www.starozytnyhogwart.fora.pl

Victor Howlett

Victor objał ją i przytulił:-Taak... można na nas liczyć..-zasmiał się.

Suniva Lestrange Howlett

- no ja myślę - zaśmiała się

Victor Howlett

Victor uśmiechnał się i spytał:-A skąd nagle ta chęć przytulanie się?

Suniva Lestrange Howlett

- hmm...czuje się samotna chłopcze.. - pogłaskała go po policzku

Victor Howlett

-więc mogę być niby synem..-zaśmiał się Victor.

Suniva Lestrange Howlett

- synem...? - zamyśliła się - dlaczego? - spytała wbijając w niego zaintrygowane spojrzenie

Victor Howlett

-No wiesz.. przytluasz mnie.. jesteś miła, dziękuję, a w sumie przecież moja matka......-zwiesił głowę.

Suniva Lestrange Howlett

- oh Victorze..ja wiem że Ci ciężko...ale..musisz o tym zapomnieć..nic już nie wróci jej życia..- pocałowała go w czoło

Victor Howlett

Victor podniósł głowe i spojrzał w oczy Suniv. Uśmiechnał się ciepło.

Suniva Lestrange Howlett

- oh..mój synek.. - zaśmiała się - mam nadzieje że Alex nie będzie miał nic przeciwko

Victor Howlett

-Heh, na pewno nie.. często o Tobie mówi..-odparł Victor.

Suniva Lestrange Howlett

- o mnie?- spojrzała na niego zaciekawiona

Victor Howlett

-Taaak.. ale zawsze mówi, jakbyś była bardzo odległa..-odpowiedział Victor.

Suniva Lestrange Howlett

- a co takiego mówi? - spytała ździwiona

(idę już...dobranoc ;*)

Victor Howlett

-zazwyczaj same dobre rzeczy..-odpowiedział Victor.