www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

Bellatriks uniosła brew - nie jestem nastolatką ...nie będziesz prawił mi morałów, dosięgam niemal twojego wieku więc nie masz prawa tego robić..- oznajmiła - a od mojego syna wara..- dodała i ruszyła na plażę

- sam nie wiem..- westchnął Lucjusz - może pozwolę wybrać Narcyzie..chociaż wiem mniej więcej co zamierza..- dodał po chwili

W tym samym momencie weszła Scarlett z uśmiechem na ustach
- czemu zostawiłaś ją samą?! - Lucjusz podniósł się
- spokojnie.- Scarlett spojrzała na niego rozbawiona - jest przy niej Andromeda..dzieci się urodziły, są jednak wcześniakami..musiała bardzo się zdenerwować..- oznajmiła wszystkim - a co z Suniv? - spytała siadając na kolanach Jasona

Alex Howlett

jason mruknał:- zgodzili się na przywrócenie jej do zycia......-odgarnał jej włosy i ucałował w policzek.

Howard pokrecił głowa i krzyknał:- To nie zachowuj sie njak jedna! Dumna i uparta! Nie prawię ci morałów, usiłowałem przeprosić, a Ty sie unosisz! Zachowuj się jak na damę rpzystało!
Tymczasem w domku valerian uściskał Lucjusza:- gratulacje stary!!!-usmiechnał sie:- Bliźniaki... o rany.... tylko scarlet przebiła wszystkich.....-upił łyk Ognistej.

james a podskoczył:- To super! Lucjuszu...-podszedł i uściskał go:- gratuluję... i chyba stawiasz cygara....-usmiechnał się.
Natommiast alex uścisnał dłoń L:ucjuszowi z usmiechem, skąłdajac gratulacje i usiadł na kanapie, zastanawiajac się nad Suniv.

Bellatriks Lestrange

- nie jestem damą..- wrzasnęła Bellatriks - James.!..on mnie ciągle denerwuje..- podeszła do Męża i spojrzała na niego z wyrzutem - powiedz mu by dał mi spokój..- syknęła i ucałowała Lucjusza gratulując mu

Scarlett zarumieniła się lekko

- sugeruję..rozejść się do domków i wypocząć przed drogą powrotną - odezwała się do wszystkich - a po powrocie ruszamy do Malfoyów na przyjęcie..- mruknęła rozbawiona

Alex Howlett

james westchnał:- To mój ojciec... z pania lestrange tez sie użerałas...-usmiechnał sie rozbawiony:- Dobrze! Rozchodzimy się moi drodzy!!-usmiechnał sie i zapalając papierosa wyszedł z domku.
Alex zniknał wszystkim z oczu.
victor podniósł sie i ruszył powoli na plaze:- chce sobie cos przemyslec...-odparł do zdziwionego jasona, który objał mocno scarlett:- My tez idziemy spac...prawda?-poruszył zabawnie brwiami.

Bellatriks Lestrange

- żebyś wiedział..- westchnęła Scarlett i wyszła za Jasonem

Alex Howlett

Howard westchnał spoglądajac z werandy na morze. Usmiechnał sie słyszac nowiny o bliźniakach:- brawo, przyjacielu...-pokiwał głowa z uznaniem.

Bellatriks Lestrange

Po chwili Lucjusz wyszedł do niego na werandę - to co..kiedy wychodzisz..- spytał rozbawiony

Alex Howlett

-jesli w ogóle wychodze...-odparł howard:- przybyłem i prawie zniszczyłem wesele..... co bys zrobił na moim miejscu... widziałes Eve... jest niestabilna...

Bellatriks Lestrange

- oj tam..zwykła nastolatka w naszej rodzinie..weźmiemy się za nią jak tylko opuścisz te mahoniowe ramy..i będę zaszczycony jeśli z nami zamieszkasz..

Alex Howlett

-naprawde? nie bede wam przeszkadzal?-spytał go z nutka podejrzliwości i usmiechem.

Bellatriks Lestrange

- nie no co Ty..najwyżej podrzucimy Ci dzieciaki na dobę lub dwie..- uśmiechnął się diabolicznie- pro po dzieci..Ty zdajesz sobie sprawę z tego że masz 5 wnucząt?..a 6 w drodze..

Alex Howlett

-6??-spojrzał na niego zdumiony:- Och, wspaniale...-usmiechnał się:- Rodzina sie poszerza.. i milo, ze jestesmy rodzina...-spojrzał na niego:- To dla mnie honor, Lucjuszu..

Bellatriks Lestrange

- a słyszałeś że twój synek spał sobie z moją żoną? - spytał rozbawiony

Alex Howlett

Howard obrócił głowę:- jak to??-spytał zszokowany.

Bellatriks Lestrange

- no właśnie..za sprawą Riddlea ale i tak miałem ochotę go zamordować