www.starozytnyhogwart.fora.pl

Marlena Rakicka

Marlena usiadła na trawie koło niej-Więc..... Teraz jestem jedną z was

Eliza Mullet

Popatrzyła się na nią.Udawała że jest zła,ale emocje wzięły górę.jej oczy zabłysły i się na nią rzuciła-och...tak się cieszę...wyglądasz pięknie...super-wykrzyczała z entuzjazmem

Marlena Rakicka

Jakoś ci nie wyszło udawanie złej-zaśmiała się-Myślałam, że bęziesz się na mnie wściekać...
(aut. muszę lecieć)

Eliza Mullet

Zwariowałaś?Ja się bardzo cieszę...chyba jako jedyna,ale to się zmieni-uśmiechneła się wesoła-Mam tyle ciuchów....teraz będziesz w nie idealnie pasować-zaczęła obmyślać plan,do jakiego iśc najpierw projektanta-Mam tyle do kupienia

Marlena Rakicka

Roześmiała się-Oryginalna reakcja. Muszę zobaczyć te twoja ciuchy-uśmiechnęła się

Eliza Mullet

Tak...moje ciuchy i nowe-dodała po chwili-Mam tyle tych ciuchów...niektóre nawet nigdy nie ubrałam na siebie...mam swoje ulubione i w nich chodzę,ale moja garderoba jest tak jak mój drugi pokój-roześmiała się wesoło-jakie są twoje ulubione kolory...hm...a zapach perfum,lubisz dodatki?Wolisz szpilki czy nie?-oczy jej się świeciły z podekscytowania

Suniva Lestrange Howlett

Po chwili dzrwi skrzypnęły - proszę..proszę..kto by pomyślał że Eliza Mullet będzie miała fioła na punkcie zakupów.. - zaśmiała się Suniv. Miała na sobie zieloną luźną sukienkę przed kolana i zielone szpilki. jej włosy były związane zieloną wstążką w ręce miała małe zawiniątko.

Eliza Mullet

Westchnęła-Suniv...my rozmawiałyśmy w cztery oczy jak byś nie zauważyła,no ale nic jak już jestes to trudno...Marlena teraz jest bardzo ładna,więc będzie moją prywatną lalką

Marlena Rakicka

Słucham? Czym będę-Marlena udawała złą

Suniva Lestrange Howlett

- nie złość się chochliku.. - zwróciła sie do Elizy - przyszłam do Marleny.. - podeszła do nowo przemienionej i założyłą na jej szyję łańcuszek - nigdy tego nie zdejmuj...jak będziesz poczebowała jakiejś pomocy ja..Eliza..albo Elis przyjdziemy Ci z pomocą...to równiez taki znak że jesteśmy siostrami i przynalezność do klanu..a propo lalek...Marlena podzieli twój los...bo ty byłaś moją.. - zaśmiała się i poszła w stronę lasu przypominając leśną nimfę.

Eliza Mullet

To...znaczy-zaczęła sie tłumaczyć-Och...Marleno nie zabieraj mi tej zabawy-uśmiechnęła sie słodko

aut.ja idę

Marlena Rakicka

Marlena spojrzała na łańcuszek-Jest śliczny-westchnęła-Nie martw się nie zabiorę ci zabawy. Kocham czerwony i niebieski. Perfumy lubię praktycznie wszystkie i wolę szpilki.-uśmiechnęła się
aut.papa

Suniva Lestrange Howlett

- oh i zapomniałam.. - znów pojawiłą się obok - polowanie..

Marlena Rakicka

Jakie polowanie?-patrzyła zdziwiona na Sunivę wciąż ściskając łańcuszek w dłoni

Suniva Lestrange Howlett

Uklęknęła przy dziewczynie - raz na miesiąc...mój klan i klan rodziców Martina...teraz w zasadzie oba są jego ojca..ale to nie ważne..organizują polowania..polujemy tylko tyle by przeżyc...nie musisz jednak polować na ludzi..możesz żywić się krwią zwirząt..tylko na pierwszym polowaniu będziesz musiała zabić człowieka by odzyskać straconą krew...jeśli tego nie zrobisz będziesz słabnąć..a potem poczujesz głód....a tego w Hogawrtcie pełnym smakowitych uczniów byśmy nie chcieli...