Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Szlak w lesie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Dolina Huanglong / Willa 'Wodospady"
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jason Howlett
Wytwórca Różdżek


Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 6569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:23, 12 Sie 2013    Temat postu:

Victor uśmiechnał sie:- ja? Nie wiem, o czym mówisz...-i przytulił siostre, chowając jednoczesnie różdzke do kieszeni.

Bella natomiast również skrzyzowała ręce:- Widziała, gdzie szedłeś....- i złapała za płaszcz, z którego wysunęła sie sakiewka.:- Ile wygrałeś?-spytała.

-Ehm....5000 Galeonów...-odparł Victor.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:34, 12 Sie 2013    Temat postu:

- ale Ci się dostanie..- zacmokała Eve rozbawiona - co z Twoim ramieniem ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jason Howlett
Wytwórca Różdżek


Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 6569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:36, 12 Sie 2013    Temat postu:

-Nie dostanie, siostra bo nikt sie nie dowie, rozumiesz?-spojrzał na Nia z nutka powagi:- Nic.... wróciłem do starego miejsca, w którym.... kiedyś bywałem sie rozerwać.

Bella uniosła brew i tupneła lekko nogą:- Vic, nie moja sprawa, ale nie daj sie zabic, ok?-poklepała go po ramieniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:54, 12 Sie 2013    Temat postu:

- jak to nie Twoja..nas wszystkich..nie będę pozwalałabyś narażał swoje życie dla głupoty!..- warknęła w tym momencie jej oczy przybrały kolor złota - stary a głupi..- syknęła ruszając w stronę domu. Z nerwów zwyczajowo uderzyła pięścią w jedno z drzew i nie zastanawiając się nad skutkami szła dalej. Zatrzymał ją dopiero potężny huk. Evelynn odwróciła się zaskoczona. jej oczom ukazał się obalony pień drzewa, całości zdarzenia dopełniły zdziwione miny Victora i Belli
- no co ?..czasami tak miewam ok ? - przeczesała włosy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jason Howlett
Wytwórca Różdżek


Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 6569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:56, 12 Sie 2013    Temat postu:

Victor obrócił sie napięcie:- Siostra...dobrze wiesz, że nic mi nie będzie....-podszedł do niej:- Stawisz sie po południu tu, przy najbliższej polance...poćwiczymy...nad tym...-wskaał pień drzewa.

Bella natomiast dołączyła się:- ja moge z Wami trenować.....

-Jesteś zwinna, Kuzyneczko, ale nie dość....-odparł Victor podchodząc do pnia. jego oczy zrobiły się srebrne i chłopak z orobiną wysiłku, co widac było na jego twarzy, podniósł drzewo i z calej siły rzucił dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:15, 12 Sie 2013    Temat postu:

- nie trzeba..Gabriel mi pomoże jak wrócimy do domu..- odparła - do tego czasu radzę mnie nie denerwować

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jason Howlett
Wytwórca Różdżek


Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 6569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:27, 12 Sie 2013    Temat postu:

Victor otrzepał sie:- Nic nikomu nie mów, Eve!-krzyknał za Nia i razem z Bella ruszyli do posiadłości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:07, 14 Sie 2013    Temat postu:

- powiem bo nie pozwolę byś bawił się w ten sposób..jesteś dziadkiem Victor!! - warknęła wciąż idąc - a nie podlotkiem..niech tylko Anna się dowie, rodzice..i..i babcia jeszcze..w końcu po coś tu jest..- mruknęła bardziej do siebie

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Evelynn Monrou dnia Śro 13:07, 14 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:03, 14 Sie 2013    Temat postu:

Victor przemknał szybciej i po chwili zagrodził droge Evelynn:- Siostra... nie tym razem. Doskonale wiem, na co mnie stac i jaka mam odpowiedzialność. TO nie znaczy, ze nie mam prawa odreagowac na swój sposób!-spojrzał na Nia groźnie:- Nikogo nie zabiłem ani nie skrzywdziłem, ani w druga stronę. Znam zasady, więc uspokój się przez chwilę!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:36, 14 Sie 2013    Temat postu:

