www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

(ale teraz jestem Sunivą.....)

Liliana Malfoy

-Panie, ten Matrycy, który zamienia się w węża, chcesz go?-Liliana pojawiła się przed Czarnym Panem.

Suniva Lestrange Howlett

Suniva podeszła do ciała Rebastiana - mówisz z enie chcesz rozlewu czystej krwi...a to co ma być?

Tom Marvolo Riddle

-Nie każda ofiara jest godna mego imienia, ale on może być przydatny.

(właśnie widzę, że zmieniłaś posta)

Liliana Malfoy

-Panie, mówisz o Matrycym?

Suniva Lestrange Howlett

Suniva podniosła rękę do góry a ze wszytskich stron zaczęły nadchodzić wampiry. Potem sama się w niego przemieniła - i po której stronie mma stanąć....z jednej strony masz coś takiego czego inni czarodzieje nie osiagną...z drugiej jednak strony nie jestem pewna co do twoich metod...

Tom Marvolo Riddle

-Tak Liliano, będę wdzięczy za wypełnienie moich poleceń i szybkie odszukanie dyrektorki. A Ty Sunivo zawsze byłaś słaba, nie wiedziałaś co może być dla Ciebie dobre, wręcz najlepsze. Te Twoje rozchwiania emocjonalne źle warunkują na Twoją przyszłość.

Suniva Lestrange Howlett

- tak..wiem...to po matce.. - odpowiedziała spokojnym głosem - wiesz robie sie głodna od tego gadania...

Tom Marvolo Riddle

-A więc idź i przynieś mi osobę która tak bezgranicznie miesza się w nasze życie!

Suniva Lestrange Howlett

- kogo masz na myśli?

Tom Marvolo Riddle

-Będąc moim sprzymieżeńcem powinnaś być świadoma wartości, które nami kierują. Wiedz, że za doskonałe wykonanie moich zadań otrzymasz nagrodę.

Suniva Lestrange Howlett

- jaką? - spytała z kobiecą ciekawością

Liliana Malfoy

-Chodzi o dyrektor...-Powiedziała Liliana.-Ma jakiś kamień, Ta od wróżb jej pomaga.

Tom Marvolo Riddle

-Odpowiednią to waszych umiejętności. Widzę Liliano, że nie grzeszych inteligencją. Jako jedyna mnie słuchasz... ale, nadal czekam-dodał z irytacją.

Suniva Lestrange Howlett

- odpowiednich do umiejętności tak??chyba jednak zostaje bezstronna....nie masz mi nic do zaoferowania czego bym nie miała...