www.starozytnyhogwart.fora.pl

Agg Lupin-Hatake

-Przechodziłam tędy akurat.- powiedziała już pewniejszym głosem-Ale już idę. Nie chcę Ci przeszkadzać.

Liliana Malfoy

-No więc, pa.-Powiedziała sarkastycznie odwracając się plecami do niej.

Suniva Lestrange Howlett

Suniva podeszła do Galatey - witaj...dawnie mnie tu nie było... - spojrzała się w stronę Princess. Podeszła do niej i ją dosiadła poczym zaczęła kłusować na terenie zagrody.

Liliana Malfoy

-Witaj Princess...-Przytuliła się do konia.-Tęskniłaś?-Wydawało jej się to całkiem normalne, że mówi do konia.-Za chwilkę przyjedzie Twój ogier. Musimy po niego pojechać.-Pogłaskała ją po policzku, po czym weszła do groty. Wziąła stamtąd ogłowie oraz siodło i długi uwiąz. Lekko wskoczyła na konia i ruszyła galopem w stronę ZL. Wróciła po paru godzinach, chociaż nie jechała daleko. Ze sobą prowadziła dosyć narowistego ogiera. Z trudem wpuściła go do osobnej zagrody w nieco mniejszej grocie, za chwilę wpuściła tam też Princess. Na odchodnym rzuciła:
-Dobrej zabawy Rafaelo i Princess...

Suniva Lestrange Howlett

- co ty robisz?...co to za koń?

Liliana Malfoy

-Nic nie robię.-Odpowiedziała jej.

Suniva Lestrange Howlett

- powierzam Ci wspaniałego konia...a Ty mieszasz jej krew z jakimś podrzędnym... - Suniva była zdenerwowana. Wsiadła na Galatee i westchnęła - jeśli się oźrebi....zabije młode i ją.... - powiedziała z żalem i ruszyła wolniejszym kłusem przez polane

Liliana Malfoy

-Chciałabyś, i wogóle z jakim podrzędnym? To najdroższy mugolski fryz. Czysta krew...

Suniva Lestrange Howlett

- mugolski.....mugolski...właśnie o tym mówie....nie wierzysz mi? - podjechałą do niej i wyciągnęła coś podobnego od szabli - to pacz...

Liliana Malfoy

-A co Princess jest magiczna? W takim razie on też będzie...-machnęła rożdżką zmieniając jego stan. Stał się magicznym koniem.

Suniva Lestrange Howlett

Niestety Suniva nie zachamowała i wbiła szable w grzbiet konia - oh..mam nadzieję ze nie bolało.. - odwróciła się i na Galatei ruszyła w głąb lasu

Liliana Malfoy

-Śmieszne.-Rzuciła zaklęcie prosto w jej konia, który przewrócił się na ziemię przygniatając Sunivę.

Suniva Lestrange Howlett

- dosyć - wrknęła i podniosła rękę a przy niej pojaiły się dwa wampiry - złapać i przyprowadzić.... - wampiry ruszyływ stronę Liliany. Suniva wezwała skrzta - stajnie i konie spowrotem do Paryża....wszytskie konie..
- koń panienki też...
- tak....
Skrzat ukłonił się nisko i zniknał po chwili pojawił się z czarodziejami którzy pozbyli się stajni a konie przetransportowali do domu Sunivy
- bardo dobrze.... - wyszeptała do samej siebie

Liliana Malfoy

-Nie rozpędzaj się zbytnio.-Obydwa wampiry zginęły.-Princess też nie weźmiesz....-Machnęła ręką i klacz zniknęła. Po chwili zniknęła też Liliana.

Suniva Lestrange Howlett

- zdumiewajaco łatwo jest zamienić konie..... - powiedziała z drwiacym uśmiechem - nastęne spotkanie zakończy się śmiercią.... - powiedziała tak jakby do powietrza i ruszyła w swojej obstawie na spacer po uśpinych nocą błoniach