 |
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:21, 15 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Rosalie uśmiechnęła się do niej pokrzepiająco. Stanowili z Tomem świetną parę i szkoda, żeby przez takie małe kłótnie wszystko się popsuło. jej rozmyślania przerwało widowiskowe, jak zwykle zresztą, pojawienie się Bellatriks. Razem z Williamem spojrzeli na nią z szokowaniem. Przy czym u tego drugiego jawił się pełen rozbawienia uśmiech.
-Ja zamorduje tego człowieka - syknęła cicho.
-Daj spokój. Zobacz, jak Pani Lestrange się wyluzowała. Pierwszy raz w życiu ją taką widzę - chłopak wzruszył ramionami. Postanowił przy najbliższej okazji pogratulować bratu pomysłu.
Rosalie spojrzała jeszcze raz na Bellatriks, która zbierała się z ziemi i w sumie nie mogła nie przyznać mu racji.
Thomas zaalarmowany hałasem dobiegającym z salonu, odwrócił się w ich stronę. Kiedy zobaczył Bellatriks przytrzymywaną przez Suniv pomachał jej z wielkim uśmiechem na ustach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:33, 15 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
- o widzicie! tam jest.. - wskazała na Toma w ogrodzie
- mamo ale nie możesz iść do niego w takim stanie..- westchnęła Suniv która już sama z trudem powstrzymywała śmiech
- daj spokój, niech się trochę..wyluzuje jak to mawia William..należy jej się, to poza tym wakacje..- wtrącił Valerian - tylko bądź grzeczna..i nie wracaj za późno..- dodał do matki po ojcowsku i ucałował ją w czoło
Kobieta mu zasalutowała i o dziwo tym razem normalnie wyszła do ogrodu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:33, 19 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Alex rozesmial sie, a potem spojrzal na Daphne:- Mslalem, ze wampirze moce nie sluza do popisow, a mama chyba wyraznie Ci to wytlumaczyla... Zreszta......mamy wakacje, wypada sie rozruszac....-przyznal po chwli wstajac z kanapy.
Daphne natomiast prychnela i spojrzala na Suniv oraz na imienniczke:- Nie sluchajcie Go.... byl starszy od Ciebie, gdy sam jeszcze sie popisywal.....
-Powinnas wiedziec....-odparl Howlett.:- Ok, James chyba dostal moj prezent......-spojrzal na zegarek.:- Ale nire powiem...wybralbym sie na jakis mily wieczor.... a potem pobiegac, ot tak.....
-Chcesz sie scigac?-spytala byla zona:- Postawie tyiac galeonow, ze nie jestes w stanie rzescignac zony.... obecnej.
-Ja... My z Suniv nie uznajemy tego typu.... wyzwan. Nasze geny sa nieco rozne....
Daphne zachichotala. Po chwili do salonu weszla Anastazja:- Czyli tlumaczac z jezyka wilkow" Probowalem ale poleglem i to marnie"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:43, 19 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Suniv roześmiała się perliście
- może kiedyś Ci się uda..- poklepała Alexa po ramieniu pokrzepiająco
- ale tylko może..- wtrącił Valerian równie rozbawiony co siostra - nie wiem jak ty bladolica, ale ja idę coś przekąsić..- zapowiedział siostrze i sprężystym krokiem ruszył w stronę wyjścia z salonu
- ja już jadłam Valerianie..smacznego..- uśmiechnęła się do brata i spojrzała na młodą Daphne - coś rozbrykana robisz się ostatnio..
- czy ja wiem..- westchnęła - no dobra może trochę...ale po prostu się nudzę..mama poświęca cały czas swojemu wnukowi..z ojcem w ogóle nie mam kontaktu, z Tobą to już w ogóle bo ciągle Cię nie ma..a o dziadku to już nie wspomnę..- odparła nastolatka bez pardonu
Suniv jak tylko wysłuchała tego monologu znów wybuchnęła śmiechem
- powiem Ci tak drogie dziecko..przyzwyczaj się..mnie matka zostawiła prawie na 20 lat i żyję..- dodała, po czym pogłaskała ją po głowie
- ale to nie znaczy że wszyscy muszą zostawiać mnie..później się czepiacie, że źle się zachowuje, sama jakoś muszę organizować sobie czas..- odparła urażona
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:55, 19 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Daphne po chwili wstala:- Wiec mam propozycje. Robimy damski wieczor. Zabieram Cie do miasta, co Ty na to? Czy pobiegac? Tak, jestem czliwiekiem... ale bylam jedna z najlepszych Lowczyn...-zwrocila uwage:- Tego tytulu nie bierze sie z powietrza... i udalo mi sie raz powalic Twojego dziadka...
