www.starozytnyhogwart.fora.pl

Victor Howlett

-Ok, nie ma sprawy.
Spojrzał na Liliane:
-Gotowa?

Liliana Malfoy

-Tak.-Wstała z kamienia.

Diana Bellatrix Malfoy · Gość

Diana przyglądała się przyjaciółce.

Victor Howlett

Victor powiedział:
-Najwazniejsze skupić się na wyglądzie. Pomyśl, że z dłoni robią ci się łapy, a twarz się wydłuża, i zeby sa ostre. Spróbuj rozszerzyć zmysły, żeby słyszeć na daleka odległośc i czuć lepiej. Potem postaraj sie uformowac ogon, to jest najsmieszniejsze.

Liliana Malfoy

Zamknęła oczy skupiając się na wyglądzie. Najpierw pojawiły jej się małe łapki potem twarz zmieniła się na pysk, potem tułów, a na końcu ogon.-Nie było tak źle, tylko czemu jestem szczeniakiem?

Diana Bellatrix Malfoy · Gość

Diana zaśmiała się widząc małego wilczka

Victor Howlett

-Kwestia dojrzałości.
Zasmiał się i powiedział:
-Nie bój się, za pierwszym razem nikt tego nie zrobił. Cwicz, spróbuj zmienić swój rozmiar.

Liliana Malfoy

-Jeszcze raz.-Zmieniła sie na powrót w siebie. Po czym skupiła się na wilku. Tym razem stanowczo nie był on szczeniakiem.-Już lepiej, prawda?

Victor Howlett

-Lepiej, ale cwicz to, i wypracuj sobie sprawność ruchową oraz reflek i gibkośc. Masz nowe możliwości i przyzwyczaj się, że się tak wyrażę... oswój się z nimi.
Zasmiał się.

Liliana Malfoy

-Poczekaj, spróbuje jeszcze raz.-Powtórzyła wszystkie czynności całkowicie się skupiając. Przed nimi stanęła dorosła wilczyca o czarnym jak sadza futrze. Na jej pysku pojawiło sie coś na krztałt uśmiechu.

Diana Bellatrix Malfoy · Gość

- Teraz to nawet mozna sie zaczac Ciebie bac - zasmiala sie Diana

Victor Howlett

Victor zmienił sie w wielkiego szarego wilka. Popatrzył na Diane i powiedział:
-Właściwie, to byłem nieco zdumiony, myslałem, ze wszyscy Slizgoni nienawidza Gryfonów. Ciesze się, że nie wszyscy myslą pochopnie.

Liliana Malfoy

-Ja się boję z miejsca ruszyć.-Zasmiała się.

Diana Bellatrix Malfoy · Gość

- To tylko stereotyp - zaśmiała się - staram się nie oceniać ludzi po tym w jakim domu są, to takie ograniczone myślenie. Nie uważasz?

Liliana Malfoy

-A ze mnie się śmiałaś.-Powoli ruszyła się z miejsca.