www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

- nic..nie nie wiem..puść mnie..- kiedy wykonał jej polecenie oparła się o barierkę i spojrzała na niego - mam dość tej chorej sytuacji..mam dość przelotnych związków..romansów..mam dość marnowania swojego życia..chciałabym zacząć od nowa skoro dano mi już taką szansę..ze spokojem, z mężem z dzieckiem z tym wszystkim czego teraz nie miałam..a z Tobą..to niemożliwe..jesteś żonaty, masz dwoje dzieci które Demeter będzie ciągle odwiedzać..ta kobieta nie zniknie z naszego życia od tak..a ja chcę by moje było spokojne..- wyrzuciła to z siebie i zeszła na dół- zostanę tutaj..- wyszeptała i położyła się na wygodnej kanapie

Jason Howlett

James spojrzał na nia:- Czy Ty sie dobrze czujesz???-podszedł do niej:- Demeter i tak na rok wyjeżdża, a odwiedziny da sie ustalić..... a ja czekałem tyle na ciebie, a teraz mówisz mi, ze to niemozliwe... a, i że ja jestem przelotnym zwiazkiem?-nie wierzył własnym uszom:- Takie rzeczy da sie załatwic i ustalic, wystarczy na spokojnie pomyślec, a Ty.... Ty...-zabrakło mu słów. Opuścił rece i ruszył w strone drzwi.

Bellatriks Lestrange

Bellatriks nawet nie zauważyła kiedy z jej oczu zaczęły płynąć łzy. Po chwili jej ciałem wstrząsał spazmatyczny płacz.
Ze szczytu schodów obserwował wszystko Lucjusz
- gratuluję panie Howlett..- zaklaskał kilka razy i wrócił do siebie
- James..nie przejmuj się..przejdzie jej..- westchnęła Narcyza z pokrzepiającym uśmiechem i przytuliła go - przespałam wasze plażowanie to teraz idę na spacer..- oznajmiła i żegnając się z nim wyszła z salonu nie zwracając uwagi na siostrę

Jason Howlett

James podbiegł do Bellatriks:- Ejj...-przytulił ja mocno i otarł łzy chusteczkę:- Kurcze.... przejdziemy przez to, niewazne ile musze przecierpiec... przejdziemy przez to i Cie nie zostawię.... kocham Cie...-prawie krzyknał tulac ja do siebie.

Bellatriks Lestrange

- jestem okropną partnerką James..- wyszeptała wtulając się w niego - a żoną jeszcze gorszą..

Jason Howlett

-Nie martw sie.... ja tam chce byc z Toba...-pocałował ja lekko:- Tylko to sie liczy...

Bellatriks Lestrange

Bella spojrzała Jamesowi w oczy i pocałowała w czoło - jesteś dla mnie zbyt wyrozumiały..- westchnęła - powinnam się jakoś..ogarnąć..- zakomunikowała

Jason Howlett

-Nieprawda.... ale kocham Cie, a to wystarcza, by wybaczac wady.... i to, co sobie wmawiasz...-powiedział i wstrzymał ją. Nachylił sie i pocalował ja namiętnie.

Bellatriks Lestrange

Wtuliła się w niego jako słaba kobieta, rozbita tym wszystkim co dzieje się do o koła pokazując się z innej strony.
- ciesze się że jestem tutaj z Tobą..- wyznała w końcu - i mam nadzieję że w końcu się nam uda..tęsknie tylko za synem..

Jason Howlett

-wiem...-odparł tulac ja do siebie:- Ale będzie dobrze.... pomogę Ci go wychować.... i pomoge Ci, byś była szczęsliwa...-pocałował ja w policzek i usmiechnał sie szczerze.

Bellatriks Lestrange

- pomożesz mi? - spytała zaskoczona

Jason Howlett

-A czemu nie? znaczy, o ile nadal chcesz byc ze mna i zacząc nasz zwiazek jeszcze raz..-usmiechnął się czarująco.

Bellatriks Lestrange

- to była by miła odmienność po tym wszystkim..- westchnęła z lekkim uśmiechem - pamiętasz jak baliśmy się że Valerian to twoje dziecko?

Jason Howlett

-No troche sie bałem... ale z drugiej strony byłem nieco mile zaskoczony..-przyznał z szarmanckim usmiechem.

Bellatriks Lestrange

- dlaczego?- spytała wpatrując się w niego uważnie