www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

- panie Howlett..pragnę oznajmić że w najbliższym czasie odbędzie się ceremonia na której nadany zostanie panu, pana kuzynce i innym członkom rodziny tytuł..dlatego wasza obecność jest niezbędna..życzę szybkiego powrotu do zdrowia..- pożegnał się, posłał uśmiech zarumienionej Belli i opuścił salę

- a właśnie..miałem Ci to powiedzieć..- wtrącił Will- a ty co..udajesz piwonię/. - spytał spoglądając na Bellę

Alex Howlett

-No wiesz...-spąsowiała Bella jeszcze bardziej:- Po prostu... wypominacie mi, ze zemdlałam.....

Victor westchnal:- No dobrze... zjawimy sie na pewno.... a dlaczego nie powiedziałes wczesniej?

Suniva Lestrange Howlett

- przerwałeś mi tymi swoimi starczymi wywodami..- wyszczerzył się - po kim Ty jesteś taka wstydliwa?

- Will..daj jej spokój..ach.. Victor..mamy szczeniaki - wypaliła szybko Eve

Will natomiast gestem ręki przywołał do siebie Bellę

Alex Howlett

Bella podeszla do niego i usiadla naburmuszona mu na kolanach:- nie ejstem psem....-spojrzała na niego.

Victor odparł:- Starczymi wywodami..... myslałem, ze żywe wykłady Ci nie pasuja....-odparł z usmiechem.:- Szczeniaki? Super!!!! jednego zaklepuję!!-powiedzial tonem nastolatka smiejąc się.

Suniva Lestrange Howlett

- są prześliczne..mamą jest prawdziwa wilczyca a ojcem malamut..chcemy stworzyć psi zaprzęg - odpowiedziała rozbawiona - jeśli chcesz..- uśmiechnęła się - dwa na pewno idą do Scarlett..

- przecież nie gwizdnąłem..- mruknął jej do ucha rozbawiony William

Alex Howlett

-Taaak..... ale machnałes reka:- oswiadczyła dobitnie:- Nie wiem, z kogo wyssałes ten humor...-powiedziała mu pokazujac język.

Victor rozesmiał sie i złapał za bok:- rany..... na szczęscie szybko się goja...-westchnał:- Biore jednego, jak to szczeniak Homera, to bedzie mądra psina.....-powiedzial zadowolony.

Suniva Lestrange Howlett

- pewnie tak..możesz przyjść je w niedługo zoabczyć..a najlepszy jest ten lisek który też chce się nimi opiekować..- zachichotała

- przecież Ty lubisz moje poczucie humoru..- mruknął jej do ucha i pocałował w szyję, jedna jego ręka pogłaskała delikatnie jej udo. Zaśmiał się cicho widząc że znów Bella się rumieni

Alex Howlett

Bella klepnela go w dłon, ktora trzymal na udzie:- No przestan...-szepneła:- Nie publicznie....

Victor usmiechnał się:- Z chęcia je zobacze.... jak tylko wyjdę... odwiedzimy was z Anną....

Suniva Lestrange Howlett

- przypomnę Ci to kiedyś..- mruknął i zrzucił ją ze swoich kolan - na mnie pora..- oznajmił wstając - Eve idziesz? - spytał siostrę
- tak..niedługo widzę się z Gabrielem..- pochwaliła się Victorowi z uśmiechem - trzymaj się..- ucałowała go w czoło i ruszyła za Williamem. Wampir wrócił po kilku sekundach - a Ty pączuszku idziesZ? - spytał rozbawiony

Alex Howlett

-Z gabrysiem... taaa....-westchnał Victor. Spojrzal na Williama i na Eve, która szczęsliwa wychodziła z pokoju i parsknał smiechem.
Bella spojrzała na Williama:- tak, idę.... mój Ty krwiopijco......-i ucalowala go w policzek.
Victor rzucił na odchodnym:- Will... koktajle pij cieple, bo skrzepna...

Suniva Lestrange Howlett

Will posłał mu całusa rozbawiony i zniknął.

Alex Howlett

Victor rozlożył sie mysląc o wszystkim. Spojrzał na swoje papiery z pracy, ale szybko go znudziły. Wyslał dawlisha do Afryki, by buszował za prawdopodobnymi lokalizacjami smierciozerców. nagle drzwi sie otworzyły, a chłopak zerknal z ponad dokumentów na wchodzaca do sali....

Suniva Lestrange Howlett

Narcyzę
- cześć słoneczko..- uśmiechnęła się czarująco i ucałowała go w czoło

Alex Howlett

-witaj ciociu...-odparl Victor i pogłaskał ja po brzuszku:- Jak sie czujecie?-spytał z usmiechem.

Suniva Lestrange Howlett

- ja dobrze i dzieciątko też..- uśmiechnęła się - czytasz czarownicę? - spytała zaskoczona - dobrze nie wnikam..- dodała widząc jego minę i usiadła w nogach łóżka - jak się czujesz?..ale tak szczerze?