www.starozytnyhogwart.fora.pl

Marlena Rakicka · Wysłany: Sob 18:41, 28 Mar 2009 Temat postu:

Marlena spojrzała na niego ze zrozumieniem. Znała to uczucie-Byłeś dzielny-powiedziałą

Martin Merson · Wysłany: Sob 18:44, 28 Mar 2009 Temat postu:

Może-wzruszył ramionami-Ale powiedzałem raniące słowa Suniv

Marlena Rakicka · Wysłany: Sob 18:46, 28 Mar 2009 Temat postu:

Marlena spojrzała na niego z lekkim zdziwieniem. Wiedziała,że Sunivę łatwo zranić, ale co mógł jej powiedzieć jej narzeczony?-Co jej powiedziałeś?

Martin Merson · Wysłany: Sob 18:50, 28 Mar 2009 Temat postu:

Że jej nie kocham...zerwałem zaręczyny i powiedzałem że to raczej nie jest uczucie tylko przywiązanie...ale wiesz,kiedy sobie to uświadomiłem to dziwnie sie poczułem...było mi tak lekko-zauważył

Marlena Rakicka · Wysłany: Sob 18:52, 28 Mar 2009 Temat postu:

-Nie kochałeś jej-powiedziała w zamyśleniu-a tak się dobrze dogadywaliście.... Ale mówisz,że lepiej się czujesz,więc chyba nie jest ci zbyt przykro?

Martin Merson · Wysłany: Sob 18:57, 28 Mar 2009 Temat postu:

Oczywiście że jest...wiem że ją skrzywdziłem...jestem dupkiem i tyle-powiedzał ze złością i złamał ołówek który trzymał w ręku

Marlena Rakicka · Wysłany: Sob 18:59, 28 Mar 2009 Temat postu:

Wiesz, że to nie prawda-powiedziała Marlena-Co byś zrobił gdybyś się z nią ożenił? Udawałbyś, że ją kochasz, a co potem? Ile byś udawał?

Martin Merson · Wysłany: Sob 19:02, 28 Mar 2009 Temat postu:

Na początku nie udawałem-westchnoł-tylko potem...jakos tak ziwnie

Marlena Rakicka · Wysłany: Sob 19:05, 28 Mar 2009 Temat postu:

Tak, to jest dziwne. Ale myślę, że Suniv zrozumie, że nie chciałeś jej zranić

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 19:06, 28 Mar 2009 Temat postu:

Po chwili gdzieś było słychać wybuchy a potem krzyk. Nagle pojawiła się Bellatriks i krzykneła - Morsmorde!... - na niebie pojawił się mroczny znak. Spojrzała się na Martina z lodem w oczach i mimo woli za namowa paru smierciożerców ruszyła do zamku.

Martin Merson · Wysłany: Sob 19:07, 28 Mar 2009 Temat postu:

Nigdy nie polubił Belli więc się tylko uśmiechnoł z ironnią-Przynajmniej ona nie będzie moja teściową

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 19:15, 28 Mar 2009 Temat postu:

Nagle pojawiła się Suniv, cała ubrana na czarno. Była w pewnej odległości od Martina. Zdążyłą jednak zauważyc że siedzi śmieje się z Marleną. Sama uśmiechneła się ironicznie kiedy dało się słyszec następny wybuch. Stała bezczynnie oglądajac poczynania śmierciożerców.

Martin Merson · Wysłany: Sob 19:20, 28 Mar 2009 Temat postu:

Zauważył suniv,ale nadal pozostał na swoim miejscu

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Sob 19:23, 28 Mar 2009 Temat postu:

Po chwili do Suniv dołączyło parę wampirów. Dziewczyna podeszła do Martina i Marleny - a tym się nie przejmujcie...Czarny Pan przejmuje Hogwart...nic wielkiego...szkoda mi tylko tych Puchonów... - spojrzała sie na zamek. Po chwili gdzieś została wybita szyba. Suniv zdenerowawała się. i zwróciła do jednego z wampirów - powiedz prosze..tym imbecylom którzy wybili okono że zamek ma być nie naruszony... - wampir zniknał im w oczy a Suniv się uśmiechnęła - o czym ciekawym rozmawiacie?

Martin Merson · Wysłany: Sob 19:32, 28 Mar 2009 Temat postu:

O niczym-był wkurzony widząc to wszystko-No...widzę że przeszłaś na stronę zła...dobry wybór prawda-powiedzal z ironią w głosie