 |
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:22, 24 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Vlad odsunal sie robiac dziewczynce przejscie. Spojrzal na Suniv, a potem na Alexa. Prychnal tylko na Howarda, ktory wyraznie zirytowany, zlapal laske:- No prosze..... Daj mi pretekst- wycedzil.
Anastazja wziela malego na gore. Mijajac mezczyzn westchnela ostentacyjnie i wmaszerowala po schodach.
Alex zlapal sie za glowe i mruknal:- Ok, mysle, ze wszyscy mamy dosc wrazen na dzisiaj, co?- spytal dla pewnosci.
James z tarasu obserwowal, jak dziewczynka znika w lesie. Po chwili, ku zaskoczeniu wiekszosci, zwrocil sie do Valeriana:- One wiedza, ze Vivianne jest Twoja siostra a moja corka?-spytal, skinawszy glowa na las.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:59, 29 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
- wiesz..takie cwane to one nie są..- odparł wampir stając za nim - ale czują na niej nas zapach..chociaż z drugiej strony..nie utrzymuje się on bardzo długo jeśli nie ma kontaktu z tą osobą..a dobrze wiesz, że moja matka zabrała ją ostatnio na kilkudniową wycieczkę..- przypomniał zapalając papierosa - James..ona nie jest w lesie sama...- dodał po dłuższej chwili
Narcyza spojrzała na Howarda z politowaniem. Wyszarpnęła mu laskę z ręki i trzepnęła nią mężczyznę po łbie
- ochłoń Howardzie..bo jak tak dalej pójdzie to się pozabijamy..- westchnęła i spojrzała na resztę - myślę, że już czas wrócić do swoich komnat..i przemyśleć parę spraw
- pierwsza mądra wypowiedź tej nocy..- odparła Suniv - Alex..- wyciągnęła do niego dłoń i spojrzała wyczekująco
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:32, 29 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
James zdębiał:- Naprawde... tyle dobrze, że Ją chroni......-spojrzał w dal jakby zastanawiając sie nad czymś.
Howard uśmiechnął sie:- Alez co znowu... tak możesz robic Lucjuszowi, moja droga....-zabrał laskę Narcyzie i wstał.- Dobranoc wszystkim...-rzucił i ruszył do siebie.
Alex podskoczył z kanapy i z uśmiechem na ustach ujał dłoń Suniv:- Chodźmy zatem....-powiedział uśmiechając się czarująco.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wiltshire Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:54, 29 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
- a wy co ? - spytała Narcyza wchodząc na taras. Kobieta otuliła się szlafrokiem. Tutejsze amplitudy temperatur były nie do wytrzymania
Valerian spojrzał na ciotkę rozbawiony
- tak sobie kontemplujemy..- dodał obejmując ją ramieniem - zaparz Jamesowi jakieś ziółka na uspokojenie..ostatnio jest kłębkiem nerwów..- westchnął wpatrując się w mężczyznę, który wyglądał jak cień dawnego siebie
Narcyza spojrzała na Howletta i położyła mu rękę na ramieniu - ona wróci JAmes..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:00, 29 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
James uśmiechnał się:- Nic mi nie jest..... mam powody, by nie ufac Augustusowi....... po prostu. Te bestie w lesie niczego nie ułatwiaja....-dodał. Potem zerknął na Valeriana:- Musi Ciebie to bawić. wierz lub nie, kiedys o Ciebie martwiłem się prawie tak samo....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wiltshire Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:05, 29 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
- a myślałby kto, że już zaspokoiłeś swój instynkt ojcowski..- westchnął Valerian rozbawiony - James..nie wiem czy moja matka lub siostra Cię poinformowały, ale nie pamiętam mojego ludzkiego życia..- dodał już bez cienia uśmiechu - nie wiem jaka była między nami relacja..a nie należę do osób, które są szczególnie wylewne jednakże z czystym sercem..ten ironiczny uśmiech ciociu nie jest potrzebny..- odparł na chwilę przenosząc wzrok na Narcyzę - osobiście uważam, że jesteś lepszym partnerem życiowym dla mojej matki..przynajmniej nie wykorzystujesz jej jak ojciec..a to już coś..- dodał znów patrząc na Jamesa - mili państwo na mnie również pora..- zakończył swój wywód. Narcyzę ucałował w rękę, a JAmesowi kiwnął głową po czym już go nie było.
Kobieta spojrzała na Jamesa zdziwiona
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:13, 29 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
JAmes spojrzał za Velarianem i zerknął na Narcyze. Przez chwile można było pomysleć, ze się rozczula:- pamietam chłopczyka, który ciągnął mnie za rekę do Bellatriks i zamykał w komnacie, bo chciał rodzeństwo..... młodsza siostrzyczkę....-na samo wspomnienie zachichotał:- I pomagal mi gotowac w Grecji..... ale to niestety daleka przeszłośc, nie?-spytał bardziej sam siebie:- Nie spodziewałem sie, że wracajac nagle wszyscy wskoczymy tam, gdzie byliśmy.....-spojrzał na Narcyze:- Ale przynajmniej warto sie starać, hmm?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wiltshire Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:25, 29 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
- zawsze warto..gdyby nie było, moje małżeństwo z Lucjuszem nie przetrwało by takiego szmatu czasu..- westchnęła - wiesz ile razy my od siebie odchodziliśmy ? - spojrzała na niego rozbawiona. Kiedyś te chwile były dla niej druzgoczące. Teraz z perspektywy czasu traktowała to jako śmieszne anegdotki. - idę się przespać James..mam dość tych wszystkich nieporozumień..dobranoc..- uśmiechnęła się przelotnie po czym ruszyła do swojej sypialni
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
James Howlett
Wendigo
Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:28, 29 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
James odwzajemnił usmiech:- dobranoc..... oby Lucjusz nie przegrał za dużo....-powiedział do siebie mimochodem i wrócił do obserwowania lasu. Zdążył już zapalić cygaro.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:30, 22 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Liliana jednak zdecydowała się zejście do salonu. Nie czuła się aż tak źle, żeby musiała się położyć, a była zwyczajnie ciekawa, co też dalej wyniknie. I tak omijało ją zbyt wiele rzeczy. Usiadła wygodnie na kanapie i oparła nogi na małej pufie.
