do kolejnych reagałów - słuchaj..nie będzie mnie przez najbliższy czas..może jak trochę ode mnie odpoczniesz i zajmiesz się rodziną lepiej będziemy się dogadywać.. - wyszeptała

Jason Howlett

-Bo sobie uciekasz?? Myslisz, ze będzie mi lepiej??-krzyknał wściekł James:- Tobie wolno śmiać się ze mnie, drażnić się i dogadywac, ale gdy ja odszczekne, twoje ego jest urażone... Nie bedzie mi lepiej, gdy wyjedziesz... to Ty chcesz odpoczac ode mnie.. a trzeba było tak od razu...

Bellatriks Lestrange

- przecież możesz mnie odwiedzac kiedy tylko chcesz...pozatym..chcę się odciąc od wszytskich..odpocząć oc Angli..zająć się medalionem i urodzić..później wrócę..- obiecała - przyjadę jeszcze na ślub Suniv jeśli będzie w tym roku..powinnam wrócić na święta.. - westchnęła. zebrałą już wszystkie książki poczym chwyciłą je wszytskie i ruszyłą do drzwi

Jason Howlett

James westchnał i szepnał cicho:-Żegnaj...-po czym usiał na krześle.

Bellatriks Lestrange

Bella wiedziała że teraz długo się nie zobaczą odłożyła książki. Podeszła do niego uniosła jego głowę i pocałowała go z utęsknieniem.

Jason Howlett

James objał ja i trzymał tak przez chwilę.:-To moja wina.. wszystko, w tym Twój wyjazd...

Bellatriks Lestrange

- nie to nie jest twoja wina..wyjechac chciała już dawno 0 usiadła mu na kolanach - pozatym chcę urodzic w spokoju..właściwie nie wyjeżdzam sama..pojedzie ze mną Narcyza, Lucjusz..Rudolph...chcemy sobie zrobić wakacje..wiesz..po zgłądzeniu Lorda...musimy się zastanowić co dalej..Scarlett zostanie pod opieką Suniv...przecież nie żegnamy się na zawsze.. - uśmiechneła się głaszcząc go po policzku

Jason Howlett

James odparł:- Wydaje mi się, ze już Cię nie zobaczę..-nie wytrzymał i pocałowłą ja, ostatni raz, mocno.