www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

Bellatriks stanęła na przeciw niego w pewnej odległości z rozbawionym wyrazem twarzy
- czy Ty aby wyzywasz mnie na pojedynek ? - uniosła brew - w życiu myślałam, że się tego nie doczekam..bez różdżki mówisz? - odrzuciła ją na łóżko - chyba zapomniałeś, że nie potrzebuję różdżki by używać magii...ale nie chcę by Twoja duma ucierpiała więc pozwolę Ci walczyć..- odparła stojąc spokojnie - jeszcze jakieś wymagania..?

James Howlett

- Ludzie i same ludzkie zdolnosci. Bez przemian....-powiedzial spogladajac na Nia odwaznie. Nogi rozstawil kdrobine szerzej i ugial je w kolanach. Najtrudniejsze, to sie uspokoic. Odetchnal dwukrotnie gleboko i zmierzyl spojrzeniem Bellatriks:- Zapominasz jaki jestem, Bella.... Jexli uwazasz mnie za takiego niedojde, ktory zawraca Ci glowe, prosze.... udowodnij.- machnal reke, zachecajac Ja do pierwszego ruchu.

Bellatriks Lestrange

- James..ja nie jestem mugolem i raczej nie przebywam w mordowniach..nie będę biła się z Tobą bo jest to nie wyrównane jeśli chodzi o siłę..każdy mężczyzna jest silniejszy od kobiety..co nie oznacza, że nie jest niedojdą..- odparła rozbawiona - nie będę z Tobą walczyć..- odparła po czym machnęła w stronę okna, które otworzyło się z hukiem i ruszyła powoli w jego stronę

James Howlett

James usmiechnal sie i ruszyl w jej kierunku. -Wiesz.... nie mowilem o praniu sie po twarzach, ktore stosuja mugole....- znalazl sie za Nia. Otwarta dlonia uderzyl framuge, cowygladalo, jakby lekko ja pchnal, a okno sie zatrzasnelo. Mezczyzna zrobil okrezny ruch noga i zachaczyl o lydke Bellatriks, podcinajac Ja, po czym finezyjnie obrocil sie i zlapal Ja tuz nad podloga. Korzystajac z okazji, zlozyl subtelny pocalunek na jej karku.- Dalej taka pewna siebie?- zapytal szeptem wiszaca za Jego reke kobiete.

Bellatriks Lestrange

Kobieta zmrużyła oczy i wolną ręką po prostu trzasnęła go po głowię. Skutkiem tego był jej upadek na podłogę. Wykorzystała do jednak i dzięki położeniu nogi Jamesa, ruchem swojej nogi również posłała go na łopatki. Westchnęła głośno czując bolącą łopatkę i podniosła się powoli.

James Howlett

James od niechcenia, skulil sie i wyrzucil nogi jak do mostka, i wrocil do pozycji kucajacej. Gdy podniosl sie, otwarta dlonia eykonal krotki ruch, ppzypominajacy pchniecie, odsuwajac Bellatriks do tylu i podszedl do niej, kolejny raz podcinajac Ja, a potem lapiac i przerzucajac prosto na posciel. Rekoma zlapal jej rece unieruchamiajac, a nogi zawinal miedzh jej, unieruchamiajac kompletnie. Usmiechnal sie triumfalnie i korzystajac z kolejnej okazji zlozyl kilka pocalunkow na jej szyi

Bellatriks Lestrange

- James..nie znam sztuk walki, ale potrafię zadać ból w inny sposób, a nie chcę tego robić, więc zabieraj te swoje triki i spiep...- nie dane jej było dokończyć bo zauważyła stojącą w drzwiach Vivianne

- jak zapasy..to przyprowadzę większa widownię..- odparła dziewczynka z uśmiechem zadowolona z takiego obrotu spraw

Bellatriks wściekła machnęła ręką i zatrzasnęła córce drzwi przed nosem po czym przeniosła wzrok na Jamesa
- masz minutę by przekonać mnie bym nie urwała Ci głowy..

James Howlett

James spojrzal na Nia z przekasem:- Bella, powinnas sie rozluznic....-powiedzial stykajac sie z Nia czolami. Spovladal jej figlarnie w oczy:-Minute, by Cie przekonac?- szepnal jej wprost do ucha, a gdy unosil glowe, by spojrzec jej w oczy, poruszylcalym cialem, przypadkiem ocierajac sie o Nia i muskajac wargami jej wrazliwe miejsca na szyi

Bellatriks Lestrange

Kąciki ust Bellatriks zadrgały- nie wiem czy teraz Ci to pomoże..- wyszeptała - szyję mam nieco obolałą..- odparła kąśliwie

James Howlett

James znkw przypadkiem otarl sie o Nia. Spojrzal jej w oczy z przewrotnym usmiechem:-Czyzby?- spytal znow calujac wrazliwsze miejsca na jej szyi, takze w poblizu dekoltu.

Bellatriks Lestrange

- no niestety Rudolph raczej nie pyta o pozwolenie..- westchnęła mimochodem

James Howlett

James poczul nagly przyplyw zlosci, gdy uslyszal te slowa. Zlapal jej rece mocniej, przylgnal do niej i wpil sie w jej usta, calujac mocno. Nie puscil jednak uscisku, w jakim Ja trzymal.

Bellatriks Lestrange

Kobiecie udało się na chwilę osdwrócić głowę - chcesz odciąć mi krążenie ? - syknęła

James Howlett

- Nie, bo wtedy nie byloby zabawy.- poluzowal uchwyt odrobine, ale wciaz nie dajac jej mobilnosci zbyt wiele. Korzystajac z tego, ze odwrocila glowe, znow obsypal pocalunkami szyje schodzac ck jakisz czas na dekolt, a potem idac ku ustom. W koncu obrocil reka, puszczajac jej leaa reke, twarz do siebie i pocalowal znowu.

Bellatriks Lestrange

Po raz pierwszy Bellatriks oddała mu pocałunek, po chwili jednak odepchnęła go od siebie - czy ja dobrze myślę, że Twoim celem było zaciągnięcie mnie do łóżka ?