www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

- sernik wiedeński i cappucino.. - uśmiechnęła się do niego

Alex Howlett

-Wiec raz sernik wiedeński i capuccino, adla mnie prosze kawałek tortu malakoff i caffe corretto...-usmiechnął się czarująco do kelnerki.

Suniva Lestrange Howlett

Kelnerka uśmiechnęła się promiennie i odeszła od stolika.
Suniv uśmiechnęła się niewinnie - rozkochujesz w sobie nastolatki..nieładnie..- pokręciła głową rozbawiona

Alex Howlett

-A Ty przykuwasz uwagę mężczyzn.. niełądnie..-uśmiechnał się rozbawiony Alex.:-Dobrana z nas para..-skwitował z uśmiechem.

Suniva Lestrange Howlett

- ostatnio jeden postawił mi coś słodkiego...ale oczywiście odmówiłam - dodała siląc się na powagę.
Po chwili zostało przyniesione ich zamówienie
Suniva upiła łyk kawy i skrzywiła się lekko
- kiedyś to uwielbiałam...a teraz.. - westchnęła

Alex Howlett

Alex ujał jej dłon i pogłaskał:-Nic się ne martw kochanie... czasami tak jest w życiu...-uśmiechnął sie i upił łyk swojej kawy, która w języku włoskim oznaczała z alkoholem.:-Ahh..mocna jak zawsze....

Suniva Lestrange Howlett

- zazdroszczę Annie i Elizie..tego że mogą wszytsko jeść i pić..jeszcze...dlatego żaden z nowonarodzonych przy mnie nie je..bo robię się zła..- przyznała - no spójrz na ten sernik...musi być pyszny.. - spojrzała na ciasto

Alex Howlett

Alex odaprł:-Kochanie, uspokój się.. dlaczego to odgarniasz i się rozżalasz? Nie bądx taka... ciesz się...choć trochę z życia..-odparł i cmoknał ją w policzek.

Suniva Lestrange Howlett

-ale mam ochotę zjeść ten sernik.. - mruknęła do siebie

Alex Howlett

-Wiem..-odparł Alex:- Ale nie możesz sobie wiecznie pluć w brodę... musisz żyć... i cieszyć się tym, co masz... wtedy żadna przeszkdoa na długo Cie nie zatrzyma..-usmiechnał się.

Suniva Lestrange Howlett

- nie wiesz co mówisz..- powiedziała tylko i odwróciła wzrok

Alex Howlett

Alex odparł:- Wiem...-przysunął sie do niej:- Gdy dokonasz wyboru, żyj z nim, ale oswój go i spraw, bys mogła czerpac z niego korzyści, nie przypominac sobie o przeszłości i żałowac...-głaskał jej rękę.:- Znajdź zalety... i skup się na nich.... nie pozwól, by smutek Cię zdołował....-pocałowłą ją w policzek.

Suniva Lestrange Howlett

- ale to nie był mój wybór..- westchnęła po chwili jednak pocałowała do czule i uśmiechnęła się do Alexa - możesz zostać moim psychologiem.. - odpowiedziała z niewinnym uśmiechem- a propo....Anna stwierdziła że nigdy więcej nie przekroczy progu twojego domu.. - westchnęła

Alex Howlett

-Heh, ciekawa oferta-uśmiechnął się:-Dlaczego? przez ten sparing?

Suniva Lestrange Howlett

- tak... - przyznała - ale ja uważam że powinniście się spotkać i wszytsko sobie wyjasnić..nie chce konfliktów w rodzinie Alex..- spojrzała mu w oczy