www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

Victor schowal rózdżke, wział płaszcz i dokumenty z pracy. Pisemka od Williama schował do torby, żeby zemścic sie przy okazji. Wyszedł spokojnie z sali.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

___________________________________________

Tsu otworzył oczy następnego wieczora.

Pierwszym jego widokiem była kobieta bardzo podobna do Bellatriks, jednak o kasztanowych włosach i delikatniejszych rysach. Siedziała za biurkiem w białym kitlu i wypisywała jakieś papiery.

W sali znajdowały się dwa łóżka. Na jednym leżał Tsu a na drugim pod ścianą spała dwójka dorosłych czarodziejów przytulonych do siebie. Syriusz i Bellatriks czuwając przy łóżku młodego mężczyzna najzwyczajniej w świecie zasnęłi

Tsu Black

Chwilę zajęło chłopakowi dojście do siebie. Rozejrzał się dokładnie, przetarł twarz dłońmi i szybko spojrzał na swoje przedramiona. Bandaże zostały co wskazywało że to nie był sen. Przyglądał się chwilę Belli i Syriuszowi, wyglądali słodko lecz szybko się otrząsnął. Pokręcił szybko głową i złapał się za nią.
-Jeżeli to wszystko jest prawdą to znaczy iż ja o mało nie zginąłem, nie wiem dlaczego, Nessi nie żyje, a ja jestem teraz w Mungu. -powiedział sobie pod nosem. Znowu spojrzał na krewnych i uśmiechnął się. Nie zwracał większej uwagi na kobietę podobną do Belli. Acz w końcu znudził się patrzeniem na dziadka i ciotkę więc zwrócił się do ów, jak sądził lekarki lub pielęgniarki.
-Może mi pani powiedzieć co się tutaj działo przez ostatnie... -zawahał się i przyjrzał bliżej kobiecie. Przypominała mu kogoś lecz zignorował to przeczucie. -Po prostu co się tu ostatnio stało?

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- przywieziono Cię do mnie Tsu..jak wiesz byłeś w kiepskim stanie..napędziłeś stracha Narcyzie..a mój kuzyn uparł się że musi tu zostać..do tego dołączyła się Bella..rzadko spotykany widok..- wskazała długopisem na przytulone kuzynostwo - Bellatriks prawie wysadziła drzwi do Munga kiedy nie chcieli jej tu wpuścić i prawie została zesłana do Azkabanu..myślę że później powinieneś jej podziękować..a póki co..odpoczywaj..- wyszeptała uśmiechając się do niego czarująco i wracając do papierkowej roboty

Tsu Black

Chłopak przeciągnął się i opadł spokojnie na poduszkę a potem znowu usiadł.
-Podziękuje jej jak nic. -odparł. -Jest pani kuzynką Syriusza czyli mojego dziadka, tj. moją ciotką co tłumaczyłoby podobieństwo do pięknej i mrocznej Belli, acz nigdy nie poznałem Cie... pa... -nie wiedział jak to ująć.
-Wiele razy byłem bliski śmierci... -zabolało go serce na myśl, że jego ukochana nie żyje przez co odruchowo zamknął oczy i napiął mięśnie w geście obronnym. -A jakoś nie trafiłem tutaj nigdy. -zmienił temat aby nie myśleć o tym wszystkim.
"Dziadek, Bella, Narcyza, Suniv... Oni wszyscy żyją. Są mi bliżsi niż moi właśni rodzice." -pomyślał niespokojnie.
-Jak źle ze mną jest teraz? Co mi się właściwie stało? I za ile wrócę do normy? -posypał pytaniami lecz wiedział że nie wróci do starej sprawności. Nie tym razem, za wiele razy uciekał śmierci, to musiało mieć konsekwencje.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- możesz mówić jak Ci wygodniej..- uśmiechnęła się - dwa tygodnie w łóżku..ale znając zapał Blacków i ich głupotę..mówię tutaj o męskiej części naszego rodu..powiesz że to nie do przyjęcia więc po proszę byś został tu jeszcze dwa dni..zrobię wszystko by postawić Cię na nogi..- obiecała

Nagle rozległo się pukanie i weszła Scarlett, również w białym kitlu. Przyniosła bandaże i ampułki z elksirami

- o Tsu..obudziłeś się - uśmiechnęła się czarująco

Tsu Black

Uśmiechnął się i wziął kilka głębokich oddechów.
-Jeszcze gdybym znał Twoje imię to byłoby super. -odparł spokojnie. -A jeżeli chodzi o mój pobyt tutaj... -zastanowił się głęboko. -Jeżeli zostaną mi udostępnione materiały medyczne i magiczne, albo jakieś inne dotyczące śmierci oraz wskrzeszania to mogę zostać nawet miesiąc. -nie wiedział skąd to wszystko przyszło mu na myśl acz patrzenie na nią przypominało mu Nessi, która z tego co pamiętał też pracowała swego czasu w Mungu. Gdy zobaczył kuzynkę lekko się skonsternował a potem uśmiechnął.
-Witaj. Dobrze jest widzieć kogoś jednocześnie dość bliskiego i przytomnego. -powiedział zadowolony. -Może wiesz kiedy mogę się spodziewać Suniv, albo Narcyzy która urwie mi głowę?

