www.starozytnyhogwart.fora.pl

Edward McAdams

Edward uśmiechnął się pod nosem. Musiał przyznać, że Liliana była dobrym jeźdźcem.

Liliana Malfoy

Kazała Princess nieco zwolnić, by mogła zwolnić.-Jest tu jeszcze jedna stajnia. Może zawrócimy po konia dla Ciebie?

Edward McAdams

- Nie chciałbym być w swojej skórze, gdyby Suniva to zdemaskowała. Poza tym, w tej dziedzinie jestem laikiem. - przyznał dość niechętnie.

Liliana Malfoy

-Z tamtej stajni można brać konie. W tej są trzymane tylko specjalne 'okazy'. Och, w takim razie będzie trzeba Cie nauczyć.-Uśmiechnęła się.-Ja kiedyś też nie umiałam jeździć. Suniv mnie nauczyła. Poza tym, moja pierwsza jazda skończyła się w skrzydle.

Edward McAdams

Skrzywił się nieznacznie.
- Nie wiem czy to dobry pomysł. - odpowiedział zdawkowo.

Liliana Malfoy

-Dlaczego tak sądzisz?-Zmarszyła brwi.

Edward McAdams

Westchnął.
- Nie wiem, czy to dobry pomysł, byś obserwowała moje nieudolne próby. - powiedział. Spojrzał na nią z miną, z której jasno dało się odczytać, że nie chce dalej drążyć tego tematu.
- Suniva obiecała mi lekcję, więc niedługo pojeździmy.

Liliana Malfoy

-Rozumiem.-Uśmiechnęła się.-To było by chyba trochę niezręczne, prawda?

Edward McAdams

Skinął głową w odpowiedzi. Zerknął w stronę nieba, nie było na nim dzisiaj nic zachwycającego.

Liliana Malfoy

-Chcesz wracać, czy jedziemy dalej?-Spytała. Klacz poruszała się w szybkim kłusie.

Edward McAdams

Zmarszczył brwi.
- Wracam. Ty sobie trochę pojeździj. Zobaczymy się później. - gdy koń się zatrzymał, zsunął się z jego grzbietu i spojrzał na Lilianę.

Liliana Malfoy

-Do zobaczenia.-Nachyliła się i wpiła mocno w jego usta.

Edward McAdams

Zamruczał cicho. Oddał pocałunek po czym niechętnie oderwał się od jej ust.
- Miłej jazdy! - zasalutował po czym oddalił się w stronę zamku.

Liliana Malfoy

Spięła konia i zniknęła w szaleńczym pędzie między drzewami.