Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

KomnataZakładników
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Zamek Rag-Na-Rock
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:48, 21 Cze 2014    Temat postu: KomnataZakładników

Było to duże pomieszczenie, rozdzielające się na troje drzwi. Każde prowadziło do osobnej komnaty z łóżkiem oraz łązienką. Drzwi były zrobione z magicznego kryształu, więc wyglądały jak szkło. Widac było osobę po drugiej stronie, a lufcik był zrobiony tak, by tylko twarz mogła wysunąć się, i to ledwo.
Za jednymi drzwiami znajdowała się poraniona ROse, za drugimi Anastazja, a za trzecimi Vivianne. Ich różdzki i magiczne przedmioty zostały odebrane. Alastor dobrze się bawił przy przeszukiwaniu dwóch nieprzytomnych kobiet zwłaszcza.
------------------------------------------
Augustus wszedł spoglądając na troje przeszklonych drzwi. Po chwili namysłu podszedł do celi Vivianne i przyjrzał się śpiącej dziewczynie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivianne Howlett
Slytherin


Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Francja/Anglia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:00, 22 Cze 2014    Temat postu:

Po jakimś czasie Vivianne zaczynała się budzić. Otworzyła powoli oczy. Była obolała bo uderzeniu zaklęcia i po samym upadku. Podniosła się powoli do pozycji siedzącej i zaczęła rozglądać po pomieszczeniu. Mimo płaszczyka, który wciąż miała na sobie odczuwała chłód. Była cała wygnieciona i potargana. Dopiero teraz zauważyła, że jedna z jej nóg jest zraniona. Upadając musiała najwidoczniej zedrzeć naskórek z kolana. Czuła się przymroczona i bezsilna. Próbowała znaleźć coś na swojej szyi i właśnie wtedy odkryła, że nie ma swojego medalionu.

Vivianne oparła się o ścianę i podkurczyła nogi po czym objęła je ramionami. Przymknęła oczy i próbowała się skupić na tym by dać jakoś matce znać o swoim położeniu. Była jednak tak rozbita, że nie uważała by przyniosło to jakikolwiek skutek. Po kilku minutach wiedziała, że już nic z tego. Ze złości kopnęła jedną z nóg łóżka, następnie przytknęła czoło do swoich kolan nie mogąc opanować swojego płaczu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:09, 22 Cze 2014    Temat postu:

Augustus obserwował dziewczynę spokojnie, nawet z nutką fascynacji:- Chcę, żebyś wiedziałą, że to jest konieczne.-w końcu odezwał się powaznym tonem:- Przyzwyczaj się do bezsilności. Zaakceptuj to. Im bardziej walczysz, tym bardziej się niszczysz....
Wendigo wyczarowało sobie krzesło i usiadło przed drzwiami:- Nikt Cię nie usłyszy. Potężne zaklęcia chronią ten zamek. I telepatia też Ci nic nie da. Tylko ja wiem, jak się wydostać, a tego nie możesz zrobić ani Ty, ani Twoje koleżanki. Mój wunuk za niedługo się zjawi, by się zabawić. Ach, Ci młodzi...-pokręcił głową, jakby marudził na swojego wnuka komus:- Biedaczek, nie miał dziewczyny, to sobie zrekompensuje. Byle oczywiście niewpadł...-dodał po chwili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivianne Howlett
Slytherin


Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Francja/Anglia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:20, 22 Cze 2014    Temat postu:

Vivianne uniosła głowę i spojrzała z obrzydzeniem na Augustusa. Gdy tylko go poznała stał się dla niej jednym z autorytetów. Była nim zafascynowana, dlatego tym bardziej nie rozumiała obiekcji swojej matki. Kiedy to wszystko się wydarzyło poczuła się oszukana i rozżalona. Dopiero teraz widziała jaką jest naiwną czarownicą. Rodzice na pewno nie byliby z niej dumni. W końcu Vivianne nie wytrzymała. Zebrało w niej się tyle bólu, wściekłości i rozżalenia. Poniosła się szybko i ruszyła biegiem w stronę kryształowej ściany. Najprawdopodobniej napływ emocji musiał odblokować od niej animagiczne zdolności i w ścianę robnęła już nie nastolatka tylko średnich rozmiarów czarna pantera. Zwierzę otrzepało się szybko i ryknęło na Augustusa. Sama Vivianne natomiast była zszokowana tym co się stało. Po chwili siedziała juz w ludzkiej postaci na podłodze i szamotała się sama ze sobą. Zupełnie tak jakby próbowała coś niewidzialnego z siebie ściągnąć. Ostatecznie zrzuciła z siebie płaszcz i cisnęła nim przez całą po czym odsunęła się od "szyby" skołowana. Znów usiadła w rogu pokoju i wpatrywała się na swoje trzęsące ręce. Sama nie wiedziała co się wcześniej wydarzyło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:24, 22 Cze 2014    Temat postu:

