www.starozytnyhogwart.fora.pl

Liliana Malfoy

Edward i Liliana pojawili się na jednej z alejek.
-To do dzieła.-Rozejrzała się wokół siebie z uwagą.

Edward McAdams

Edward podszedł do grupki rozchichotanych nastolatek, które przyglądały mu się z zaciekawieniem.
- Witam, piękności! - uśmiechnął się czarująco i uwodzicielsko. - Jestem projektantem i potrzebuję nowych modelek. Poprzednie w ogóle nie nadawały się do tego fachu. - przeczesał nonszalancko włosy, przyglądając się uważnie dziewczynom.
- Te trzy panie nadają się idealnie. - teatralnie cmoknął z zadowolenia, a rozpromienione dziewczyny podeszły do niego.
Obrócił się i uśmiechnął się zawadiacko do Liliany. Pierwsza trójka była gotowa.

Liliana Malfoy

Odwzajemniła uśmiech. Kawałek napotkali kolejną grupę.
-Dzień dobry.-Uśmiechnęła się do nich przyjaźnie.-Jestem reżyserką. Jesteśmy w trakcie produkcji nowego filmu. I poszukujemy głównej bohaterki. Myślę, że któraś z was mogłaby się do tego nadać.-Przyjżała się im.
-Mamy już osiem.-Mrugnęła do niego.

Edward McAdams

Edwards również do niej mrugnął. Podszedł do dziewcząt ubranych w mundurki z logo Hyde Parku. Uśmiechnął się do nich.
- Jestem z programu "Randka w ciemno". Zostały Panie wybrane poprzez maszynę losującą. Po dalsze instrukcje zapraszam za mną. - tabun szatynek poszedł za nim.
- Co my z nimi zrobimy? - szepnął do Liliany.

Liliana Malfoy

-Muszą być czarne.-Wykonała gest jakby kazała odejść niepasującej reszcie.-Albo nie..będą na poźniej. Trzeba je wysłać do lochów, w moim zamku.

Edward McAdams

Uniósł brew i spojrzał na dziewczynę.
- Masz zamek? Lochy? - spytał, nie ukrywając zdziwienia. Złapał ją za rękę i odeszli od grupki.
- Wyjaśnij mi to wszystko. Po co zbieramy te dziewczyny i co chcesz z nimi zrobić.. - spojrzał jej w oczy.

Liliana Malfoy

-Na początku grudnia zaczęły się koszmary. Śnił mi się Anioł, mógł przez sen zostawić na mnie jakiś ślad. Suniv poradziła mi, bym go zaatakowała, wtedy przyszedł by po mnie i zabrał mnie ze sobą.-Uśmiechnęła się.-Jednak doszliśmy do porozumienia. Mam mu przyprowadzić 50 kobiet. Wtedy zostawi mnie w spokoju.-Skończyła mówić.-Mam zamek, nawet kilka.

Edward McAdams

- No proszę, jesteś niesamowita.. - zaśmiał się. - Więc zabierajmy się do pracy.. - zatarł ręce z entuzjazmem i wrócił do tłumu. Po chwili dołączyło się 10 atrakcyjnych brunetek.

Liliana Malfoy

Uśmiechnęła się.-Możliwe. Brakuje pięciu.-Szli alejką.-Ale chyba powinnyśmy zebrać troszkę więcej, na wszelki wypadek.

Edward McAdams

Gwizdnął głośno na co parę dziewczyn zachichotała.
- Wybieraj.. - zaśmiał się. Że też te dziewczyny nie miały rozumu.

Liliana Malfoy

-Ta w czarnej kurtce i hmm...to z zieloną czapką.-Wybrała.

Edward McAdams

Edward zawołał dziewczyny, a one posłusznie do niego podeszły. Jednak z nich uwiesiła się na jego ramionach.
- Jesteś słodki, wiesz..? - zatrzepotała dżinsami po czym wydęła usta.
Edward uśmiechnął się uwodzicielsko.
- Jak miód.. - zamruczał i pocałować ją pod lewym uchem. Dziewczyna pokraśniała, a Edward zrobił parę kroków do przodu. Cicho westchnął z zażenowaniem.

Liliana Malfoy

Roześmiała się.-Czy mam być zazdrosna?-Spojrzała na niego zimno.

Edward McAdams

Spojrzał na nią z łobuzerskim uśmiechem.
- Czyżbym się przesłyszał...? Zazdrosna? - szturchnął ją lekko po czym objął Lilianę ramieniem i ruszyli przed siebie.

Liliana Malfoy

-Nie przesłyszałeś się.-Przyglądała się każdej mijanej grupce.