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- na razie odpoczywaj..- westchnęła Scarlett
- mam na imię Andromeda Tsu..- odpowiedziała rozbawiona kobieta

Tsu Black

-Andromeda. -powtórzył cicho. -Andromeda Tonks, ulubiona kuzynka dziadka, siostra Belli i Narcyzy. -powiedział jakby dostał nagłego olśnienia.
-Wszystko jasne. -dodał po chwili. -Długo już te dwa gołąbki śpią? -wskazał głową na krewnych którzy byli na drugim łóżku.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- wystarczająco długo bym mogła zrobić im zdjęcie..- spojrzała na niego rozbawiona

Scarlett nie mogąc powstrzymać śmiechu obudziła Syriusza i Belle. Oboje zaspani spojrzeli na siebie i położyli się znów. Po chwili odskoczyli od siebie. Syriusz przywarł do ściany a Bellatriks spadła z łóżka.

- zajrzę do Ciebie później Tsu..mam jeszcze trochę pacjentów..- ucałowała go w czoło na pożegnanie. Pomachała reszcie i wyszła z sali.

Bellatriks wstała wściekła
- no co..mówiłem Ci byś poszła do domu..wyglądałaś na zmęczoną..
- nic..nie mów..- syknęła i spojrzała na Andromede - dawaj aparat..
- oj Bella przecież..
- masz połowę moich genów więc wiem co kombinujesz..dawaj go..- ruszyła w stronę siostry - Tsu..obudziłeś się...- Bella zawróciła i usiadła na brzegu łóżka - zdemolowałam szpital..jeśli jeszcze raz zrobisz coś takiego to sama..własnoręcznie Cię zabije..- warknęła wbijając paznokcie w jego pościel

Tsu Black

Pożegnał się z kuzynką i spojrzał na Andromedę.
"Może i męska część rodu jest porywcza i dziecinna, acz żeńska jest podstępna i mściwa. Acz to zabawne." -uśmiechnął się szerzej na tą myśl. Kiedy krewni wstali z hukiem wybuchł śmiechem a potem szybko ucichł łapiąc się za klatkę piersiową. Bella usiadła mu na łóżku i zagroziła w swoim stylu.
-Obiecywałaś mi to już wiele razy a nadal żyje. -użył tej riposty z trafnością. -Acz bardzo Ci dziękuje, że ryzykowałaś dla mnie tak wiele. -mówił spokojnym, wdzięcznym głosem. -Dobra z Ciebie kobieta.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

Andromeda musiała długo ich błagać by wyszli w końcu do domu. Ostatecznie wypchnęła ich za drzwi i opadła z głośnym westchnięciem na swoje krzesło - osobno są nie do zniesienia..a razem tworzą mieszankę wybuchową..

Tsu Black

Przypatrywał się tej scence w milczeniu. Oddychał tylko ciężko.
-Bez nich życie byłoby nudne. -skonfrontował tą uwagą jej wypowiedź. -A więc dowiem się co mi jest? Czy znowu usłyszę, że mam odpoczywać? -zapytał półżartem półserio.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- przede wszystkim nie mogę pojąć jak ktoś młody wiekiem może mieć takie spustoszenia w organizmie..dokonywałeś projekcji astralnych.. roztrzepienia..czegoś w tym rodzaju?..jesteś dodatkowo osłabiony..regenerują Ci się teraz narządy..przez najbliższy tydzień nie będzie Ci wolno używać magii..

Tsu Black

Chłopak natychmiast uniknął jej wzroku wiedząc, że odpowiedź na jej pytanie będzie co najmniej dziwna.
-Projekcja astralna w transie mającym spowolnić funkcje organizmu, potem teleportacja i wykorzystanie magii do powrotu świadomości przez wilczą naturę. Co pewnie przyśpieszyło tylko wyniszczenie. -odpowiedział dość szczerze. Martwiły go spustoszenia w organizmie i fakt że już nie wróci do pełni sprawności co wywnioskował z tonu oraz treści wypowiedzi kobiety.