Augustus z zaciekawieniem spojrzał na anterę a potem na Vivinne w ludzkiej postaci:- Ach tak, zdolności animagiczne Twojej Matki..... Niewiele masz ze swojego ojca.... Cóż, może poza naiwną wiarą, ze każdy zasługuje na drugą szansę...-parsknął śmiechem.:- Za niedługo przyniosą jedzenie. Musisz mieć siły. By oglądać widowisko.
ROse i Anastazja musiały spać. Augustus obrócił się na moment w bok, po czym wrócił wzrokiem do Vivianne:- Nie oszukałem Cię, Vivianne.... Ale jesteś niezbedna, by Twoi rodzice znali swoje miejsce. Zwłąszcza Twoja matka. A szkoda, byłaby cudowną żoną, gdyby nie to, ze jest zwyczajnym człowiekiem.... A tak, skończyła z tym.... Co za marnotrawstwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivianne Howlett
Slytherin


Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Francja/Anglia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:34, 22 Cze 2014    Temat postu:

- nie mów tak o moim ojcu ! ..- syknęła wstając - a moja matka na pewno by na Ciebie nie spojrzała ! - dodała stojąc przed kryształową ścianą - nie będę jadła niczego co mi podasz..- oznajmiła, odwóriła się na pięcie po czym wróciła na łóżko

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:45, 22 Cze 2014    Temat postu:

-Ja nie podam... Służący poda...-westchnął Augustus:- Twój ojciec był i jest żałosny..... Wkrótce się o tym przekonasz....

Wstał i wycągnął Perłę Księżycowa, która zalśniła w Jego dłoni:- Gdy już skończę..... Wszyscy zobaczą prawdiwą siłę i potęgę Wilków i Wendigo. Nikt się nie schowa, każdy odczuje mój gniew. Jesli ludzie, wampiry.... Nie obdarza WIlków szacunkiem, to będą się bali. Przeżyjesz, oczywiście.... W końcu potrzebuję maskotki.-wyjaśnił kpiąco:- Ale przedtem zobaczysz na włąsne oczy koniec Twojej rodzinki. Oczywiście, zapewne będą chcieli walczyć....-zaczał się przechadzać:- Ale ja już Ich osłabiłem.... Twoja matka miała furię w oczach, a Twój ojciec.... Uch, prawie się przestraszyłem...-zasmiał się:- Poza tym, mam swoją tajna broń....-wyciągnął Perłę i ścisnął mocniej.

Przez drzwi przyszli ubrani w czarne szaty z herbem Wendigo: Alex, Howard Senior i Howard Jr. W końcu dołączył do Nich Gabriel i Victor. Wszystkim oczy jarzyły się srebrnym, lub w wypadku Gabriela-złotym blaskiem, chociaż wydawały się zamglone. Stanęli w szeregu i spojrzeli na Augustusa wyczekująco.
Wendigo obrócił się do dziewczyny:- Wspaniali, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivianne Howlett
Slytherin


Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Francja/Anglia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:49, 22 Cze 2014    Temat postu:

Vivianne przyjrzała się stojącym przed nią mężczyznom. Wydawali się tacy nieosiągalni. W końcu przeniosła wzrok na Augustusa
- kogoś mi przypominasz...mówisz tymi samymi słowami..i upadniesz tak samo jak on...i tak samo jak jego poprzednicy.. - syknęła po czym odwróciła się do niego plecami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:54, 22 Cze 2014    Temat postu:

Augustus uśmiechnął się:- Ojj, Vivianne... Jestem potężniejszy. I starszy o 400 lat.... Miałem dośc czasu, by nabyć doświadczenia. To są najpotężniejsze Wilki swojego pokolenia. Abraxas nie żyje, a Oni zawsze wykazywali największy potencjał. I spójrz... żyją w odzinie pełnej mugoli, wampirów i czarodziejów. Tragiczna mieszanka. Wampiry zawsze były aroganckie i przekonane o własnej wyższości. Wasza rodzina tak samo. Ja po prostu... uwolniłem Ich od tego.
-rozłożył ręce, po czym schował Perłę do kieszeni od płaszcza:- Ale najpierw pozbęde sie niewygodnych i tych, którym nie da się przemówić do rozsądku... Twój ojcic będzie pierwszy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivianne Howlett
Slytherin


Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Francja/Anglia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:07, 22 Cze 2014    Temat postu:

- moja matka Ci na to nie pozwoli...nie pozwoli Ci na to byś skrzywdził kogokolwiek!..a jedyną wywyższającą się tutaj osobą jesteś Ty! ..chociaż to właściwie Ci się nie dziwię...w koncu dla wymierającego gatunku to musi być jakaś strategia przetrwania...bo nie powiesz mi że Alastor stanie na wysokości zadaniania i przedłuży wasz gatunek? Zanim dojdzie do działań w tym kierunku zeżre swoją partnerkę w całości ! -krzykneła wyraźnie chcąc go sprowokować. Cięty język odziedziczyła wyraźnie po matce. Nie wiedziała tylko co ma z tym dalej zrobić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:13, 22 Cze 2014    Temat postu:

