www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

Limuzyny przyśpieszyły. W limuzynach została puszczona muzyka. Dziewczyny nie mogły nic podejrzewać.

( de Lore)

Alex Howlett

Alex z Suniv przeszli do parku. Alex westchnąl:- Dobrze, ze Victorowi nic nie jest...... ale jak mamy takich Uzdrowicieli...-cmoknał ją w policzek:- A cóz tak nacyza i bellatriks nagle przepadają za Victorem?

Suniva Lestrange Howlett

- Narcyza go kocha z racji tego że jesteś jej chrześniakiem..sam z resztą wiesz jaka ona jest..a moja matka..pewnie czuje z nim więź pod tym względem że i jej coś dolega..zapewne razem przechodzili najgorsze ataki bólu..a pro po..chyba czas wrócić do normalnego życia, zacząć pojawiać się w ministerstwie i w końcu w szkole od września..- uśmiechnęła się - i musimy zrobić coś by Dromeda była w końcu szczęśliwa..należy jej się..ach..dawno nie widziałam Teda..- westchnęła w końcu

Alex Howlett

-No to by wiele tłumaczyło....-odparł Alex w zamyleniu:- A z powrotem do skzoły i Ministerstwa.... no tak, Victor ma urlop, ale wróci juz dzisiaj... jutro chce ic do pracy.

Suniva Lestrange Howlett

- no i dobrze..co ma tak siedzieć bezczynnie..- wzruszyła ramionami - Eve ostatnio wymyśliła że chce trenować balet..kiedy Narcyza powiedziała jej żu już na to za późno ta przyszła do mnie z pretensją dlaczego jak była młodsza nie zapisałam jej na lekcje tańca i że nie pokładam wystarczających środków w rozwój moich dzieci..- wypaliła w końcu - a kiedy miałam to zrobić..jak to Ty ją wychowywałeś?...ha..właśnie..to twoja wina..- spojrzała na niego prowokacyjnie

Alex Howlett

-Mo... moja wina?!?-obruszył się Alex. Więcej w tym było zdumienia. Spojrzal na nia i odparł:- Wychowywalem ją dobrze, nie wiem, o czym mówisz....

Suniva Lestrange Howlett

- to przez Ciebie nie będzie światowej sławy primabaleriną..- uspokoiła samą siebie i spojrzała na niego - przepraszam Cię, ale nasze dzieci dorastają i działam pod presją..- wyznała w końcu

Alex Howlett

-Pod presją, mówisz?-spytał usmiechając sie:- To musimy sie zrelaksowac...

Suniva Lestrange Howlett

- mhm..koniecznie..te dzieci są tak skomplikowane że chyba bardziej się nie da..- westchnęła i oparła się o męża wygodnie - to gdzie pojedziemy?

Alex Howlett

Alex spojrzał na nią i wymienił:- bahamy.... Dominikany.... japonia..... może na jamajke?-spojrzal na nia z usmiechem i przytulił lekko.

Suniva Lestrange Howlett

- wolałabym Alaskę..- spojrzała na niego - mamy jeszcze trochę czasu na ustalenie..- uśmiechnęła się - mam Tobie przekazać wiadomość od twojej matki chrzestnej..chcesz ją znać? - spytała ukrywając uśmiech

Alex Howlett

Alex spojrzal na nia:- Wy chcecie przyprawic mnie o zawał..... wal....-powiedział w końcu zrezygnowanym tonem.

Suniva Lestrange Howlett

- Pani NArcyza Malfoy kazała Ci przekazać że jest śmiertelnie obrażona bo wciąż mimo twoich licznych obietnic, nie umie pływać..- wypaliła i wybuchnęła śmiechem - jeszcze dzisiaj masz się zjawić w Malfoys Manor i sprawić by się na umiała..- dodała

Alex Howlett

Alex westchnał:- nie dacie mi spokoju, prawda?-zasmiał się:- Dobrze, naucze ja pływac... ale najpierw wolałbym pobyc z żona....-objał ją.

Suniva Lestrange Howlett

- dobrze wiesz że ja tak nie potrafię siedzieć bezczynnie..- przypomniała