www.starozytnyhogwart.fora.pl

Liliana Malfoy

-Weźmy ją.-Wskazała na dziewczynę, która ich mijała.

Edward McAdams

Złapał nieznajomą dziewczynę za rękę i spojrzał jej w oczy.
- Czy my się przypadkiem nie znamy..? - jego głos brzmiał kojąco i pieścił uszy. Powoli, z twarzy dziewczyny zaczęło znikać oburzenie, a pojawiło się zaintrygowanie.
- Możliwe.. - odpowiedziała patrząc na chłopaka. - A ja jestem tego pewien.. - odgarnął czarne pukle z czoła dziewczyny. Musiał przyznać, że była dość atrakcyjna. Schylił się i delikatnie musnął jej wargi. Wiedział, że teraz z pewnością pójdzie za nim. Złapała go za rękę i uśmiechnęła się szeroko.
Edward spojrzał na Lilianę. Nie był pewien, czy ona odbiera to tak jak on. Dla niego flirt z brunetką był zabawą.

Liliana Malfoy

jej twarz przypominała maskę.-Zaraz wracam.-Ciepły oddech dziewczyny owionął jego ucho. Zniknęła wśród tłumu ludzi delikatnie kołysząc biodrami. Wróciła za chwilę prowadząc za sobą paru chłopaków.
-Będą na później.-W jej oczach zabłysły zielone iskry.

Edward McAdams

Edward uśmiechnął się pod nosem. A więc będą się wymieniać scenami zazdrości.
Podszedł do Liliany.
- Powinnaś wiedzieć, że tamte panny to tylko igraszka... - szepnął prosto do jej ucha. Ech, gdyby Liliana była bardziej otwarta i chętna na zmianę, wszystko potoczyłoby się inaczej.

Liliana Malfoy

-Wiem. Oni też są dla mnie tylko zabawką.-Czerwone usta wygięły się w uśmiechu.

Edward McAdams

Edward nachylił się nad nią i złożył na jej ustach delikatny pocałunek.
- A więc.. miłej zabawy.. - szepnął po czym podszedł do brunetki, z którą rozmawiał wcześniej. Nadal nie spuszczał Liliany z oka, na wypadek gdyby przyspieszyła wypad do lochów.

Liliana Malfoy

Zniknęła ze 'swoimi' chłopakami między drzewami z nieokreślonym uśmiechem na twarzy. Wróciła po kilkunastu minutach, już sama. Usiadła na ławce i czekała na Edwarda.

Edward McAdams

Edward zniknął za rogiem. Wrócił po chwili z łobuzerskim uśmiechem. Dziewczyna stała parę metrów za nim. Podszedł do ławki i spojrzał na Lilianę.
- Udana zabawa? - spytał, choć wcale nie był z tego powodu taki zadowolony.

Liliana Malfoy

-Bardzo.-Schowała różdżkę do kieszeni. Uśmiechała się tajemniczo.

Edward McAdams

- No to się cieszę.. - uśmiechnął się, nie było po nic widać negatywnych emocji, które teraz nim targały. Usiadł na ławce i spojrzał na dziewczynę.

Liliana Malfoy

-Na prawdę myślisz, że się z nimi całowałam? Albo coś?

Edward McAdams

- Właściwie, to nie wiem co robiłaś. Choć ta różdżka nasuwa mi pewne wnioski.. - uśmiechnął się.

Liliana Malfoy

-Mianowicie?-Spojrzała w jego oczy.

Edward McAdams

- Może jakieś małe tortury..? - spytał, również patrząc w oczy Liliany.

Liliana Malfoy

-Małe. Bardzo małe.-Odparła.