Augustus skrzywił się:- Alastor zrobi, co do Niego należy...-syknął:- Skoro Laxus zginał... Nie był perfekcyjny, ale to w końcu był mój syn... Wymierający gatunek? Ooooooo....-pokrecił głową:- Myślisz, ze Wendigo nie ma wśródk Wilków? Jest Nas więcej... Garstka, ale więcej.... Odnajdę Ich również i wspólnie zaczniemy Erę Księżyca. Najpierw... zburzymy Wenecję. Ministerstwo padnie później i łatwiej. Ale pierwszorzędnie.... pozbędę się tych, którzy będą chcieli próbować mi przeszkodzić. A Ty, Vivianne..... będziesz siedzieć, tańcząc tak, jak Ci zagram, jak nie ze swojej woli, to w łańcuchach...-rzucił ostro:- Ale najpierw zobaczysz, jak giną CI, których kochasz... A zacznę od Jamesa, bo w końcu to On zabił mojego syna...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivianne Howlett
Slytherin


Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Francja/Anglia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:21, 22 Cze 2014    Temat postu:

- nie zamierzam być niczyją zabawką...matka prędzej oichmnie zabije niż pozostawi mnie w Twoich rękach..a teraz zostaw mnie w spokoju..- warknęła ostrzegawczo. Jeszcze raz spojrzała na zahipnotyzowanych po czym zaszyła sie za łóżkiem. Było to jedyne miejsce którego nie było widać

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:19, 22 Cze 2014    Temat postu:

Rosalie w końcu poruszyła się lekko. Od czasu powrotu z de Wolf na przemian traciła i odzyskiwała przytomność. Mimo, że warunki ich trzymania nie były tragiczne, to ciągłe wykorzystywanie i złe traktowanie odcisnęło na niej swoje piętno. Głowa, od czasu uderzenia przez Augustusa, nadal pękała jej z bólu, więc jej ruchy były powolne i ostrożne. W tym właśnie tempie uniosła się z łóżka i zaczęła rozglądać po pomieszczeniu. Było pozbawione okien, a jedyne światło dawały pochodnie umieszczone za drzwiami. Prócz łóżka i drzwi do łazienki, nie było w nich nic więcej. Rosalie przez chwilę przysłuchiwała się rozmowie Vivianne, a potem z ciekawością podeszła do drzwi. Miała nadzieję zobaczyć przyjaciółki. Viv nic nie było, ale nie wiedziała, co z Anastazją i Howardem. To widok chłopaka, a potem reszty kontrolowanych najbardziej ją zaskoczył.

-Howard.. - powiedziała tylko z przerażeniem, patrząc na zupełnie obojętnego chłopaka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:08, 22 Cze 2014    Temat postu:

Augustus obrócił się do Rose:- Dzień Dobry...... Howard, Victor... przynieście Paniom kolację, albo poproście służących. Powinny mieć energię. Szkoda, by Nam tu zasłabły....-obrócił się do Vivianne.

Victor i Howard ukłonili się Augustusowi i odpowiedzieli:"Tak, Panie". Po czym swobodnym ruchem wyszli z pomieszczenia.

Wendigo zerknęło w kierunku łóżka Vivianne:- Chowaj się ile chcesz.... Ale prawda jest taka, ze to ja tu jestem górą, i zawsze będę. Cieszcie sie widokiem....-uśmiechnął się ironicznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anastazja Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:18, 22 Cze 2014    Temat postu:

- nie wiem czy takim widokiem należy się cieszyć..- odparła z pogardą Anastazja, która od jakiegoś momentu stała przy kryształowej szybie i przysłuchiwała się rozmowie. - Rose..Vivianne..nic wam nie jest ? - krzyknęła do swoich uczennic

- nie..- odparła Vivianne

- Rose..- Malfoy ponaglała starszą uczennicę po czym zaczęła szukać czegoś po kieszeniach płaszcza. W końcu natrafiła na puderniczkę. Uśmiechnęła się do siebie przelotnie po czym znów ją schowała akurat wtedy gdy Augustus podszedł do jej celi. Uśmiechnęła się czarująco i znów podeszła do szyby - trzymasz nas w tych klitkach bo się boisz ?..- spytała przejeżdżając paznokciem po szybie tworząc nieprzyjemny zgrzyt - no na pewno nie...chociaż nie rozumiem dlaczego właściwie trzymasz nas tutaj..przecież nie możemy uciec z tak dobrze strzerzonego zamku...pod pilnym okiem Twoim i Alastora...do tego masz tak wspaniałą armię..- wskazała na kilku stojących mężczyz - dałbyś się chociaż przespacerować..


Vivianne słuchała słów starszej kuzynki i parsknęła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Zamek Rag-Na-Rock Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 1 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin