www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

Alex spojrzał na Nia nieco rozbawiony, a nieco z politowaniem:- Teraz robię za kolację, taaak?-spytał obejmując Ja nieco mocniej:- Żebym ja nie zaczał zdzierać z Ciebie ciuchów..... a sa drogie ...-zasmiał się, i pocałował Ją.

Suniva Lestrange Howlett

Kobieta parsknęła śmiechem, oddała mu jednak pocałunek i objęła go nogami w pasie. - no pierwszy raz słyszę, że tego nie lubisz..- mruknęła przejeżdżając paznokciem po jego szyi - Alex..- posłała mu jedno z tych swoich maślanych spojrzeń

Alex Howlett

-No co, no co?-spytał śmiejąc się i przejechał opuszkami palców po jej plecach. :- Tak wiem, chcesz siepożywić... a moze jednak więcej coś, hmm?-spytał, zniżając głos do szeptu i całując Ja po szyi.

Suniva Lestrange Howlett

- z Tobą...zawsze..- mruknęła i przylgnęła do niego całując namiętnie. Jednym wprawnym ruchem pozbyła się paska męża i spojrzała na niego wyzywająco

Alex Howlett

-No ja mam nadzieje...inaczej musiałbym cię karac....-puścił jej oczko i przyciągnał Ją do siebie, wpijając się w jej usta z pasja i całując zapalczywie.

Suniva Lestrange Howlett

- a jak ? - spytała zaciekawiona wpatrując się w jego oczy - bo jeśli tak jak myślę, to raczej nie odniosło by to spodziewanego efektu..po za tym dobrze wiesz, że wolę marchewkę od kija..- dodała rozbawiona

Alex Howlett

-I dobrze wiem, ze na razie nie umiem Cie karać....-odparł alex śmiejąc się cicho. Potem przesunął wargami po jej szyi i ucałował odsłonięty dekolt:- Moja droga..... myslę, że powinnismy sie skupić na sobie, póki mamy okazję.....-wrócił udtami do jej szyi, a potem znów pocałował Ja namiętnie. Palcami przesunał po plecach zony, odnajdując pod materialem zapięcia od stanika.

Suniva Lestrange Howlett

- a dlaczego mielbyśmy go wkrótce nie mieć..nie spodziewamy się większej ilości dzieci..są już odchowane i mają własne rodziny..- przypomniała rozbawiona

Alex Howlett

-Tak... ale mamy jeszcze teraz... i lepiej to wykozystac, Kochanie....-odparował krótkim ruchem odhaczajac zapięcia przez materiał.

Suniva Lestrange Howlett

- twierdzisz, że ktoś byłby na tyle głupi by nam teraz przerwać ? niesądzę..- mruknęła mu do ucha i sama zrzuciła z siebie koszulę

Alex Howlett

Alex mruknal:- Mam nadzieje, ze nikt nam nie przerwie.... Bo ja moge cala noc.....- zrzucil rozpieta juz koszule i znow zaczal Ja namietnie calowac. jego dlonie przesunely sie na jej piersi, glaszczac i pieszczac chciwie co chwila.

Suniva Lestrange Howlett

- a może przeniesiemy się w wygodniejsze miejsce? - zaproponowała obejmując go za szyję

Alex Howlett

-Hmmm....-znienacka podniosl sie,trzymajac zone za posladki i ruszyl z Nia na lozko. Po chwili polozyl Ja na poscieli i pocalunkami zszedl do piersi, gdzie szybko pozbyl sie stanika. Tymczasem palcami sunal po jej nogach, by pozbyc sie reszty garderoby.

Suniva Lestrange Howlett

- i o wiele lepiej..- odparła - możemy przejść już do rzeczy ? - spytała w pewnym momencie wyraźnie zniecierpliwiona. Nie miała raczej duszy romantyczki

Alex Howlett

Alex wywrocil oczami i westchnal:-Nareszcie.... I zdjal z niej reszte ubran. Podniosl Ja tak, ze znowu go oplotla. Zdazyl pozbyc sie spodni i ocieral sie chwile meskoscia miedzy jej udami, a potem, gdy wpil sie w jej usta mocno, w tym samym momencie opuscil Ja, wchodzac znienacka.