www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alister Fox

Alister pojawił się i zaczał bawic się różdżką. Po chwili widmowy jednorożec wystrzelił z niej.

Victor Howlett

Victor pojawił się na Wzgórzu i zawył. od razu zebrało się stado wilków. Victor zebrał siły i uzył sił wilka. Walczył z dziesięcioma na raz i stwierdził:-A teraz powyżej 100%!!!!!!!
Błyskawicznie znalazł się za watahą i jednym machnięciem dłoni odrzucił dwa wilki na prae metrów. na końcu Uderzył pięścią w drezwo, które złamało się pod wpływem sił i rzucił nim z ogromną siła w inne drzewa, łamiąc mozez piętnaście. Pozostałe wilki rozpierzchły się,a Victor poczuł paraliżujący ból mięśni:-Przesadziłem..-syknał i upadł na trawe dysząc ciężko.

Suniva Lestrange Howlett

Po chwili zrobiło się chłodniej i pojawiła się Suniva - no proszę...panie Howlett...ćwiczymy sobie? - spytała rozbawiona

Victor Howlett

Victor próbował wstać, lecz nie mógł:-Heh, wciąż.. krótko moge wytrzymac próbując sił ponad mozliwości..-westchnął.

Suniva Lestrange Howlett

Uklęknęła przy nim i położyła mu rękę na czole zniżajac tym samym temperaturę jego ciała.

Victor Howlett

Victor odetchnał ciężko. Mięśnie wciąz go bolały.:-Bęe potrzebował opanowac to, jeśli dojdzie do walk...-syknał.

Suniva Lestrange Howlett

- ćwiczenia czynią mistrza mój drogi.. - chwyciła go za ramiona i uniosła lekko do góry

Victor Howlett

Victor spiął mięśnie i stanał na nogi.:-dzieki Suniv.

Suniva Lestrange Howlett

Zaśmiała się - pamiętaj ciocia zawsze do usług..co u Jasona?..dawno go nie widziałam..

Victor Howlett

-ciocia??-zaśmiał się:-Jason.. nie wiem, gdzieś zniknał.. ale epwnie pojawi się za niedługo w swojej komnacie.... o tej porze często tam przesiaduje i czyta....

Suniva Lestrange Howlett

- yhm...rozumiem.. - odpowiedziała uśmiechając się do niego czarująco i opierając się o jego ramię - a tak pozatym to jak sobie radzisz?

Victor Howlett

-świetnie.. trzymam się dobrze, poza tym..-westchnął i uśmiechnał się promiennie.

Suniva Lestrange Howlett

- o tak wszyscy Howlettowie zawsze czują cię wspaniale.. - odchyliła głowę pacząc na niego

Victor Howlett

-Jesteśmy silni..-odparł Victor śmiejąc się:-Nie chcę wspominac co chwila zmarłych..-spoważniał.

Suniva Lestrange Howlett

- ah tak rozumiem... - przytuliła się do niego - za to wszyscy dobrze przytulacie - zaśmiała się