- wiesz Victor..was facetów trzeba pilnować, a teraz z łaski swojej zejdź mi z drogi bo może zrobić się nieprzyjemnie..- odparła posyłając mu ostre spojrzenie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:01, 14 Sie 2013    Temat postu:

Victor stanał naprzeciw niej:- eve..... ochłoń, bo wyciagasz pochopne wnioski.....- schował różdzkę i uniósł ręce w geście poddani:- Proszę, Siostra, nie chcę z Toba walczyć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:02, 15 Sie 2013    Temat postu:

- Eve zostaw go..- Anna położyła rękę na ramieniu szwagierki - niech odreaguje na swój sposób..może następnym razem odetną mu głowę..- dodała złośliwie

- jak tam sobie chcecie..- westchnęła kobieta i postanowiła kontynuować swoją wycieczkę

Anna natomiast przeniosła wzrok na męża
- miło byłoby gdybyś łaskawie pamiętał, że odczuwam to samo co Ty baranie..- syknęła wściekła - a Ty na co się gapisz? - warknęła do Belli..

- mamo..wystarczy..- wampirzycę zgarnął ramieniem przechodzący Marcus. Uśmiechnął się do Belli przepraszająco i wrócił do wcześniej przerwanej rozmowy z matką. Za nimi szła Daphne. Właściwie to przeskakiwała z drzewa na drzewo. Jak się później ukazało uciekała przed Williamem. Krótko przed Victorem i Bellą dziewczyna została złapana i wytrącona z równowagi. Złapał ją idący między drzewami Valerian. Spojrzał na Williama rozbawiony i postawił uradowaną Daphnę przed Victorem

- całkiem nieźle jej szło..- odparł do Williama, który pojawił się za Bellą i objął ją w pół

- powiedziałbym, że raczej przeciętnie..- westchnął i cmoknął Belle w policzek - idziesz z nami na spacer..?

- ja chcę jeszcze raz! - odparła Daphne - no co ? - przewróciła oczami widząc minę ojca - Valerian.. - nic więcej nie było jej dane powiedzieć bo rzeczony wampir zatkał jej usta ręką - wracaj do matki puszko pandory..- szepnął jej do ucha i popchnął w tamtą stronę.

Po chwili wróciła Eve, która została zatrzymana przez Suniv, Alexa i jego byłą żonę.

- o Vic idziesz z nami ? - zaproponowała Suniv widząc swojego pasierba - a co to ? - spytała gdy zauważyła pręgę na ramieniu - gdzieś ty był..?

- padniecie jak się dowiecie..- wtrąciła Eve i poszła za resztą


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:23, 15 Sie 2013    Temat postu:

Victor chrzaknął i poklepał po ramieniu Daphne:- Idziemy....-powiedział do Suniv i ruszył za Nimi. Alex zrównał sie z Nim krokiem i spytal:- wygrałeś?
-Taak...-rzucił Vic:- a jak myślisz?
- Synek, niezmiernie mnie cieszy, że trzymasz kondycję, ale.....-po chwili pojawił sie obok nich Vlad i dokończył:- Nie jestes za stary, na nielegalne pojedynki?

-Może, nie wiem....-odparł mężczyzna:- Masz lepszy sposób?

Vlad zamyslił się teatralnie:- Wycie do Księzyca do zawsze jakas opcja...-rucił ironicznie.
Alex odgryzł się:- Lepsze to niz spanie w trumnie....
-hej, jestem tradycjonalistą...-odparł wampir:- Czepiasz się mnie jak rzep wilczego ogona.
- Bo Twoje teksty sa stare jak Twoje kości....
Obydwaj mężczyźni zaśmiali sie i poszli do przodu.

