www.starozytnyhogwart.fora.pl

Jason Howlett

Jamesa, który wszedł do pokoju zamykając za soba drzwi:- Co się stało?-spytał.

Bellatriks Lestrange

- nic..- westchnęła chwytając nożyczki. Splotła sobie włosy w długi warkocz - pomożesz mi? - spytała nie patrząc na niego

Jason Howlett

james podszedł do niej:- Co ja takiego powiedziałem?-spytał po chwili.

Bellatriks Lestrange

Bella widząc że nic nie wskóra wyciągnęła różdżkę i zaczarowała nożyce tak by obcięły jej włosy. Po chwili czarne lśniące pukle spadły na ziemię, a Bellatriks patrzyła na swoje odbicie. jej twarz okalały teraz loki to ramion. Wskazała na ścięte włosy różdżką a te spaliły się na wiór.
- co muszę zrobić by być z Tobą...oficjalnie? - prychnęła wciąż wpatrując się w swoje odbicie.

Jason Howlett

James podszedł i obrócił ją twarzą do siebie:- Nic... ja... rzuciłem te słowa bezmyślnie.... po prostu... nie mogłem się otrzasnąć z tego, ze nie musimy tego trzymać w tajemnicy.... źle to powiedziałem, przepraszam....

Bellatriks Lestrange

- James..trochę mnie to zabolało..spójrz.. - dotknęła swoje włosy - zrobiłam to po wpływem chwili i już żałuję..dlatego trzeba się pilnować..nie wiem co mam zrobić byś poczuł że ..z resztą..- odsunęła się - masz rację..oficjalnie ze sobą nie jesteśmy..

Jason Howlett

-Nie! Nie mam racji..-przyciągnał ją do siebie:- Żałuję tych słów... przepraszam, nie chciałem Cię urazić.... kurde...-westchnał i przyciągnał ją bliżej, po czym mocno pocałował.

Bellatriks Lestrange

Bella westchnęła i wtuliła się w niego - przecież w ogóle tego nie ustalaliśmy...i kim ja dla Ciebie jestem..dziewczyną?? - spytała i przyjrzała mu się dostrzegając siwe pasemka na włosach - James..starzejesz się..

Jason Howlett

-Kobieta.....-odparł james:- Niepotrzebmna jest nazwa... jesteśmy razem... to mi wystarcza...-westchnał:- Hej, życie idzie do rpzodu, czas tez..... ale póki co, chce go wykorzystać...-przybliżył jej twarz i zacżał namiętnie całowac.

Bellatriks Lestrange

- James..dostałam nowe życie...i nie chce go zmarnować..dzięki Suniv wszyscy zaczynamy naszą historię od początku..a ja chcę byś był ze mną taki jaki jesteś teraz..więc potrzebujesz pomocy mojej córki czy tego chcesz czy nie..- oznajmiła - co się stało dzisiaj w altanie? - spytała nagle otwierając szafę

Jason Howlett

James westchnał:- Po prostu, że nie umiem się bawic, bo mamy za dużo ograniczeń... Howlettowie w sensie..-westchnał siadajac na łóżku.

Bellatriks Lestrange

- wiesz..w sumie to prawda..- uśmiechnęła się rozbawiona do swojego odbicia

Jason Howlett

-Tylko dlatego, ze uczyli nas według jakichś wartości nie znaczy, ze jesteśmy ograniczeni..-usmiechnał się do siebie James.

Bellatriks Lestrange

- ale ja też uczyłam moją córkę wielu wartości i reguł..są one jednak odmienne od tego czego nauczyli was rodzice a swoją drogą to dziwne że twój ojciec sam nauczył was tego skoro i on nie był do końca święty..- spojrzała na niego - spytaj Lucjusza..chętnie Ci opowie...- uśmiechnęła się złośliwie - wiesz..- spojrzała na swoje włosy - chyba tą długość na razie zostawię..jakaś miła odmiana - mruknęła

Jason Howlett

James odparł:- Doskonale wiem, jaki był mój ojciec Bella... ale nie pocałowałbym własnej bratowej i synowej...-mruknął.:- Nie zrobiłbym tego bratu...