-To bylo nie fair...-zaczal Alex
-Ojj cicho...-Daphne machnela reka:- Jesli Suniv chcialaby dolaczyc, zapraszam.......... Ja prezent dla JAmesa zostawilam w Jego pokoju. Co do Victora....
-Jestem, jestem....-rozlegl sie glos z gory. Do salonu schodzil Victor. Mial nieco blada twarz i odrobine zimnego potu na czole, ale poza tym, wygladal dobrze. :- Corka na mnie narzeka, to wypadaloby ruszyc tylek....-powiedzial silac sie na usmiech.:- Poza tym..... moze nie wygladam na 100%, ale wazne, na ile sie czujesz, prawda?
Anastazja ruszyla w Jego strone, ale Alex zatrzymal Ja gestem dloni:- Mamo..... to.... delikatna sprawa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:05, 19 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
- no nie wiem..- Daphne spojrzała na swoją starszą imienniczkę - mama nie byłaby zachwycona..a ja kłócić się z nią nie zamierzam..- uniosła ręce w geście poddania i spojrzała na ojca - emm..tato jesteś pewny? bo wyglądasz tak jakbyś zaraz miał się przewrócić..- przyjrzała mu się krytycznie.
Suniv słysząc jej słowa po prostu trzepnęła ją w łeb notatnikiem który akurat przeglądała
- auuu...to już jest patologia..- warknęła Daphne wściekła
Suniv syknęła głośno ukazując kły. Dziewczyna odskoczyła jak oparzona za szafkę również sycząc ale ciszej. Bądź co bądź tej kobiety bała się najbardziej. No oczywiście nie licząc Bellatriks, ale tutaj wchodziło do gry coś zupełnie innego. jej poddaństwo.
- zważaj na słowa młoda damo..- dodała Suniv stając przed dziewczyną - na górę..- rzuciła odwracając się do niej plecami
Młoda wampirzyca chcąc nie chcąc wykonała polecenie i to w mgnieniu oka. Valerian spojrzał na siostrę zagadkowym spojrzeniem
- no co ?..
- nic kochana..po prostu ostatnio bardzo szybko idzie Cię zdenerwować..- westchnął ze stoickim spokojem i już go nie było
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:17, 19 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Victor usiadl na kanapie:- Nic mi nie jest...-usmiechnal sie:- Musialem troche odpoczac.... tyle.
Alex spojrza na syna i przylozyl mu reke do czola:- Masz goraczke... Wilki nie miewaja goraczki....... wampiry tez nie......
-Obserwowalem go cala noc... nic mu nie bedzie, zaraz sie ozywi, jak tylko wskoczy do basenu...-skwitowal Vlad, schodzac na dol:- Suniv... jestes wyraznie przewrazliwiona ostatnimi czasy..... Moze sie przejdziemy?-spytal z usmiechem. W glosie czuc bylo kurtuazje, ale i cos wiecej....troske.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja, Wenecja Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:26, 19 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
- dobrze wiesz z kim wiąże się mój nastrój, termin wizyty zbliża się nieubłaganie, a ja chodzę z kąta w kąt próbując wymyślić jakiekolwiek wytłumaczenie tego całego bajzlu..- dodała odkładając z trzaskiem zeszyt - Victorze idź albo do Narcyzy albo do Scarlett..bo stan Twojego zdrowia przechodzi już jakiekolwiek granice..- dodała wpatrując się w swojego pasierba - co ? - spytała tym razem byłej żony Alexa która utkwiła w nim badawcze spojrzenie - nigdy nie widziałaś wampira, który ma nóż na gardle.?
- myślę, że widziała i to chyba zbyt często..- wtrąciła Anna przechodząc powoli przez pokój - list przyszedł przed chwilą..wynika z niego tyle, że Armand jest bardzo niecierpliwy i być może złoży nam wizytę..tutaj..- dodała wręczając kobiecie pergamin
- świetnie..- westchnęła Suniv z nieco bladym uśmiechem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:35, 19 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
-Och, cudownie, wujek wpadnie z wizyta...-pokrecil glowa Vlad:- a juz myslalem, ze stracili poczucie humoru.... ironii rowniez.
Usiadl obok Victora:- To nie jest choroba, uzdrowiciel tu nie pomoze. Idz sie wykapac, mlody........-poklepal go po plecach. Victor wstal i ruszyl powolnym krokiem na taras. Po chwili z lekkim trudem przeskoczyl na strone wodospadow. Alex i Daphne obserwowali go bacznie:- Widzieliscie juz cos tkiego?-spytal Alex.
