 |
www.starozytnyhogwart.fora.pl Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.
Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:33, 17 Sty 2013 Temat postu: Komnata Sophie |
|
|
Thomas nie mógł znaleźć sobie miejsca. Razem z Willem zanieśli Rosalie do pokoju, gdzie nieco ją ogarnęli i położyli do łóżka. Oczywiście namarudził przy tym za dwóch tak, że oberwał kuksańca w bok od Willa. Zostawili jej jeszcze miskę koło łóżka i przezornie związali włosy w kitkę, co troszkę trwało i opuścili jej komnatę. Potem zamknęli się u siebie, gdzie dokończyli, a właściwie rozpoczęli i skończyli butelkę whisky przyniesioną przez Willa. Następnie młodszy brat padł na łóżko i stwierdził, że najwyższa pora na spanie i on się stąd nie rusza, co było do przewidzenia. Każde picie z Willem tak się kończyło. Grunt, że tym razem nie udawał nikogo ani niczego. Przezornie przed wyjściem zamknął drzwi na klucz i postanowił zrobić użytek z prezentu danego mu przez Sophie. Po cichu otworzył drzwi do jej komnaty, a następnie nie widząc nigdzie dziewczyny, ale za to doskonale słysząc lecącą wodę i jej nieco pijacki śpiew rozwalił się na łóżku i zapalił papierosa. Kiedy dziewczyna wyszła w samej bieliźnie, ten zacmokał z zadowoleniem i zlustrował ją od góry do dołu.
-No, no..dla mnie się tak ubrałaś?
-Tom !..- krzyknęła i wpadła z powrotem do łazienki zatrzaskując za sobą drzwi. Dziewczyna wychyliła głowę po kilku minutach. Zmierzyła go zła, po czym weszła do sypialni tym razem w szlafroku - pukać Cię nie nauczyli? - warknęła zbierając swoje ubrania z podłogi, które i tak wrzuciła z powrotem do garderoby nie siląc się na ich składanie. Chciała wyglądać groźnie, ale ciągle tracenie równowagi i rumieńce na jej policzkach skutecznie jej to uniemożliwiały. Dziewczyna usiadła w nogach łóżka dodatkowo zasłaniając się kocem i zapaliła skręta - mam nadzieję, że wygodnie..co to robisz? - spytała po czym zaciągnęła się kilka razy
Tom zareagował śmiechem. Dziewczyny różnie na niego reagowały, ale tak nie zachowała się chyba żadna.
-Nauczyli, ale po co mam pukać, skoro kilka godzin wcześniej dostaję klucz?-Uniósł lekko brew. I z jawnym rozbawieniem oglądał jej próby bycia groźną. Poprawił sobie poduszkę pod głową i przyglądał się jej spod półprzymkniętych powiek.-Leżę i palę fajkę.-Odpowiedział rozbawiony.-Ładnie śpiewasz.
-przezabawne..- westchnęła ironicznie - dałam Tobie klucz w zaufaniu..- odpowiedziała na jego stwierdzenie. Sama nie wiedziała jak się zachować. Alkohol i narkotyki jeszcze bardziej przyciągały ją do Toma, ale resztki zdrowego rozsądku kazały jej się grzecznie zachowywać. Gdy spał Sophie wręczyła mu skręta i poszła nalać sobie whisky , jednocześnie naciągając sobie szlafrok by był dłuższy niż do połowy uda.
-Skąd mogłem wiedzieć, że będziesz paradować wpół nago?-Ponownie wzruszył ramionami. Miał sporą frajdę z przyglądania się, jak Sophie ledwie nad sobą panuje, żeby się na niego nie rzucić. Kiedy stała przy stoliku powoli pijąc whisky, podniósł się z łóżka i przemierzył dzielącą ich odległość. Wyciągnął szklankę z jej dłoni i odstawił na parapet, a potem odgarnął jej włosy z twarzy za ucho.
-Bo wybuchniesz słonko.-Musnął lekko jej wargi.
-dobrze wiesz, że wcale mi..tego nie ułatwiasz..- wyszeptała odwracając głowę sama nie wiedząc co ma ze sobą począć. W końcu nie wytrzymała małej, ale jednak, dzielącej jej odległości i przytuliła się do niego. Ten dzień po prostu ją wykończył.
-Pomagam Ci rozładować napięcie.-Mruknął cicho do jej ucha, a kiedy się do niego przytuliła, zaczął głaskać ją po włosach. Wiedział, że prędzej, czy później mu ulegnie, a on potrafił cierpliwie czekać i dostosowywać się do partnerki.
