www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

- Jason..powiedz mi..kto krzyczał?..- spojrzała na niego wstając z łóżka. Mimo że wciąż nie odzyskała pełni sił to czuła się znacznie lepiej. Zarzuciła szlafrok na siebie i związała włosy. Cmoknęła Jasona w nos i podeszła do dzieci - kochanie..zobacz jak Howard szybko rośnie..- uśmiechnęła się widząc synka - a Tyberius ciągle śpi i jest najmniejszy,..zauważyłeś to?

Alex Howlett

-Zauważyłem..-odparł uśmiechając sie:- A Elizabeth.. jest taka głośna...-spojrzał po swoich dzieciach i podszedł do zony. Objał ja od tyłu i cmoknał w szyję:- nasze dzieci...-szepnał.

Bellatriks Lestrange

- no nareszcie - uśmiechnęła się rozbawiona - oh JAson..dziękuje Ci - odwróciła się i pocałowała go mocno - mogłabym ich urodzić drugie tyle..- zaśmiała się - widać już nawet że Tyberius i Eliz są bardzo podobne do siebie oby dwoje mają jasne włosy.. - w tym momencie Howard obudził się i wyciągnął rączki do mamy

Scarlett uśmiechnęła się i wzięła brzdąca na ręce - moje kochane..- pogłaskała go po główce, malec natomiast zainteresował się jej włosami

Alex Howlett

Jason pogładził po glowie Howarda i spojrzal na zone:- wszystkie trzy sliczne... to po mamie..... Elizabeth bedzie druga lisiczka w rodzinie...

Bellatriks Lestrange

- tak myślisz..?..chciałabym by odziedziczyły animagię - uśmiechnęła się

Nagle rozległo się pukanie do drzwi
- proszę..- odpowiedziała, w pokoju pojawiła się Anna z Daphne na rękach a za nimi wszedł Victor.
- oo..niespodziewani goście..- uśmiechnęła się Scarlett

Anna odwzajemniła uśmiech i puściła Daphne na nogi. Ta natomiast zaciekawiona podbiegła do łóżeczka i stanęła na palcach chcąc zobaczyć dzieci. Wygięła ustka w podkówkę - nie widzę..- oznajmiła rozżalona

Alex Howlett

Victor rozesmiał się i wział córke na ręce tak, by zobaczyła dzieci:- prosze kochanie....

Jason usmiechnał sie do anny:- Urocza córka.....

Bellatriks Lestrange

- wszyscy się postaraliśmy - zaśmiała się i pogłaskała Howarda po główce - Scarlett jak się czujesz?

- całkiem dobrze..jeszcze troszkę osłabiona ale pewnie niedługo minie

Alex Howlett

-na pewno.... jak sie wybudujemy.... to mysle, zę bedzie mozna wszystko zaczynac powolutku, rodzinnie...-usmiechnał się Jason.
Victor odparł:- Co oznacza... że rzeczy niektóre znikna z De Wolf i to będzie tylko i wyłącznie nasza siedziba...-oznajmił annie.

Bellatriks Lestrange

- szkoda..trudno będzie mi się do tego przyzwyczaić...zawsze mieszkałam z dużą liczbą ludzi..- westchnęła

Alex Howlett

-No wiesz..-odparł Victor:- przyzwyczaisz sie... pani howlett...-cmoknał ja w policzek.

Bellatriks Lestrange

Anna westchnęła. W tym samym momencie weszła Suniv
- przepraszam że przeszkadzam..Anno chciałam Cię poinformować że nie musisz rozstawać się z mężem i dziećmi..
- ale przecież miałam..- zaczęła przerwała jej jednak Suniv
- mojemu synowi coś strzeliło do głowy i zrobił to za Ciebie..słowo daję..nie poznaję go..- westchnęła wyciągając medalion

Anna podeszła do niej zaciekawiona i przyjrzała mu się - miło z jego strony..- westchnęła z uśmiechem - Daphne..mamusia zostaje..- wyciągnęła do córeczki ręce
Ta wtuliła się w nią mocno

Suniv schowała medalion i uśmiechnęła się do Victora rozbawiona a później podeszła do łóżeczka wcześniej zagadując Howarda. - są rozkoszne..- uśmiechnęła się - czekamy na więcej..- spojrzała na Scarlett i Jasona

Alex Howlett

Victor spojrzał na nia:- Uwazaj, bo sie doczekasz...-usmiechnał sie i objał annę oraz Daphne.

Jason wyszczerzył zeby:- No wiesz.... na razie scarlett musi odpoczac, ale kto wie...

Bellatriks Lestrange

- o nie..mowy nie ma..- spojrzała na niego z przyganą - chyba że Ty urodzisz..teraz będziemy mieli multum roboty..- przypomniała mu
- jak się czuje Bella? - spytała Suniv Anna
- odzyskała przytomność..niedługo pewnie będzie szaleć jak zazwyczaj..nie usiedzi w miejscu.- westchnęła Suniv
- a co się stało? - Scarlett podeszła do nich wcześniej oddając mężowi syna
- ah..Eve straciła kontrolę i spowodowała wypadek w skutek którego spadły obie ze schodów..
- ah to o to chodziło..- westchnęła - ale odpuść jej...zajmiemy się nią po powrocie do domu..
- takk..Will też tak mówi..zastanowimy się jeszcze z Alexem..dobranoc kochani..- uśmiechnęła się do wszystkich i wyszła

- my też już wracamy co?..Daphne robi się śpiąca..- oznajmiła wpatrując się w córeczkę

Alex Howlett

Victor odparł:- Tak, mysle, ze to dobry pomysł... jeszcze raz gratulacje wam obojga.... Scarlett... urodzenia trójki dzieci, a jason... ze nie zemdlałes...-usmiechnał się złosliwie.
Jason zerknał na kuzyna wyzywająco:- Ojj nie strosz sierści....

Bellatriks Lestrange

- dobra chłopaki..jeszcze się po licytujecie..- westchnęła Anna i pożegnała sie ze Scarlett - dobranoc aniołki.- uśmiechnęła się i cała trójka opuściła pokój.

Scarlett westchnęła i wzięła Elizabeth na ręce, która właśnie się obudziła
- jak się spało słoneczko? - spytała z uśmiechem widząc że dziewczynka zaczyna powoli doganiać Howarda, który z kolei niedługo zacznie doganiać Daphne - jak one szybko rosną..- uśmiechnęła się - nawet Tyberius wydaje się nieco większy..