Bella ucałowała Williama:- Spacer zawsze dobra rzecz..... ale Daphne zaczyna umykac....-zauważyła krótko:- Może nastepnym razem....pobiegniesz za kims bardziej...-przystepnym?-mrukneła mu do ucha z uśmiechem i wzieła go za reke.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou


Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumunia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:27, 15 Sie 2013    Temat postu:

- no no no..nielegalne pojedynki..Victorze..dziadkom to chyba nie przystoi..- westchnął Valerian mijając Victora - ciekawe czy zainteresowało by Cię jak Anna odreagowuje wasze kłótnie..

- Valerianie..- ostrzegła brata Suniv

- co ?..dla mnie to zaczyna przypominać operę mydlaną..

- w każdym związku są jakieś problemy wiesz?

- wiem, dla tego ja nie jestem w żadnym..

- a mógłbyś się w końcu ustatkować wiesz?..matka dostaje już migreny na wieść o tych Twoich haremach..

- matka?..- parsknął - migreny na wieść o haremach..wiesz siostrzyczko, kto jak kto, ale jej to chyba nie grozi..- odparł obejmując siostrę ramieniem kiedy wyprzedzili Howlettów i Vlada - zobaczysz jeszcze dojdzie między nimi do rękoczynów..- kontynuował po chwili

- to będziemy interweniować..- odparła kobieta i uśmiechnęła się do córki - jak się czujesz skarbie?

- lepiej..potrzebna mi była ta przebieżka chyba wiesz?..po za tym zauważyłam coś ciekawego..właściwie to tylko hipoteza...czy teoretycznie jakieś zdolności wampirze mogą się u mnie aktywować po czasie?

- możliwe..- odpowiedział Valerian po chwili namysłu - mogą też one blokować tą przemianę wilka, albo nauczysz się korzystać z obu, albo nie opanujesz tego i..

- oczywiście, że opanuje..- zaprotestowała Suniv zatrzymując się - porozmawiaj ze swoim bratankiem..Marcus ma pewne doświadczenie

- dlaczego wcześniej o tym nie pomyślałam ?! - westchnęła i od razu pobiegła do przodu



William i Bella szli na samym końcu
- o czym rozmawiałaś z moją siostrzyczką ? - spytał zaciekawiony


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:10, 15 Sie 2013    Temat postu:

Bella wyszczerzyla sie:- a wiesz, damskie sprawy.... jest strasznie ciekawska, no wiesz....-scisneła mocniej jego dłoń:- Jesli chodzi o nasz związek... i postepy....

Victor słysząc slowa Valeriana ścisnal wargi w linie i odparł:- Niektórzy widocznie sie nie zmieniaja..... robi, co chce, zawsze tak było.-powiedział obojętnym tonem, chociaz, nie zdawał sobie sprawę, że valerian mógl wyczuć lodowata nute w jego tonie. Po chwili nieco przyspieszył kroku.

Alex chwile rozmawiał z Vladem, a ten drugi dołączył do Suniv, Valeriana i Eve:- Wybaczcie, ale lepiej będzie, jesli pójde z Wami... alex powinien pogadac z Victorem...-gdy kończył, opuścil nieco głowę:- Uparty dzieciak...-mruknal do siebie pod nosem.

-WAAAAAAAAAHOOOOOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!-rozległ sie glośny krzyk radości. Wszyscy podniesli glowy do góry, a ich oczom ukazał się Alister, który ujeżdzał średniej wielkosci smoka. Mezczyzna bawił sie przy tym znakomicie. Smok zanurkował a po chwili zawisł w powietrzu, machając skrzydłami:- Cześc wszystkim!!!-uśmiechnał sie czarująco:- Nie macie nic przeciwko, jesli porwę jednego Howletta?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Dolina Huanglong / Willa 'Wodospady" Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 16, 17, 18  Następny
Strona 2 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin