www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

Jak na zawołanie w salonie pojawiła się Bellatriks . Kobieta zmęczona była nocą, przez to cały czas snuła się po domu. Wchodząc do salonu zawiązywała mocniej szlafrok. Widząc Demeter i Belle udała się w ich kierunku po czym opadła na jeden z foteli
- Ciociu !!! - nagle pojawiła się Scarlett, która praktycznie wbiegła do salonu

Od strony Bellatriks odezwał się głośny syk sygnalizujący za dużo decybeli.

- przepraszam..- Scarlett powiedziała już szeptem po czym ukucnęła przy ciotce - James, Alex, ich ojciec, Lucjusz, Gabriel i najprawdopodobniej William bo jego spotkałam po drodze..okopują altanę przy wodospadach, a resztki krwi która im pozostała zastąpił spirytus..

Nagle nastała cisza. Lestrange najwidoczniej musiała przetrawić to co usłyszała bo już po chwili zaśmiała się perliście.

Bella Howlett

Demeter zdębiała:- Rozumiem Howarda i Jamesa, ale Alex?? JEstes pewna, że ich widziałaś?

Bella gdy usłyszała o Williamie, wybuchneła śmiechem:- Mój Will by niczego takiego nie robił... Pewnie poszedł ich sprawdzić....-machneła ręką. Po chwili rzuciła ukradkowe spojrzenie w kierunku Bellatriks.

Demeter złapała się za głowe:- Wczoraj piłysmy my, dzisiaj Oni sobie odreagowuja.. Typowe... Cóz.... zawsze możemy im przeszkodzić...

Bellatriks Lestrange

- dobrze wiemy, że po pierwsze robią to w odwecie, a po drugie na większą skale i na pewno będzie specjalne przedstawienie..dlaczego mamy przeszkadzać im teraz Demeter..skoro później będą bardziej sprzyjające temu warunki..- odparła Bellatriks po czym spojrzała na swoją młodszą imienniczkę z politowaniem - pewna jesteś ?

Bella Howlett

Bella odparła:- Tak... Znaczy, tak mysle..-poprawiła na początku niepewnie, ale potem zrobiła dumną minę.

Demeter złapała się za głowe:- Przedstawienie? Oni nie mają dość?

-Nie.-powiedziała Anastazja schodzac ze schodów:- I mój maż zwinął najlepszy gatunek Burbonu po czym zniknał,więc spodziewam się, ze ejst w tej całej zgrai... A Bellatriks ma racje.. poczekamy, az nie będa mogli sięgnąc po różdzki.. A wtedy...-zatarła dłonie z diabolicznym uśmiechem.

Bellatriks Lestrange

- Bello proszę Cię..jeśli William poszedł po prostu się przejść..to ja jestem primabaleriną..a wiadomo, że nie jestem..- westchnęła Bellatriks rozbawiona

- widziałyście Lucjusza? - spytała Narcyza wchodząc. Z trzech pijących wczoraj pań wyglądała jak zwykle najlepiej

- po tym jak wkradł się do mojej komnaty i podprowadził mi kilka trunków, dostał po twarzy i wyrwałam mu kilka włosów to już go nie widziałam..w każdym razie wiemy gdzie są wszyscy..

- jak to wszyscy ? - Pani Malfoy usiadła obok Demeter i Belli

- postanowili sobie zrobić małe party..- wyjaśniła Scarlett - a Twój mąż chciał mi odciąć ogon..

Bellatriks łysząc to znów się zaśmiała i spojrzała na Anastazję
- to co robimy kuzyneczko ?

Bella Howlett

Bella spojrzała na babcie i pisnęła. Anastazja miała iście Blackowski wyraz diabolicznego śmiechu. gdy się opanowała, odparła:- Poczekamy z godzinkę... Tyle wystarczy, by byli zeszmaceni... A potem... Dziewczyny, wolicie odpowiedzialnośc zbiorowa, czy każda bierze swojego?-zaproponowała z uśmiechem.

Demeter westchnęła:- Możemy po prostu ich opieprzyć...
-Ale tak niczego nie zrozumieja, a lubimy, by Nasi chłopcy bawili się grzecznie....-odparowała Anastazja:- Prawda, Bella? Cyziu?

Bellatriks Lestrange

- z ust mi to wyjęłaś..- westchnęła Narcyza - Bello..jakieś konkretne pomysły? - spytała siostry

- daj mi chwilę..- poprosiła Lestrange po czym spojrzała na Demeter - a gdzie jest kochana Twój duch walki..Scarlett pójdziesz po Evelynn ?

- oczywiście..- Howlett kiwnęła głową i ruszyła w stronę schodów

Bella Howlett

Demeter odparła:- Z jednym Baltazarem radze sobie bez trudu.. Howlettowie plus Gabriel i Lucjusz to inna bajka...

Anastazja odparła:- Nonsens, kochana.... Sa prości w obsłudze, trzeba wiedziec tylko, gdzie nacisnąć...

Bella przestraszyła się, ze zobaczy z nimi Willa. Ta mysl nie dawała jej spokoju, po chwili na policzki wpłynał rumieniec oburzenia.

Bellatriks Lestrange

- jak ciągle będziesz się tak burzyć to Ci sią białko zetnie..- Bellatriks spojrzała rozbawiona na pasierbice - William to mężczyzna i nie ma co się dziwić..każdy z nich ma jakieś potrzeby..- dodała nieco aluzyjnie - nie mniej jednak drogie panie..musimy się dobrze zastanowić jak dać im nauczkę

W tym samym momencie na dół zeszła Evelynn razem ze swoją matką.

- Scarlett wróciła do dzieci..- oznajmiła Suniv spacerując po salonie - wiesz matko ja osobiście nie mam nic przeciwko, że mój mąż poszedł sobie wypić w doborowym towarzystwie

- zaczniesz mieć coś przeciwko jak go zobaczysz..- odparła rozbawiona po czym spojrzała na Eve - jak się czujesz ?

- zdenerwowana i w ogóle w pełni sił..- odparła kobieta siadając obok Belli i masując delikatnie wystający już brzuszek - ale z powodów oczywistych nie liczcie na moje członkostwo w brygadzie uderzeniowej..

Bella Howlett

Bella wypuściła powietrze i zerkneła na Bellatriks. Znów była w bojowym nastroju, zmienił się tylko cel ataku.

Demeter podparła głowę dłonia i przyjrzała się z rozbawieniem reszcie:- Prawdziwie spiskujące feministki...

-Ojj nie, moja droga..-zaznaczyła Anastazja:- Nawet VOldemrot boi się gniewu urazonej kobiety.. a Oni się dobrze przekonają.... Ale dla epwności, by nie było im za dobrze, Cyzia przygotuje eliksir, który "powinien" zmniejszyć efekty uboczne alkoholu...-zrobiła zadowoloną minę:- Nie będzie Im tak dobrze jutro, ojj nie.

Bellatriks Lestrange

- właściwie czemu nie - Narcyza wstała i spojrzała na Eve - będziesz moją asystentką..- wyciągnęła do niej rękę

- super..- Evelynn uśmiechnęła się zadowolona i ruszyła za ciotką

- Anastazjo..dzisiaj chyba Ty będziesz mózgiem naszej operacji..- odparła Bellatriks

Bella Howlett

-Moja droga Bello, obydwie wiemy, ze musimy zrobić to razem, by naprawde się przestraszyli...-powiedziała Anastazja z rozmysłem:- Ty jestes przerażajaca, mnie z tej strony zna tylko Howard.. A synowie poznają.

Demeter wybuchnęła śmiechem:- jakos nie mogę sobie tego wyobrazić...

-Wierz mi, będa się bać.... A razem z Cyzia i Bella zrobimy im porzadną nauczkę. Wy będziecie pomagać, oczywiście...

Bellatriks Lestrange

- oh no dajcie spokój...to już jest afront..wczoraj wy sobie popiłyście, a dzisiaj oni...wy się zemścicie za wczoraj i oni będą znów szykować kolejny afront..i tak w kółko..że was to nie męczy..- westchnęła nieco znudzona ich planowaniem

- wiesz co...ten wampiryzm otępił Ci umiejętność trzeźwego myślenia..- westchnęła Bellatriks wpatrując się w córkę tak jakby widziała ją po raz pierwszy.

Alister Fox

Demeter chciała coś powiedziec, ale głosne kroki zbiły Ją z tropu. Po schodach schodził Alister i to wcale nie w dobrym humroze. Miał nieco smutny wzrok, i trzymał torbę sportową pod pachą:- Dobry wieczór!-usmiechnął się czarująco do Pań:- Gdzie znajdę męską częśc twarzystwa?-spytał.

Bella odparła:- W altanie, piją... Pozdrów Willa, jak Go tam zobaczysz..-dodała z mściwym usmiechem.

Alister odparł:- Uuu.... Cięzko. Na szczescie ja nie mam zony....-wzdrygnął się, chociaż Jego spojrzenie mówiło co innego:- A wiec, może do Nich dołączę...

Bellatriks Lestrange

Bellatriks utkwiła spojrzenie w mężczyźnie po czym uśmiechnęła się pod nosem gdy na schodach pojawiła się Anastazja i ostentacyjnie wyminęła Alistera po czym wyszła z salonu

- masz szczęście chłopcze...Twoja przyszła teściowa odeszła kilka minut wcześniej..- odparła szczerze rozbawiona jego miną - może Cię odprowadzić ? - zaproponowała - okolica bywa niebezpieczna..

Suniv parsknęła i opadła w końcu na jeden z foteli