www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

___________________________________________

Bellatriks wróciła nieco wzburzona do swojej komnaty. Przymknęła drzwi i oparła się o nie zirytowana. Odetchnęła jednak doprowadzając się do ładu i z zadowoleniem spojrzała na swoje łóżko. Uśmiechnęła się sama do siebie i rozłożyła w pościeli przymykając oczy

James Howlett

Po chwili rozległo się ciche pukanie do drzwi.

Bellatriks Lestrange

- w domu pukają, na wakacjach pukają..czy ja kiedykolwiek zostanę w ciszy i spokoju? - mruczała pod nosem zwlekając się z łóżka po czym podeszła do drzwi i otworzyła je z niechęcią - słucham..? - spojrzała wyczekująco na Jamesa

James Howlett

-Musimy porozmawiac...-powiedział Howlett mijając Ja w drzwiach i wchodząc do pomieszczenia.

Bellatriks Lestrange

- nie no nie krępuj się zapraszam..- westchnęła do pustego korytarza po czym z lekkim trzaskiem zamknęła drzwi - teraz nie mam czasu na rozmowy..- odparła krzyżując ramiona - chciałam się przespać..- wskazała na rozgrzebane łóżko na potwierdzenie swoich słów

James Howlett

-Wiem, ale nie zamierzam kolejny raz uciekac od rozmowy z Tobą, czy słuchac Twoich złości...-podszedł i spojrzał na Nią twardo:- Dlatego wole załatwić to teraz.

Bellatriks Lestrange

- a ja nie wolę..- spojrzała na niego ostrzegawczo - po za tym obiecałeś Vivianne spacer więc miałam nadzieję na chwilę samotności..- odparła bez ogrudek

James Howlett

james nie ruszył się z miejsca:- Spacerujemy wieczorem, tak sie umówiłem z córką, teraz rozmawia z Bella...-popatrzył na Bellatriks:- Więc jest czas, by siąśc i wyjasnić sobie to i owo...

Bellatriks Lestrange

- James..powtarzam ostatni raz,że nie mam na to teraz ochoty..wyjdź sam, albo wyrzucę Cię za drzwi..a nie chciałabym Cię pognieść..lubię tę koszulę..- westchnęła poprawiając mu kołnierzyk

James Howlett

James stał jednak w miejscu, a gdy poprawiała mu kołnierzyk, złapał Ją za reke:- Nie.... Wyrzucałas mnie o raz za duzo...-powiedział spoglądając jej w oczy:- Więc nie wyjdę, dopóki nie załatwimy wszystkiego...-przyciągnał Ją do siebie i mocno pocałował.

Bellatriks Lestrange

Bellatriks odepchnęła go od siebie i wymierzyła mu siarczysty policzek
- wynoś się..- warknęła wściekła

James Howlett

James otarł krew, która pociekła mu z ust i bez słowa skierował kroki do wyjścia.

Bellatriks Lestrange

- nie nazwałabym tego wyjaśnianiem sobie pewnych spraw, jak nie umiesz powstrzymać swoich popędów to zapewne gdzieś w okolicy znajdziesz jakiś burdel..- rzuciła wychodząc na taras i zapaliła przy tym papierosa

James Howlett

-Wolałem to załatwic w inny sposób, przez chwile nie panowałem nad sobą, przepraszam...-powiedział, stajac przed drzwiami wejściowymi:- Juz sie nie powtórzy, obiecuję....-dodał, a wychodzac, szeptem dorzucil do siebie:"Nigdy".

Bellatriks Lestrange

- ciekawa rozmowa, nie ma co..- warknęła pod nosem Bellatriks opierając się o balustradę