-Tak... u Ciebie...-westchnela Daphne:- I u Howarda.......
Vlad kalkulujac cos w glowie, wstal i spojrzal na obie z zaskoczeniem:- Kiedy?
-Gdy pracowali dla Lowcow...-wyjasnla Daphne:- Nie zabijalam wielu wampirow....... ale widzialam wiele takich symptomow.......-spojrzala na SUniv:- Zdajesz sobie sprawe, ze tak jak wasz Czarny Krysztal, na wilki tez jest sposob?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Francja, Wenecja Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:47, 19 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
- niestety tak..- warknęła - a wiesz co jest najśmieszniejsze że moja matka jest w posiadaniu części tego kamienia..jeśli Armand się o tym dowie zostaniemy posądzeni o zdradę..a to oznacza, że stracimy głowy...wszyscy ! - warknęła i podarła pergamin na drobne kawałki
- Suniv..musisz mu odpisać..- Anna położyła dłoń na jej ramieniu
- wiem Anno..wiem..- Suniv pomasowała sobie skronie - przepraszam was..- rzuciła po czym ruszyła na górę, a za nią Daphne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:58, 20 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
-Armand nie jest glupcem. Wie, ze czesc krysztalu jest dobrze strzezona....-odparl Vlad:- Nie mowcie mi, ze wampiry w Radzie glupieja na starosc.... Tak czy siak, jesli tu przychodzi, lepiej bedzie, jesli wyjde mu naprzeciw.
-Ide z Toba-oswiadczyl Alex.
-Wykluczone... Rada we o Twojej egzystencji, ale wyczuja Augustusa... to mamy wszyscy obciete glowy.
-O co z tym chodzi??-fuknela Anastazja:- Nie moga zyc w zgodzie??
-Pani Howlett...-wyjasnil Vlad:- Kazdy z nas tutaj ma swoje podejrzenia... ale wierz mi, kazdy wampir, ktory przezyl wiecej niz 150 lat wie, z Wendigo sa zmyslne, nigdy nie robia nic bez swojego powodu...nawet dobrych gestow.... i nigdy nie maja dobrych zamiarow. Nie na dluzsza mete.Mozecie sami spytac Armanda..... albo kogokolwiek z Rady.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou
Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rumunia Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:55, 20 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
- nie no wy znowu o tym ? dajcie spokój przecież słuchać się was nie da..- westchnęła Eve wchodząc z Velcanem na rękach. Chłopiec wyjątkowo wyglądał na wymęczonego. - no co..tatuś biegał z nim po lesie..- dodała widząc zdumione spojrzenie Alexa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:01, 20 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Alex usmiechnal sie:- Widze..... Mialas odpoczywac, Eve....-przyjrzal jej sie uwaznie z usmiechem.
Vlad, wyciagnal duza, bukowa fajke i nabil do niej tyton. Po chwili ruszyl na taras.
Daphne natomiast podeszla do Eve:- Moze tez wybierzesz sie z nami na wieczor? Tak, odsapnac, co?-spytala z usmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Evelynn Monrou
Przywódczyni klanu Loup Garou
Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rumunia Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:08, 20 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
- właściwie to Gabriel zabiera mnie dziś na kolację, a mama obiecała, że zajmie się Velcanem..- odparła - ale z tego co wiem to wujek Lucjusz jest w kasynie z dziadkiem Rudolphem, a Narcyza siedzi sama, Anastazja nic też nie robi to może obie gdzieś wyciągnięcie..- spojrzała na Daphne i Anastazję
Chłopiec jak tylko został postawiony na własnych nogach przemienił się w wilczka wskoczył na kanapę, zwinął się w kłębek i zasnął. Eve spojrzała na to rozczulona.
- odziedziczył coś po cioci Scarlett..- dodała rozbawiona
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Howlett
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:17, 20 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
-Jakby na to spojrzec w ten sposob...-usmiechnal sie Howlett. Po chwili za oknem rozlegl sie donosny plusk. Victor wpadl do jednego ze zbiornikow. Daphne zerwala sie na rowne nogi, ale Vlad podniosl reke do gory:- Mowilem, ze nic mu nie jest...-mruknal znad fajki.:- Nie ma sie czym przejmowac.
Anastazja zamyslila sie:- Wiec.... czemu nie? Wezme Cyzie i Anastazje z nami.... Daphne rowniez. Co z Jasonem i Scarlett, oraz reszta?
- Mnie wyliczcie...-machnela reka Bella schodzac na dol w dzinsowych szortach i zielonkawej bluzce:- Will i ja jedziemy na crossach w teren...-wyjasnila, trzymajac kask w dloni z smiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|