www.starozytnyhogwart.fora.pl

Anna Valerius Howlett

- w porę..- Bellatriks uśmiechnęła się czarująco stając przy nim - wiesz, że zostaliśmy rodzicami chrzestnymi ? - spytała i spojrzała na Marcusa rozbawiona widząc jego minę

- oczywiście, jeśli nie ma Pan nic przeciwko - wtrąciła Kate

Anna była zdumiona tym wyborem bo częściej bywało tak, że na rodziców chrzestnych brało się osoby młodsze od siebie, jednak był to ich wybór. Zastanawiało ją również dlaczego wybrali akurat te dwie osoby razem. Uśmiechnęła się przelotnie do syna i spojrzała wyczekująco na Valeriana

Victor Howlett

Valerian podszedł, mijając Belle do młodych rodziców i przyjrzał się dziecku:- To... będzie dla mnie zaszczyt...-ucałował dłoń Kate i uścisnał dłoń Marcusa:- Zazwyczaj wybiera sie młodszych...i zdolniejszych.-Urwał, nieco zakłopotany:- Ale dziękuję.

Po chwili podniósł się i wyciągnął pergamin, który podał Victorowi. Spojrzał na Bellatriks nieco skonsternowany:- Rozumiem, że Ty jestes w typie klasycznej wybuchowej ciotki, prawda?

Bellatriks Lestrange

- a Ty w typie zramolałego wujka ? - odbiła pałeczkę biorąc Chrisa na ręce. Ucałowała go w czoło z czarującym uśmiechem - włos mu z głowy nie spadnie..- obiecała młodym rodzicom, po czym wręczyła dziecko już zniecierpliwionej Annie.

Lestrange przyjrzała się jeszcze dziecku po czym ruszyła w stronę drzwi
-..aa..Valerianie..przyłapałam Alistera na jego nędznych umizgach do Anastazji..proponuję by tego zaniechał zanim Lucjusz się dowie..- dodała otwierając drzwi

Victor Howlett

Valerian odparł rozbawiony:- A niech mu Lucjusz strzeli laska, chłopak jest juz duży, życie to piekło, czasem sie obrywa....-machnał reką.

Bellatriks Lestrange

- jak uważasz..- odparła kobieta z uśmiechem po czym zniknęła za drzwiami

Victor Howlett

Victor usmiechnał się zadowolony z obu spraw, które zakończyły się tak szybko. Spojrzał na MArcusa:- Marcus... a chcecie pozostać w De Wolf? Czy może..... chcesz miec swój dom?-spytał, w końcu syn był już dorosły.

Anna Valerius Howlett

- zastanawialiśmy się już na tym i jeśli nie będzie wam to przeszkadzać to wolelibyśmy zostać w de Wolf..chciałbym zacząć pracę, a nie chciałbym zostawać Kate samej..

- ja nie mam nic przeciwko..- odparła Anna z uśmiechem

Victor Howlett

Victor zamyślił się na moment, a potem uśmiechnął się również:- Dla mnie to nawet lepiej. Cała rodzina będzie razem...-spojrzał na małego Chrisa z lekkim rozczuleniem.

Pergamin od Valeriana otworzył i przeczytał pierwsze linijki. Potem zerknął na syna przez moment. CHwilę wyglądał, jakby próbował odczytac myśli własnego syna, ale odwrócił wzrok.:- Tak czy siak... Anna powiadomiła mnie, ze jedzie do swojej siostry. Po namyśle, uznałem, że lepiej będzie, gdyby One obie przybyły do De Wolf, a szwagierka, jesli chce, ma pełna swobode pozostania u Nas. To ma też i drugi koniec. KOlejne zebranie Rady odbędzie się tuż po wakacjach i....-odchrzaknał:- Z tego co wiem, wymagana jest Twoja obecnośc, Marcus. Możesz odmówić, jesli chcesz...

