www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

- hmm..do kolacji prawie godzina..może się przejdziemy? - zaproponował Victorowi

Bellatriks natomiast siedziała na krześle zamyślona.
Scarlett nachyliła się do JAsona - wiesz..myślałam czy by nie zapisać Eliz na balet..

Alex Howlett

Victor odparł:- Chętnie.... prowadź, gospodarzu...-usmiechnal się i wstał z krzesła.

Jason odparł:- Czemu by nie? Potem bedzie nam robic wyrzuty...-wzdrygnał się z usmiechem.
James zerknał na bellatriks:- wszystko w porzadku?-szepnał cicho.

Bellatriks Lestrange

- oprócz tego że córka postanowiła zrobić mi prezent to całkiem nieźle..- westchnęła - przejdziemy się?..- spojrzała na niego

Lucjusz utkwił badawcze spojrzenie w Charlottcie

Alex Howlett

Charlotte widzac spojrzenie Lucjusza spłoneła rumieńcem. Valerian zasmiał sie i ucałowal ja lekko.
James powstał i odparł:- Tak, chetnie...-spokojnym tonem i zasunał za nia krzesło:- chodźmy ...

Bellatriks Lestrange

Bella stanęła za Lucjuszem i nachyliła się do niego
- możemy pożyczyć twój gabinet na chwilę? - spytała z czarującym uśmiechem
- a zasłużyłaś..
- oj no proszę..- mruknęła mu do ucha, Szeptali tak jeszcze chwile aż Bella dostała kluczyk od gabinetu i wyszła razem z Jamesem

- Charlott..trzepnij go w łeb bo nie da Ci spokoju..- wyjaśniła kobiecie Narcyza przez stół

Alex Howlett

Valerian zerknał na Narcyze:- No wiesz..... uczyc ją takich rzeczy......

Bellatriks Lestrange

- jeszcze wiele musi się nauczyć..ale wyglądasz na pojętną..- Narcyza uśmiechnęła się pokrzepiająco do nowo poznanej

Alex Howlett

Charlotte odpowiedziała:- Nauczyc.... niby czego?-spytała naiwnie Narcyze przez stół.

Bellatriks Lestrange

- boże mój..dziecko drogie..- NArcyza spojrzała na nią z rozczuleniem - chodź ze mną..- wstała i ruszyła do drzwi
- nie idź za nią..- mruknął Lucjusz - to zła wiedźma..

Alex Howlett

-jest urocza...-odparła Charlotte i wstała. Wyszła za Narcyzą. Valerian spojrzał na Lucjusza:- No to sie zacnie... nie przetrwam tych jej lekcji od Narcyzy....

Bellatriks Lestrange

- spokojnie..potrafię odeprzeć każdy atak mojej żony..- uśmiechnął się rozbawiony - niech się pobawią..

- słyszałam..- Suniv zmrużyła oczy
- i my też..- Scarlett i Anna też spojrzały na Lucjusza
- a idźcie sobie stąd w ogóle..baby przebrzydłe..
- ej..- Scarlett skrzyżowała ramiona

Eve zaśmiała się słysząc ich wymianę zdań

Alex Howlett

Jason rozesmiał się:- masz przechlapane.....-spojrzal na lucjusza:- Chociaż ciekawa filozofia...-powiedział z zainteresowaniem, spoglądając na Scarlett.

Valerian odparł:- Dziewczyny... nie denerwujcie się..... on żartuje....-spojrzał na lucjusza:- Deserek go zmroził...

Bellatriks Lestrange

- tak..można to tak nazwać..

- mówisz że Cię zmroził..- mruknęła Suniv ruszając w jego kierunku
- zostań tam gdzie jesteś..- odgrodził ją od siebie laską rozbawiony - masz męża przy sobie
- on zrozumie..to działania dla wyższych celów..- mruknęła

W tym samym momencie drzwi się otworzyły i do jadalni weszła Andromeda w długiej złotej sukni a za nią Teddy w eleganckiej szacie. Kobieta wyglądała na lekko zdenerwowaną za to chłopak rozglądał się zaciekawiony.

- Andromeda..- Lucjusz chciał chcąc się przywitać ale stanął między nimi wnuk kobiety - ach..zapewne Ted tak?..twoi rodzice mogli wymyśleć coś bardziej..
- Lucjuszu..- upomniała go Suniv
- przynajmniej nie masz imienia pochodzącego od gwiazd albo kwiatów..
- wystarczy Lucjuszu..- wtrąciła się Andromeda

Alex Howlett

Alex spojrzal na Lucjusza, andromede, Teda i Suniv.:- Wujku... moja zona wie, co robi... przynajmniej w 90% procentach...-usmiechnał sie rozbawiony.

jason zerknał na teda:- Mily chłopak...-stwierdził.:- Lucjuszu... troche ejstes za ostry.....
Valerian zgodził się:- ojj, zmroziło go..... starosc nieradosc...-stwierdził.

Bellatriks Lestrange

Lucjusz skrzyżował ramiona
- oj coś czuję młody człowieku że chyba się nie polubimy..- Lucjusz utkwił w nim swoje spojrzenie - siadaj Andromedo..
- Lucjuszu tylko..
- siadaj..- powiedział mężczyzna ostrzej.

Kobieta usiadła przy stole i wbiła wzrok w blat stołu

Suniv stanęła przed chłopakiem z lekkim uśmiechem
- ciesze się że mogę Cię w końcu poznać..- wyciągnęła rękę w jego stronę. Chłopak wpatrywał się w nią przez dłuższą chwilę prawie zahipnotyzowny az w końcu uścisnął jej dłoń.

Po chwili wróciła Narcyza
- oo...Andromeda..- kobieta podeszła do siostry i przytuliła ją - cześć przystojniaku..- stanęła przed Tedem który oszołomiony pozwolił się przytulic a nawet ucałować w czubek nosa

Andromeda ukryła śmiech kaszląc