www.starozytnyhogwart.fora.pl

Edward McAdams

Spojrzał na nią spode łba.
- No cóż.. nic nie mogę poradzić na to, że jakaś brunetka jest zbyt.. wylewna.. - wzruszył ramionami po czym zaczął się rozglądać.

Liliana Malfoy

-Skąd ten ponury ton głosu?-Zaśmiała się perliście.

Edward McAdams

- Ech, bo to czasem męczące.. - uśmiechnął się nonszalancko.

Liliana Malfoy

-I komu to mówisz?-Minęli grupkę chłopaków, którzy wręcz zaczęli się ślinić na jej widok.

Edward McAdams

- Mam być zazdrosny..? - spytał, powtarzając jej słowa z rozbawieniem. Gdy grupka przechodziła obok nich, objął Lilianę w pasie. Po chwili jednak, trzymał rękę przy sobie.

Liliana Malfoy

-Nie moja wina, że jestem....pociągająca.-Uniosła lekko brwi.

Edward McAdams

- Ja bym tu raczej nie mówił o winie, ale o szczęściu.. - puścił jej perskie oko.

Liliana Malfoy

-Szczęściu..hmmm...-Zamyśliła się.-Możliwe.

Edward McAdams

- Jak dla mnie, to szczęście. Chociaż z Tobą jest jak z obrazem, możesz tylko biernie obserwować. - zaśmiał się, słysząc własne słowa.

Liliana Malfoy

Roześmiała się.-Obraz można dotykać.

Edward McAdams

- Teorytycznie tak, ale nigdy nie wiadomo, czy zaraz nie włączy się jakiś czujnik ruchu.. - spojrzał na nią z ukosa.

Liliana Malfoy

-To chyba zależy, gdzie ten obraz się znajduje.

Edward McAdams

Pokiwał głową.
- No dobrze, nie znam się za bardzo na obrazach, więc nie wypowiem się szczegółowo.

Liliana Malfoy

Pokiwała w zamyśleniu głową.-Ilu już mamy?

Edward McAdams

Zamyślił się.
- Wygląda na to, że brakuje nam 3 osób. - rozejrzał się dokładnie.