www.starozytnyhogwart.fora.pl

Howard Howlett Jr.

Howard zamknał jej usta namiętnym pocałunkiem. Przytulił ją czule a gdy odkleili się od siebie na moment, dodał:- Nie powinnaś mieć żalu. Było, minęło. Teraz mamy dom, gdzie będziemy mogli zakładać rodzinę. To najważniejsze....-przytknął swoje czoło do jej, i przez moment się nie odzywał:- Chcesz może herbaty albo kawy? Widziałem gdzieś w tu ekspres...-powiedział cicho:- Poza tym.... wiem, że jest zimno, ale Kochanie... wiesz, jak bardzo uwielbiam podziwiać Twoje ciało.

Blair Falcone Howlett

-Herbata byłaby idealna - uśmiechnęła się lekko. W ogromnej sali balowej po wyłączeniu czarów panował nieprzyjemny chłód. Blair potarła ramiona dłońmi i otuliła się mocniej kocem. - A co powiesz na to, żebyśmy napalili w kominku? Widziałam gdzieś zapałki - uradowana swoim pomysłem ruszyła w poszukiwaniu zapałek, które znalazła zręcznie ukryte w jednej z mis. Popatrzyła na męża znacząco.

Howard Howlett Jr.

Howard obserwował ja dłuższa chwilę, parząc herbatę. Prawie sie oparzył gdy koc odsłonił jej krągłe biodra i jędrne pośladki:- Ehm..... Po prostu nie przestajesz podnosić mi ciśnienia...-usmiechnał się czarująco:- A co do rozpalania, to mamy w tym wprawę bez zapałek....-rzucił wesoło, taksując spojrzeniem jej figurę.

Blair Falcone Howlett

-To zrób mi tę przyjemność i pozwól pozbyć się tego - uniosła lekko rąbek koca odsłaniając swoje opalone udo. Z wdzięcznością przyjęła kubek gorącej herbaty, którą obowiązkowo suto posłodziła. - Nie daj się prosić kochanie, będzie tutaj przyjemniej.

Howard Howlett Jr.

Howard podszedł do żony szybkim krokiem. Stanął przed nia i po tym jak upiła parę łyków, wział filiżankę jej z rak zręcznie i odstawił na stolik, po czym szybkim ruchem zsunął z niej koc. Przyglądał się jej opalonej kobiecej figurze i kuszącym krągłościom, po czym przyciągnął ją do siebie, wpijając się w jej usta.

Blair Falcone Howlett

Blair wysmyknęła mu się z objęć z radosnym śmiechem. - Najpierw ogień, potem ja - zagroziła, stając za kanapą, by odgrodzić się od męża. Prawdą jest, że Blair uwielbiała ogień w kominku. W jej rodzinnym domu na Sycylii zwykle na to było zbyt gorąco.

Howard Howlett Jr.

Howard westchnął, nie mając wyjścia. Miał wybór oczywiście, ale tyle dla niego robiła, co zadziwiało go na każdym kroku. Mężczyzna złapał zapałki i zaczał odpalać je. Gdy pierwsze dwie zgasły, Howlett zapalił pięć naraz i trzymał, aż w kominku pojawił się płomyk, powoli spalający drewno. Gdyskończył, odłożył zapałki i spojrzal pożądliwie na Blair.