www.starozytnyhogwart.fora.pl

Draco Malfoy

- o nic..śpij..- rzucił krótko - zauważam, że moja ciotka ma zbyt duży wpływ na Sophie i Toma..to nie ich wina Liliano..to ona..jak można było uwierzyć w to, że ona się zmieni..ale trzeba przyznać, że aktorką jest znakomitą..- mruknął kąśliwie i zaciągnął się dymem

Liliana Malfoy

-Tom je jej z ręki. Nie poznałam go dzisiaj. A Sophie zrobi wszystko, żeby zaimponować mojemu bratu.-Usiadła na łóżku i okryła plecy kołdrą. Tak dawno nie widziała Dracona, a teraz zamiast cieszyć się jego obecnością, martwiła o dzieci i ich przyszłość.

Draco Malfoy

- bo to jest taka podstępna żmija...wszystko zrobi by z powrotem wkupić się w Jego łaski..pamiętaj o tym..- westchnął i zapalił kolejnego papierosa. - co nie zmienia faktu, że wiele dla nas zrobiła..co z drugiej strony nie upoważnia jej do tego by móc trzasnąć mnie w twarz..nie jest moją matką..myślisz, że teoretycznie mogę jej oddać? - spojrzał na nią rozbawiony. Po chwili jednak znów spochmurniał.

Liliana Malfoy

-Słyszałam, że kiedyś była szalenie zakochana w Czarnym Panie.-W końcu podniosła się z łóżka i podeszła do Dracona, by móc chociaż na krótką chwilę się do niego przytulić.-Myślę, że to nie byłoby w dobrym guście.-Odpowiedziała z lekkim uśmiechem.-Nie martw się tak. Jakoś sobie poradzimy z tą sytuacją.

Draco Malfoy

- była? - przechylił głowę spoglądając na nią rozbawiony - między nimi nadal coś jest..mam takie wrażenie..zauważ jak się zachowują..on ciągle ma do niej słabość..co naszczęście przemawia również na naszą korzyść..- dodał po czym przyjrzał jej się uważnie - a czy Ty czasami nie zaokrągliłaś się tu i tam ? - spytał zaciekawiony. Co prawda w oczach mu się troiło ale miał wrażenie, że jej piersi stały się pełniejsze i brzuch tak jakby był bardziej wypukły.

Liliana Malfoy

-No dobra, jest. Nie miałam zbyt wiele okazji, by móc się im dzisiaj przyglądać, skoro pół zebrania przesiedziałam poza salą. Na naszą korzyść..Tom mnie martwi. Zachowuje się jak jego zwierzątko. Taka mała tresowana małpka.-Na moment zamilkła, pogrążając się w zadumie.-Sugerujesz, że przytyłam?-Spojrzała na niego z uniesioną brwią.-Powinieneś poćwiczyć komplementy.

Draco Malfoy

Kąciki ust Dracona zadrgały. Nagle przyciągnął ją do siebie.
- jak nie powiesz po dobroci to zacznę Cię torturować..- wyszeptał jej do ucha, po czym zaczął składając pocałunki na jednej z wrażliwszych części jej ciała - szyi.

Liliana Malfoy

Liliana roześmiała się cicho i machinalnie odchyliła głowę do tyłu, ułatwiając mu tym samym dostęp do szyi.-Co mam Ci powiedzieć? Wiesz, że takimi torturami zbyt dużo nie zdziałasz?-Na moment odsunęła się, by móc spojrzeć w jego oczy.

Draco Malfoy

Draco spojrzał na nią z politowaniem
- matka mi powiedziała..a Ty gdzie się wybierasz..- spytał i znów ją do siebie przyciągnął - wiem, że lubisz ostre zabawy, ale w Twoim stanie to nie wskazane..a ja osobiście chciałbym powiedzieć, że bardzo się cieszę..- westchnął i zanim zdąrzyła zrobić cokolwiek mocno ją pocałował

Liliana Malfoy

-I gdzie tu solidarność.-Wzniosła oczy ku sufitowi.-Prosiłam ją, żeby nic Ci nie mówiła, ale cieszę się, że już wiesz.-Uśmiechnęła się do niego, a potem zaczęła oddawać mu pocałunki.

Draco Malfoy

- gdyby tego nie powiedziała to z pewnością by mnie tutaj nie było, dlatego powinnaś jej podziękować..- westchnął odsuwając ja na moment - ona tak się cieszy, a nikomu nie może powiedzieć..nawet swojemu mężowi bo zabroniłaś..a dla niej to katorga..- dodał rozbawiony - wiesz, że za jakiś czas trzeba będzie o tym powiedzieć Czarnemu Panu ..- bardziej stwierdził niż zapytał - szczerze mówiac od dawna tak się nie bałem jak teraz..nie chcę stracić Ciebie..ani dziecka..

Liliana Malfoy

-Byłam pewna, że przyjechałeś przez wzgląd na nasze zebranie.-Nieco zaskoczyły ją słowa Dracona.-Chciałam z tym poczekać na Ciebie. Jutro możemy powiedzieć to wszystkim. Wiesz, tak bardzo się cieszę, że w końcu będziemy rodziną i nawet powrót Czarnego Pana nie jest w stanie tego przyćmić. Chociaż boję się bardzo tego, co będzie. Gorszego momentu na powrót nie mógł sobie wybrać.-Uśmiechnęła się słabo.

Draco Malfoy

- to prawda..a teraz wiedząc już, że spodziewasz się mojego potomka jako przyszły mąż rozkazuję Ci wracać do łóżka..- dodał z poważnym wyrazem twarzy

Liliana Malfoy

Liliana zrobiła teatralnie smutną minkę, jednak obróciła się na pięcie i poszła położyć. I tak zdążyła już zmarznąć. Noce w Anglii nie były tak ciepłe, jak we Francji na przykład.-A dostanę buzi na dobranoc?

Draco Malfoy

- za moment..- westchnął mężczyna i faktycznie zapalił trzeciego papierosa. Kiedys kończył udał się do łazienki, z której wrócił w jasnych, długich spodniach od piżamy po czym położył się wygodnie bok Liliany, objął ją ramieniem i ucałował w policzek - dobranoc mamusiu..- mruknął rozbawiony