Anna Valerius Howlett

__________________________

Anna chciała pomóc nieco Marcusowi i Kate. Dała im więc nieco czasu przeznaczonego tylko dla nich. Sama od wczesnego popołudnia do późnego wieczora opiekowała się małym Christopherem, który ku niezadowoleniu wszystkich z dnia na dzień zdawał się być co raz większy, niedawno zaczął raczkować co było dobrą oznaką,ale jednocześnie napawało młodą matkę smutkiem. Po tym jak syn z dziewczyną wrócili z miasta, wampirzyca udała się prosto do swojej komnaty. Pozwoliła Daphne wybrać się na polowanie razem z Williamem, więc nie musiała zawracać sobie głowy problematyczną nastolatką.

Kiedy dotarła pod właściwie drzwi uchyliła je delikatnie i bezszelestnie wsunęła się do środka. Ku jej zdziwieniu Victor dawno już spał. Spojrzała na zegar stojący na jednej z komód i odkryła że jest 1 w nocy a z tego co wiedziała miał dzisiaj z ojcem kilka męczących godzin ćwiczeń. Za równo i on jak i jego ojciec stale musieli sobie coś udowadniać. Uśmiechnęła się delikatnie widząc, że mężczyzna śpi jak zabity. Tors miał nagi, leżąc na brzuchu uwydatniał kilka blizn na plecach. Kobieta zsunęła z siebie, długą, powłóczystą tunikę i w czarnej koronkowej bieliźnie ułożyła się obok męża po czym zaczęła wodzić chłodnymi palcami po każdej z blizn. Nie pamiętała kiedy ostatni raz znajdowali się tak blisko siebie. Westchnęła po czym ułożyła się na plecach i wbiła wzrok w sufit.

Victor Howlett

Victor mruknał przez sen. Nie był to najprzyjemniejszy z jego ostatnich podróży do krainy SNu, więc po chwili ocknał się, czując odrobine chłodu. Gdy sie obrócił, Anna leżała obok. Męzczyzna krótko otaksował spojrzeniem żonę. To jedna z zalet bycia z wampirem. Zachowuje najpiękniejsze cechy ciała i młodosci na cała wieczność. Gdyby tylko mógł do niej dotrzeć....

Nie chcąc udawać, obrócił sie do niej i szepnął{- Hej. Jak dzisiejszy dzień?
Nie oparł się pokusie, by nie przysunąć się biżej, ocierajac się o Nią delikatnie.

Anna Valerius Howlett

Kobieta odsunęła się, ale nie zeszła z łóżka. Leżała nadal w tej samej pozycji
- cóż..dałam się namówić Daphne na zakupy.., a później zajmowałam się naszym wnukiem, chciałam dać trochę czasu naszemu synowi i Kate..dla siebie - dodała wpatrując się w niego

Victor Howlett

Victor usmiechnął sie, spoglądając jej w oczy:- Mądrze.... Powinni mieć trochę odpoczynku i radości we własnym gronie.... Zakupy...-pokręcił głowa, dotykając czoła:- Daphne nie zaczyna przesadzać z tymi zakupami? Będe musiał z Nią porozmawiać...-podniósl sie i skrzywił:- Wszystko mnie boli....-mruknał:- Ale ciesze się, że jesteś.... Nie widziałem Cię cały dzień...

Anna Valerius Howlett

- wolę jak chodzi na zakupy niż ugania się za mężczyznami w wieku jej ojca..chociaż z tego co widzę to pan Fox ma teraz inną na oku...niestety wpadł jak śliwka w kąpot..jeśli zkrzywdzi ją w jakiś sposób, Malfoy nie spocznie póki go nie znajdzie i nie obedrze ze skóry..

Victor Howlett

Victor usmiechnał się i wyobraził soie Lucjusza goniacego Alistera z szablą:- Cóz.... Alister nie jest az taki kobieciarz, jak sie wydaje... Ma swoje wrazliwe strony, jak kazdy człowiek.... Może sie ustatkuje, chociaz wolałbym to nagrac, gdy sie już stanie...-obrócił głowę:- Poradzi sobie, i wie, że musi uważać...

Anna Valerius Howlett

- ostatnio nawinął się na różdżkę Bellatriks..powiedzmy, że źle zinterpretowała wygląd swojej siostrzenicy i posądziła Alistera, o bardzo haniebny czyn, jednak jakoś się z tego wyplątał..- odparła rozbawiona