www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

- wcale że nie..- mruknęła wylewając na niego poncz dzięki czemu ja puścił

Suniv praktycznie zgięła się w pół ze śmiechu

Bella niczym mała dziewczynka w podskokach naśladując czerwonego kapturka uciekła dalej

Alex Howlett

Valerian odgarnal mokre włosy i warknał:- Ty mała.....- i pobiewgł za Bellą.
-Valery!!-krzyknęła Charlotte:- prosze Cię.....

Bellatriks Lestrange

Bella zaśmiała się słysząc Charlotte i biegła dalej
- jak dzieci..- westchnęła NArcyza siadając na miejscu i spoglądając na Lucjusza chłodno
- no patrzcie jeszcze sie obraziła..- mruknął Lucjusz

Alex Howlett

Valerian gonił Bellatriks wokół stołu. Charlotte wołała za nimi zrozpaczona, w końcu usiadła zalamana. Valerian widzac to, przystopował.
Alex spojrzał na Narcyze:- Ciociu...... nie smuc się....

Bellatriks Lestrange

- ona się nie smuci..
- jest wkur..
- Lucjusz.. - syknęła Narcyza
- przepraszam kwiatuszku..- mruknął i puścił oko do Alexa

- Charlott..co się dzieje? - spytała Bellatriks widząc minę kobiety - jak chcesz przestaniemy się gonić i oddam mu się pod władanie dobrowolnie..widzisz..zła Bella - uderzyła się po dłoni teatralni

Alex Howlett

Charlotte zasmiała sie:- Jesteś wspaniała... chociaz trochę twardogłowa, przez co slepa....-zasmiała się perliście.
Valerian spojrzał na narzeczona a potem na Bellatriks.

Bellatriks Lestrange

- że co?

Narcyza po raz pierwszy od dłuższego czasu zaśmiała się perliście słysząc inteligentną odpowiedź swojej siostry

Alex Howlett

Charlotte spojrzała na nią pewnie i z lekkim rozczuleniem.
Valerian stanał zaraz między narzeczona a Bellatriks.

Bellatriks Lestrange

- odezwała się ckliwa romantyczka - odburknęła Bellatriks - sztywniara..- podsumowała wracając na miejsce

- taaak..nie ma to jak popsuć komuś zabawę..- - mruknął Lucjusz

Alex Howlett

Valerian podszedł do bellatriks:- Uspokój się.....
Charlotte zerkneła na nia:- Nie chcialam Cie urazic.... po prostu..... nie wiem.... czasem spogladasz jednostronnie.....-usmiechneła sie niewinnie.

Bellatriks Lestrange

- to zabawne..stwierdzać to po kilku godzinach znajomości

Alex Howlett

-No, ale tak bardzo chcesz być silna i niezależna, tak mówisz o tym, jak to oni nie są nam potrzebni.... akbys nie rozważyła do końca tego, co mówisz...-usmiechneła się:- taka zapalczywa...

Bellatriks Lestrange

- nie powiedziałam że nie są nam potrzebni...jak widzę Valerian przekabacił Cię już na swoją stronę..nie mniej jednak..inną sobie Ciebie wyobraziłam..Valerianie rozumiem że wolisz tak na przemian..najpierw coś ostrego a później łagodnie..- utkwiła w Charlott spojrzenie
- Bella..- nagle głos zabrał Gabriel
Kobieta spojrzała na niego a on pokręcił głową
- nie wie? - Spojrzała na Valeriana z pretensją - nie no jasne..- prychnęła nalewając sobie tym razem wina - kiedy ta kolacja?

- niebawem Bello..- westchnął Lucjusz

- super..siostrzyczki przejdziemy się? - zwróciła się do Andromedy i NArcyzy - tak jak za dawnych dobrych czasów wepchniemy Cyzię do jeziora..

- a spróbuj..- mruknęła Narcyza i wyprowadziła obie do ogordu

Lucjusz zaśmiał się głośno pierwszy raz od dobrych kilku godzin i zapalił cygaro

Scarlett z Anną też wyszły. William zaprowadził gdzieś Teda a Bella i Eve plotkowały

Alex Howlett

Alex westchnał:- Nie lubie tej ciągłej potyczki między mężczyznami a kobietami o dominację. Aczkolwiek...
-....moze to być zabawne...-mruknal rozbawiony James.:- Lucjuszu... a u ciebie jak>? nadchodzący nowy malfoy, to chyba dla Ciebie coś wielkiego.....
Valerian prychnał:- Bellatriks... ja sobie z nia porozmawiam...

Bellatriks Lestrange

W tym momencie wróciły trzy siostry
- cóż się stało?..nie pływacie dzisiaj? - prychnął Lucjusz
- przestań się robić zgryźliwym dziadkiem Hiacynt - Narcyza zmierzwiła mężowi włosy
- zaczęło padać..- wyjaśniła Andromeda siadając przy stole

- popływajmy tutaj..- mruknęła Bella - i upijmy się..

Suniv mruknęła co miało oznaczać zgodę

Eve i Bella zachichotały. Bella usiadła na blacie stołu jadalnego i wyciągnęła jednego ze swoich cienkich papierosów
- palisz? - zwróciła się do Charlotty - och niech zgadnę..nie...- zaciągnęła sie - w końcu..kobietom niewolno..- mruknęła pod nosem

- co Bella kryzys wieku średniego? - spytał rozbawiony jej dzisiejszym zachowaniem Gabriel
- tak kurde..menopauza mnie dopada..- odwarknęła a po chwili cała sala z Bellą włącznie wybuchnęła śmiechem - nazywaj to jak chcesz mój drogi..