-Ty też powinnaś usiąść, wyglądasz nie lepiej ode mnie - posłała Sophie miły uśmiech.
Rosalie stanęła przy oknie. Wolała mieć widok na ogród, nawet jeśli jej wzrok na wiele miałby się nie przydać.
-Ostro zabalowali nasi mężczyźni. Już prawie druga w nocy, a ich jak nie było.. - spojrzała znacząco na zegar.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Scarlett Howlett
Uzdrowicielka św. Munga
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 3782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Londyn Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:48, 22 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
- tak nie ma..- westchnęła Scarlett schodząc
- dajcie spokój..lepiej, żeby znikali tutaj niż w domu..- westchnęła Sophie siadając zgodnie z poleceniem Liliany. Właściwie to rozsiadła się na jednej z kanap zadowolona
- wolałabym jednak by tu byli..- odparła Scarlett stając obok Rose.
Elizabeth jak tylko się umyła również zeszła do salonu. Zeskoczyła z kilku ostatnich stopni, związała włosy w koński ogon, porwała jabłko z kuchni i usiadła po turecku w jednym z foteli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:54, 22 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Rosalie założyła ręce na piersi, wpadając w coraz bardziej wojowniczy nastrój. Chociaż na co dzień była bardzo spokojną dziewczyną, to momentami miała ochotę na konkretną awanturę.
-Może po nich pójdę? To jest przesadą, żeby ich tak długo nie było i na dodatek, żeby wykazywali się kompletnym brakiem zainteresowania.
-Rose, daj spokój. Niedługo wrócą - odpowiedziała jej matka. Dziewczyna prychnęła cicho. Uważała zupełnie inaczej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bella Howlett
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:01, 22 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Charlotte rozgladala się po pomieszczeniu, jakby sszukając Valeriana. Gdy go nie dostrzegła, poszła powolnym krokiem do kuchni.
Anastazja natomiast podeszła do Narcyzy:- wiem, że jesteśmy tylko na chwilę w tym świecie, ale uważajcie na siebie..... póki co, nie chcemy, zeby ktokolwiek dołączył... Rób, co w Twojej mocy, czyli powstrzymuje śmierć, Cyziu....
Daphne posmutniala, co pomimo jej gładkich rysów, wyglądało dramatycznie.
Bella zagadnela Ją:- Victor nie umarł.... wiec mozemy z Nim walczyć, ale nie okazał się jeszcze wrogiem, nie wprost...
-Wiem....-szepnela Dane:- Ale widziałam, co z Nim robili..... żadna matka nie chce oglądać, jak jej syn jest doprowadzony na skraj życia...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bella Howlett dnia Wto 22:04, 22 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wiltshire Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:25, 23 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
- żeby było to takie proste..- westchnęła Narcyza - najgorzej jest z Bellatriks..często ładuje się w niebezpieczeństwo..czasami mam wrażenie, że specjalnie..- dodała siadając na kanapie - i nie dziwie się jej..też mam powoli wszystkiego dosyć..
- gdyby nie ruszał się z domu to z pewnością nic takiego by mu się nie stało..- odparła Anna wchodząc do salonu z ogrodu. Za nią wszedł Valerian wyraźnie rozbawiony i Suniv, która debatowała nad czymś z Williamem
Valerian przeszedł przez salon i z gracją rozłożył się na kanapie, na której siedziała Narcyza, po czym ułożył głowę na jej kolanach
- słyszałem, że wyrzuciłaś Augustusa za drzwi..
- dyplomatycznie..- odparła Narcyza rozbawiona jego zachowaniem
- aż nazbyt..- stwierdził prostując się po czym przeniósł wzrok na Anastazję - rozruszała ciocia kości? - spytał ze zniewalającym uśmiechem
William natomiast objął Bellę ramieniem i uśmiechnął się do Daphne
- nie słuchaj Anny..z wiekiem robi się zgryźliwa..- dodał rozbawiony
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Liliana Malfoy
Nauczyciel
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:44, 23 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Liliana przysłuchiwała się ich rozmowie.
-Ale czemu zaraz walczyć? Przecież za kilka tygodni wracamy do siebie, a tam raczej tego całego Augustusa nie ma. Zresztą czego on od nas może chcieć? - spojrzała na kobiety. Czuła się zagubiona. Jedyną rzeczą, o jakiej teraz marzyła, była odrobina spokoju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|