-jakie napięcie..- westchnęła i nagle go wyminęła, po czym nerwowo zaczęła chodzić po komnacie ze szklanką alkoholu wylewając go po trochu przy każdej próbie gestykulacji - Rosalie, zaczyna wpadać w jakieś paranoje, wmawia sobie coś usilnie, wiem,że brakuje jej czasu, który mogła by spędzać sama z Lilianą, ale jest już dużą dziewczynką i chyba powinna zrozumieć, że Twoja siostra też ma prawo do szczęścia tak ? - spytała mijając go po raz trzeci - a Howard..miałam go za przyjaciela i na prawdę wartościowego chłopaka, a co on teraz sobą reprezentuje..co się w ogóle dzieje z tymi ludźmi..- westchnęła i uniosła rękę chcąc się napić. Niestety szklanka była już pusta.
-Właśnie o tym mówię.-Oparł się o ścianę i podążał za nią wzrokiem. Dziewczyna musiała się wygadać, a on miał zamiar jej to umożliwić.-Nie chcę bronić Rose, bo sama jest sobie winna. Przynajmniej po części. Jednak ja ją widzę jako zagubione, rozpieszczone nieco dziecko, które samo nie wie, czego chce.-Wzruszył ramionami, słuchając jej dalszej tyrady.-Nie znam go za dobrze i w sumie nie wiem, o co między nimi chodzi.-Złapał ją za rękę i zatrzymał w miejscu, po czym z uroczym uśmiechem napełnił jej szklankę.
-dziękuje..- odwzajemniła uśmiech i wypiła wszystko od razu. Mówiła o czymś jeszcze przez chwilę. Kiedy poczuła, że zaczyna plątać jej się język posłała mu przepraszający uśmiech i zdecydowała się na mały odpoczynek. W tym celu ułożyła się wygodnie na łóżku i przymknęła oczy czując jak kręci jej się w głowie.
W odpowiedzi uśmiechnął się tylko lekko. Kiedy dziewczyna się położyła, podszedł do okna, żeby nieco wywietrzyć jej komnatę. Śmierdziało w niej wódką i papierosami. Chwilkę postał przy oknie.
-Będziesz spała? Bo jak tak, to sobie pójdę.-Powiedział cicho.
-nie...nie odchodź..- mruknęła czołgając się po łóżku i chwyciła go kurczowo za nogawkę spodni - zostań ze mną..- poprosiła z figlarnym uśmiechem.
-Wiesz, że jesteś pijana?-Westchnął i usiadł na brzegu jej łóżka, a potem przykrył kołdrą. Przez otwarte okno do komnaty wlatywało chłodne powietrze.
Sophie wygrzebała się spod kołdry i pociągnęła go za rękę, przez co upadł na materac na plecy. Dziewczyna długo się nie zastanawiając usiadła na nim rozbawiona - nie aż tak bardzo..- mruknęła nachylając się nad nim rozbawiona.
-No właśnie tak patrząc na Ciebie mam wrażenie, że bardzo bardzo..-Roześmiał się rozbawiony jej zachowaniem. Złapał ją za nadgarstki i tak przekręcił, że teraz on znajdował się nad nią. Nachylił się i mocno wpił w hej usta.-Nie czas spać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:18, 17 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna pokręciła głową rozbawiona - dopiero zaczynam zabawę.- wyznała z uśmiechem na ustach i odwzajemniła pocałunek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.
Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:24, 17 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
-Jesteś pewna? Teraz zabawa, a jutro będzie, że skorzystałem z faktu, że jesteś pijana i wyszło jak wyszło.-W jego głosie zabrzmiała ironia, jednak wzrok, mimo wypitego alkoholu, pozostał poważny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:48, 18 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna nie powiedziała nic tylko uniosła się na łokciach i pocałowała go mocno. Trwało to chwilę. Odezwała się dopiero gdy opadła na poduszki - nie jestem tak pijana by nie wiedzieć co się dzieje..- odparła rozbawiona - ale jeśli chcesz to możesz wracać do siebie..- westchnęła teatralnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.
Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:21, 18 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
-Mnie nie musisz namawiać.-Wymruczal do jej ucha. Potem oparł jedną dłoń na wysokości jej głowy, a drugą wsunął pod plecy i uniósł do góry, a potem namiętnie wpił w jej usta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:21, 18 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Sophie zaśmiała się perliście i odwzajemniła pocałunek mocno go do siebie przyciągając. Była spragniona jego pocałunków, tym bardziej, że publicznie nie okazywał jej żadnych uczuć ani gestów. W sumie nie byli razem i wątpiła by Tom tego chciał więc właściwie niczego innego nie mogła się spodziewać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.
Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:45, 18 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Tom przytulił ją mocno do siebie obsypując jej usta pocałunkami. Podobnie jak już wcześniej, zsunął szlafrok z jej ramienia i zaczął całować ją po szyi i obojczyku. W sumie nie wiedział, co do niej czuł i czy w ogóle coś czuje. Lubił ją, nawet bardzo, ale czy coś więcej? Na razie po prostu dobrze się bawił i nie miał z tego powodu wyrzutów sumienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:54, 18 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Na policzkach Sophie pojawił się rumieniec, ale nie ze wstydu tylko z podniecenia. Mruknęła i odchyliła głowę by dać mu lepsze dojście do szyi.
Po chwili drzwi do komnaty otworzyły się i stanęła w nich Narcyza. Kobieta zlustrowała całe pomieszczenie wzrokiem, który spoczął na migdalącą się parę. Nie była zła. Raczej zszokowana. Wyprostowała się szybko i uśmiechnęła się delikatnie.
- myślę, że na dzisiaj już wystarczy Tom..- wyszeptała przymykając drzwi by nikt więcej ich nie nakrył.
Sophie zakryła oczy dłonią zażenowana, po czym zakryła się szybko szlafrokiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.
Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:12, 18 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Odgarnął jej włosy na plecy i przeszedł z pocałunkami na dekolt. Skoro dziewczyna nie miała żadnych oporów, to czemu on miałby mieć? Dlatego powoli, bo powoli poszerzał granice pieszczot.
Kiedy Narcyza weszła do komnaty nie odskoczył, ani też nie zareagował jakoś dziwnie, jak ludzie przyłapani na złym uczynku, ale jak ktoś, kogo juz nie raz w ten sposób przyłapali. Po prostu odsunął się i poprawił szlafrok na jej ramieniu. Potem wyprostował się i wstał z łóżka, zabrał swoją marynarkę.
-Dobrej nocy, pani Malfoy.-Skłonił się lekko, w drzwiach obrócił się jeszcze.-Śpij dobrze, Sophie.-Posłał dziewczynie lekki uśmiech i poszedł do swojej komnaty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:54, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
_____________________________________________________________
Sophie siedziała w swojej komnacie od kąt dowiedziała się, że kolacja u ciotki jest odwołana. Nie podano jej powodu, ale jakoś nieszczególnie ją to wtedy obchodziło. Ściągnęła sweterek i położyła się na łóżku. Początkowo chciała zabrać się za wypracowanie z zaklęć ale jakoś siły ją opuściły. Leniwie podniosła się z pościeli. Podeszła do komody i wyciagnęła z niej papierośnicę. Zapaliła jednego z papierosów i od razu wyszła na taras. Kiedy wróciła po sweter i szal w drzwiach zastała..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 1:15, 23 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Rosalie szybko poszła do swojej komnaty. O dziwo musiała wyrzucić stamtąd bliźniaków, ślęczących nad jakąś tajemniczą miksturą. Kiedy próbowała wyciągnąć z nich, dlaczego robili to akurat w jej pokoju, wzruszyli tylko ramionami i sobie poszli. Miała ochotę się rozpłakać. Po jej głowie krążyły wizje ucieczki z dworu, ale Scarlett pewnie i tak nie wpuściłaby jej do domu, a Howard podobno był o coś na nią zły. Jedyną nadzieją pozostawała kolacja u Bellatriks, która okazała się odwołana. Kręciła się bez celu po swojej komnacie, nie za bardzo wiedząc, co ze sobą zrobić. W pewnym momencie zerwała się z łóżka i poszła do Sophie. Zapukała, ale dziewczyna nie odpowiadała, więc po prostu weszła. Kiedy tamta wróciła z tarasu i zdążyła cokolwiek powiedzieć, Rose zaczęła mówić.
-Przepraszam Sophie! Ostatnio byłam okropna. Szukałam problemów i wrogów tam, gdzie ich nie było.-Zaczęła cicho, nieprzywykła do przeprosin.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:28, 27 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
- Rose..jestem ostatnią osobą, która mogłaby się na Ciebie gniewać..biorąc pod uwagę jaka byłam całkiem niedawno..- Sophie uśmiechnęła się do niej - ale dobrze, że to zauważyłaś..- uradowana przytuliła ją - zapalisz ? - spytała rozbawiona wręczając jej papierosa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:33, 30 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
-To się nigdy nie zmieni.-Roześmiała się i wyszła za nią na balkon.-Po świętach wyjeżdżam. Mama chce mnie zabrać gdzieś, żebyśmy mogły spędzić więcej czasu razem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Anglia, Malfoys' Manor Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:12, 30 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
- no widzisz..- dziewczyna uśmiechnęła się do Rose - dobrze wam to zrobi..a Nate zostaje z nami ? - spytała zaciekawiona
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:45, 30 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
-Pewnie masz rację. To nas na pewno do siebie zbliży.-Zaciągnęła się mocno papierosem.-Nie wiem. Pewnie zostaje. On nie ma z nią takich problemów. Nate zresztą mało ma problemów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|