www.starozytnyhogwart.fora.pl

Victor Howlett

Victor najpierw otworzył szeroko oczy a potem wybuchnął śmiechem:- Nie peirwszy, nie ostatni raz... Ale Alister jest niegroźny, wbrew pozorom..... Ładnie musiała Malfoyówna wyglądac, ze Bllatriks doszła do takiego wniosku.

Anna Valerius Howlett

- ja tam nie wiem, tylko obiło mi się o uszy..- odparła wzruszając ramionami - chociaż nie gorzej niż zwykle..Valerian często mi opwiadał jak musiał robić za jej przyzwoidkę..myślę, że Lucjusz i Narcyza zrobili jej dużą krzywdę decydując się wtedy na dziecko, teraz Anastazja chce nadrobić pół swojego życia w kilka miesięcy..

Victor Howlett

-Cóz, ja jej życze powodzenia...-odparł Victor, spoglądajac na żonę:- Masz ochotę na mały spacer jutro wieczorem?-spytał znienacka.

Anna Valerius Howlett

- miałam wybrać się na polowanie z Valerianem, ale nie wiedzieć czemu odwołał je i zniknął gdzieś z samego rana..więc nie mam żadnch planów..- odparła z przelotnym uśmiechem

Victor Howlett

Victor odparł:- WIęc może spędzimy razem trochę czasu? Taki mały wieczorny spacer... Co TY na to?-spytał zachęcajaco.

Anna Valerius Howlett

- przecież już się zgodziłam..- zauważyła wstając po czym znów się ubrała i ruszyła w stronę drzwi

Victor Howlett

-Kolacja?-spytał Victor zerkając na Nią spokojnie:- Myslałęm, ze zostaniesz...-stwierdził po chwili, z odrobiną nadziei.

Anna Valerius Howlett

- jeżeli jutro mam poświęcić Tobie wieczór, to muszę zjeść coś teraz..- odparła zakładając buty przed drzwiami - śpij..zobaczymy się nad ranem..

Victor Howlett

-Dobrze...-odpowiedział i obrócił się bokiem. Jednak nie spuszczał z niej wzroku przez dłuższa chwilę. Dopiero, gdy wychodziła, usiadł na łóżku i intensywnie myślał, spoglądajac w Księzyc na oknie, a blizny na twarzy i na klatce piersiowej odbijały promienie.

Victor Howlett

------------------------------------------------------------------------------

Victor zaprowadził Anne, do komnaty, gdzie w centrum były teraz trzy krzesła i stolik. Na środku znajdowały sie swieczki i półmisek oraz butelka z winem. Victor przepuścił Anne w drzwiach a potem usmiechnał sie czarująco:- Jak mówiłem, mam dla Ciebie mala niespodzianke, która zaraz przyjdzie.... Ale przygotowałem to dla Nas....-powiedział naciskając na ostatnia sylabę.

Anna Valerius Howlett

Anna spojrzała na męża nieodgadnionym wzrokiem po czym zajęła jedno z przygotowanych krzeseł
- nie lubię niespodzianek..- przypomniała mimochodem wpatrując się w niego uważnie

Victor Howlett

Victor usmiechnał sie i spojrzał na Nia:- Licze, ze ta bedzie trafna....-spogladał jej w ocy co jakiś czas. Tak jak w Chinach i japonii... Jadali razem... Inne rzeczy, ale razem.... I w końcu się zblizyli po paru tygodniach, do siebie. Wiedział, ze Valerian wie juz, ze Anna jest w domu. Więc czekał na to, aż niespodzianka pokaze sie w drzwiach.

Anna Valerius Howlett

Nagle z niewiadomego miejsca zaczęła płynąć ściszona romantyczna melodia. Drzwi się otowrzyły i stanęła w nich schwytana wcześniej przez Valeriana elfka. Miala na sobie czerwone, zwiewne szaty podkreślając jej drobną figurę. Włosy były upięte i przewiązane czerwoną szarfą, która tworzyła na głowie kokardę. Jak tylko "niepsodzianka" znalazła się w ich sypialni, drzwi zamknęły się. Melodia jednak leciała dalej.

Gdy tylko kobieta ujrzała elfkę, w jej oczach pojawił się błysk. Tęczówki stały się wyraźniejsze, a źrenice rozszerzyły się zupełnie jak u polującego kota. Anna wpatrywała się chwilę w prezent a później przeniosła wzrok na męża.

Victor Howlett

Victor usmiechnał sie zadowolony z miny Anny:- Tak jak mówiłem, ze mam niespodzianke, to mam....-wskazal miejsce elfce na trzecim krzesle, tuz przy Annie:- Smacznego, Kochanie....-powiedział z uśmiechem nalewajac sobie wina.:- Mam nadzieje, ze trafiłem...-w duchu wychwalał Valeriana pod niebiosa.

Anna Valerius Howlett

- smacznego..- prychnęła Elfka

Anna uśmiechnęła się do kobiety
- witaj..Rossetio..- westchnęła opierając brodę na łokciach

- dobry wieczór Anno..- odparła sucho "niespodzianka"

- Victorze..nie podejrzewałam Cię o takie upodobania...- wampirzyca przeniosła wzrok na męża ze zmysłowym uśmiechem