www.starozytnyhogwart.fora.pl

Tsu Black

Skrzywił się lekko. -No to przepraszam. Drzewo genealogiczne rodziny jest dość wybrakowane.

Emily Black

- W to nie wątpie... Pewnie nikt już dawno nic w nim nie zmieniał... A czas najwyższy... Oh. Chwilka... A dlaczego nie będzie wojny ? Suniva ostatnio coś mi wspomniała, że prawdopodobnie jej nie będzie... A znane są jakieś szczegóły?

Tsu Black

-No przydałoby się. A powody? Nowe pakty itd. Dyplomacja.

Emily Black

Pokiwała głową. - Wszyscy się do niej tak przygotowywali... żeby pomóc pojawiły się w szkole nawet jacyś nowi... No których nie zdążyłam poznać... Jakby spojrzeć na to z innej strony to może i dobrze... Gdyby wojna się odbyła, a my byśmy przegrali to źle by z nami wszystkimi było...

Tsu Black

-Nie przegralibyśmy. A teraz będzie nuda. Tak to przynajmniej coś by się działo. -westchnął. -Chociaż to lepiej dla wielu osób. Mniej trupów, a dla Ciebie mniejszy stres.

Emily Black

- Sters to swoją drogą. Ja akurat byłam w ostatnim punkcie na liście " dlaczego warto uniknąć wojny..." - zasmiała się. - A jak Ci nudno to no nie wiem... Może wyjedź gdzieś? Świat pozwiedzaj... Albo wyjdź gdzieś, poznaj kogoś... - wyszczerzyła zęby. - Albo za czytanie książek się weź... To też jest bardzo dobre.

Tsu Black

-Wróciłem z "podróży" a raczej ucieczki po całym świecie... Wyjść? Gdzie? Książki? jednak wolę gitarę i ludzi. -pokazał jej język.

Emily Black

- W takim razie nie mogę Ci pomóc, chociażbym nie wiem jak bardzo chciała... Ale jakieś zajęcie zawsze się znajdzie.. - zasmiała się.

Tsu Black

-No na pewno. Martw się za dwoje za mnie nie musisz.

Emily Black

- Ohh... - pogłaskala sie po brzuchu. - O nią to ja jeszcze będę miała czas się martwic.. Na razie to mam luzik.

Tsu Black

-Dziewczynka? No to nie ma szans na przedłużenie nazwiska. -odparł zrezygnowany a potem się zaśmiał. -Żartuje nie to jest ważne.

Emily Black

- Już ja się postaram, żeby jednak przedłużyła nasze nazwisko o choćby te lata jej życia... - wyszczerzyła zęby. - O ile będę potrafiła cokolwiek przy niej zrobić...

Tsu Black

-No spoko. Masz pomoc z mojej strony. Ja raczej na imprezki nie chodzę a bez alkoholu jakoś wytrzymam.

Emily Black

- No z góry dziękuję. Zawsze to dla mnie jakieś wsparcie, że jednak nie zostane sama... i nie zwariuje. - zaśmiała się. - Wiesz co... W zasadzie to na mnie już pora... Mam wypić to - wskazala na flakonik. - Jak coś zjem. A już długo nic nie jadłam... Do następnego spotkania. - pocałowała go w policzek. - Pa. - powiedziała i z uśmiechem wyszła z sali.

Tsu Black

-Pa. -powiedział spokojnie. -Mam pokręconą rodzinę. -zaśmiał się, wziął inny flakonik i wyszedł.