www.starozytnyhogwart.fora.pl

Gość

Masz coś do mnie? - warknął.

Evan Dołohow

- Nie - powiedział krótko i przeszedł do rozgrzewania kostek.

Gość

No to dobrze, myślałem już, że będę musiał wypróbować na tobie moją różdżkę - uśmiechnął się.

Evan Dołohow

Uniósł w górę brew i zaśmiał się tylko na jego słowa. Po chwili kontynuował swój bieg znikając między drzewami.

Suniva Lestrange Howlett

-----------------------------------

Na polanie przechadzała się Suniv. W ręce trzymała książkę. Stosunkowo małą. Nagle usłyszała jakiś szelest. Jakby ktoś biegł..a nawet uciekał. jej oczu dojrzały..

Liliana Malfoy

....Lilianę.
-On....tu...zaraz będzie..-Wydyszała zmęczona pod długim biegu.

Suniva Lestrange Howlett

- ooo..to świetnie.. - roześmiała sie preliście- odsapnij trochę kochanie... - przytrzymała ją za ramiona - piękny bieg..

Liliana Malfoy

Oddychała głęboko.-Już dobrze. Teraz czekamy, tak?

Suniva Lestrange Howlett

- tak..ale uspokój się.. - uśmiechnęła się i przysiadła na obalonym pniu drzewa - pokaż ślad..

Liliana Malfoy

Na szyi miała czerwony ślad.-Myślałam, że oszaleję z bólu.

Suniva Lestrange Howlett

- eh..nie jest tak źle.. - dotknęła ją w miejscu oparzenia. Po chwili dziewczyna poczuła ulge.

Liliana Malfoy

-Dziękuje.-Uśmiechnęła się.-W jaki sposób go pokonamy?

Suniva Lestrange Howlett

- chcesz z nim walczyć..niee... - pokręciła rozbawiona glową - użyjemy perswazji...pamiętaj..jest spragniony oddania, wierności..posłuszeństwa..nienawidzi kobiet..uważa na za zdradzieckie żmije..z czym osobiście się zgadzam..ale jego metody okazania nam tego są niezbyt...jakby to nazwać.. - zamyśliła się. W jej głosie wciąż było słychać nutę rozbawienia. Ubrana była w długą krwiście czerwona tak ostatnio przez nią uwielbianą suknie. Włosy rozpuściła jednym szybkim ruchem ręki - ogarnij się.... - rzuciła pół żartem pół serio

Liliana Malfoy

-Mam mu być posłuszna?-Ułożyła różdżką swoje włosy. Doprowadziła ubranie do porządku.-Udawać, że zależy mi na nim itp.?-Nie była pewna, czy dobrze zrozumiała.

Suniva Lestrange Howlett

- niee...jego nie oszukają żadne sztuczki..jest też mistrzem iluzji..najważniejsze to zachować spokój...- po chwili w lesie dało się słyszeć dziwny szelest i jakby cicha melodyjka grana na flecie - no no..hipnoza.. - mruknęła do siebie. Spojrzała na Lilianę wyszeptała coś w dziwnym języku. Dziewczyna mogła poczuć jak w jej uszach wyrasta delikatna błonka - teraz Cię nie omami.. - posłała jej preskie oko. Nagle na jej ramieniu pojawiła się kobra i rozpostarła swój kaptur poczym zaczęła kołysać się w rytmie melodi. Nie była zahipntotyzowana. Poprostu tańczyła co tak rozradowałą Suniv że znó zaśmiała sie na chwilę