www.starozytnyhogwart.fora.pl

Eliza Mullet

-Rok temu...Suniv...zaproponowała mi abym została jedną z nich...mówiła,że bym się nadawała i takie tam...a ja,że bardzo tęskniłam za Tsu zgodziłam się.Nie wiedziałam w co się ładuję...
Wzruszyła ramionami
-Teraz mam Ariona...też jest wampirem.Pomyśl sobie,że byłam kiedyś zwykła uczennicą,która chodziła bez makijażu i była no taka...taka zwyczajna
Zaśmiała się cicho i uśmiechnęła się.

Edward McAdams

Spojrzał na nią uważnie.
- Nie mogę sobie Ciebie wyobrazić jako szarą, przeciętną uczennicę.. - zaśmiał się. - A teraz, jesteś zadowolona ze swojej decyzji?

Eliza Mullet

-No...może przesadzam..ale byłam bardzo spokojna
Wzięła trochę śniegu do dłoni.Nawet się nie topił
-W sumie...tak...wiecznie z Arionem...tak,jestem zadowolona.

Edward McAdams

Uśmiechnął się łobuzersko.
- Zakochana.. ten Arion ma szczęście.. - mrugnął do niej.

Eliza Mullet

-Taaa...raczej to ja mam szczęście,że w ogóle na mnie spojrzał
Uśmiechnęła się do niego
-Nie jestem najpiękniejszą wampirzycą...czasami się jeszcze jak człowiek zachowuję.

Edward McAdams

- To źle? Chyba najbardziej zatwardziały wampir ma w sobie coś z człowieka. - uśmiechnął się.

Eliza Mullet

-W sumie to masz rację...tylko,że dla niego czasem zachowuje się jak gówniara...
Wzruszyła ramionami i popatrzyła się gdzieś prawdopodobnie w stronę trybun.

Edward McAdams

- Jestem przekonany, że on też nie zawsze świeci przykładem.. - powiedział, patrząc na Elizę. - Każdy popełnia błędy.

Eliza Mullet

Skinęła głową.Jak by tak pomyśleć to miał rację-Mhm...widujemy się..rzadko bo on jest absolwentem tej szkoły...ale chce zostać nauczycielem.

Edward McAdams

- Nauczycielem? No to przed Wami ciężka głowa. Plotki będą wrzały. Postaram się je jakoś uciszyć. - uśmiechnął się łobuzersko.

Eliza Mullet

-Uuu...a jakie masz sposoby?
Mruknęła patrząc się na niego z zadziornym uśmiechem
-Tak,...zdaję sobie z tego sprawę...ale romans z profesorkiem,no no...

Edward McAdams

- Słodka tajemnica.. - uśmiechnął się tajemniczo.

Eliza Mullet

-No więc jak słodka..to ja nie wnikam
Przeciągnęła się leniwie i ze śniegu który miała w dłoni uformowała kulkę i cisnęła nią daleko.

Edward McAdams

Wstał z ławki i uśmiechnął się do Elizy.
- Czas rozruszać trochę stare kości.

Eliza Mullet

-A właśnie,nie spytałam sie ile masz lat
Uśmiechnęła sie i wstała otrzepując swoje spodnie.