Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Okolica(Winnica i fundamenty)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Moupeliee / Flore di Lupo
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Blair Falcone Howlett
Nauczyciel


Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Florencja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:39, 14 Kwi 2015    Temat postu:

Blair przez dłuższą chwilę siedziała w namiocie. Cisza po wyjściu Howarda była wręcz piorunująca. Nigdy nie lubiła skreślać ludzi i to właśnie tyczyło się również Rose. Zresztą, czy dając szansę Howardowi, Rosalie z automatu nie zasługiwała na to samo? Miała ochotę tam pójść, miała ochotę zobaczyć przepych i elegancję i kolokwialnie mówiąc pompę tego wydarzenia. W końcu podniosła się i wyszła przed namiot. - Nie rozumiem mnogości Twoich uczuć do niej. Skoro Cię nie obchodzi, to czemu jednocześnie budzi w Tobie taki gniew? Właściwie.. nie rozumiem, czemu w ogóle go budzi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Howard Howlett Jr.



Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:39, 14 Kwi 2015    Temat postu:

Howard na poczatku nie odpowiedzial. Jednak powinien byc szzery wobec niej. Zasluzyla sobie na to co najlepsze. I na prawde.
- przyrzeklem sobie ze jesli ona zostanie wampirem, jest dla mnie martwa. Powiedzialem to glosno. Gdzies jest granica. Poza tym Ona byla w centrum wydarzen gdy popelnialem bledy, gdy probowali zrobic ze mnie warzywo. jej obecnosc przypomina mi ze moge byc nie dosc dobry, ze moge zawiesc ludzi na ktorych mi zalezy. Chcialem oddzielic gruba kreska to co bylo w przeszlosci. I liczylem ze tak zostanie. Ze bede mial swoje zycie. Z daleka od tego wariactwa jakim jest jej zycie. Nic dobrego nie wyniklwynimojego kontaktu z nia. Nie pamietasz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blair Falcone Howlett
Nauczyciel


Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Florencja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:30, 14 Kwi 2015    Temat postu:

Blair słuchała go z uwagą. Sama nie wiedziała, co o tym wszystkim myśleć. Z jednej strony bardzo chciała pójść na wesele, ale z drugiej zrezygnuje z niego, jeśli tak będzie lepiej dla Howarda. - Wydaje mi się, że po prostu wybrała drogę do swojego szczęścia. Nie możesz jej mieć tego za złe. Poza tym, z Waszych spotkań pamiętam tyle, że wzajemnie byliście dla siebie niemili. I wiesz, co mi się nie podoba? Że kiedy tak mówisz i tak się zachowujesz, to mam wrażenie, jakbym była tylko pocieszeniem po Rosalie. Że ślub i całe nasze życie to była alternatywa, gdyby Rose wybrała nieśmiertelność. A co, gdyby pozostała żywa?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Howard Howlett Jr.



Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:53, 14 Kwi 2015    Temat postu:

Howard spojrzał na Blair zszokowany:- Co? Nie!
Wstał szybko, zupełnie jakby coś go oparzyło:- Wciąż wybrałbym Ciebie! TO nie ma tutaj odniesienia i myslałem, ze udowodniłem Ci to już. Chcesz mi powiedzieć, że mi nie wierzysz?

Był wściekły, czuł jak krew napływa mu do głowy. Poczerwieniał na policzkach, a ręka zaczęła mu niespokojnie drżeć, zupełnie jak kiedyś.:- Boli mnie to, owszem. Bo kiedyś kochałem Rose, i tak, bardzo dużo dla mnie znaczyła, ale nigdy nie traktowała mnie poważnie i zbliżała się tylko wtedy, gdy widziała, że jestem szczęśliwy z Tobą! Nie wybrałbym Rose, od kiedy pojawiłaś sie w Londynie. Myślałem, że to wiesz....

Miał szczerą nadzieję, ze ten argument Blair był jakimś żartem. Długo się starał przekonywac Ja, aż w końcu uwierzyła mu, że szczerze kocha ją i tylko ją. Teraz, wyglądało to tak, jakby nigdy mu nie uwierzyła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blair Falcone Howlett
Nauczyciel


Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Florencja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:59, 14 Kwi 2015    Temat postu:

Blair nie ruszyła się z miejsca. Patrzyła na niego spokojnie, z lekkim smutkiem w oczach. Owszem, przez większość czasu wierzyła, że faktycznie wybrałby ją, ale przychodziły takie momenty, jak ten i cała jej pewność znikała. Milczała przez dłuższą chwilę, zastanawiając się nad słowami Howarda. - Dobrze, nie denerwuj się. Skoro tak mówisz, to tak jest.. - podniosła się z ziemi i skierowała w stronę namiotu. - Powinniśmy już wracać do domu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Howard Howlett Jr.



Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:50, 14 Kwi 2015    Temat postu:

Howard odpowiedział szybko, kręcąc głową:- Nie. Nie możemy tego tak zostawić. Myslałem, że... że mi ufasz....

Schował różdżkę i ruszył do niej. Obrócił dziewczynę do siebie. Ręka wciąż mu drżała pod wpływem złości. Podniósł jej dłoń i splótł ze swoją. Po chwili jego ręka przestała drgać, a Howard powiedział powoli:- WYbrałbym Ciebie, bo za każdym razem, gdy Ci widze, przytulam, cąłuję, czuję się, jakbym wrócił do domu. Jakby tu było moje miejsce. Z Tobą. I to jest najważniejszy powód. Wiec Rose to bolesna przeszłośc, ale nigdy nie myśl, że jesteś pocieszeniem.

Objął Blair i pocałował mocno, gładząc Ją po włosach:- Nie ma nic innego, więc uwierz mi. Proszę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blair Falcone Howlett
Nauczyciel


Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Florencja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:41, 14 Kwi 2015    Temat postu:

Spojrzała na niego z oczekiwaniem. Sama potrzebowała chwili, żeby się trochę uspokoić i przemyśleć pewne kwestie. I już nie chodziło o wyłącznie o Rose, ale o całe ich małżeństwo. Nigdzie razem nie wychodzili, na upragnione dzieci też musiała jeszcze czekać. - Howard, powiedziałam Ci, że skoro tak mówisz, to Ci wierzę. Nie musimy rozmawiać na ten temat.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Howard Howlett Jr.



Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:40, 14 Kwi 2015    Temat postu:

Howard przez moment się jej przyglądał. Widział, że coś jest nie tak. Ostatnie miesiące przed ślubem zajmował się głównie wyjazdami i praca, na każdym zleceniu ryzykując życie. Teraz, nie wiedział, co robi źle. Ale powiedziała, że nigdzie razem nie wychodzą. Może to był klucz?

-Nie. Jeśli to Cię uszczęśliwi i przekona, to pójdziemy na ten ślub.-powiedział powoli. Po czym odwrócił się w stronę namiotu, by go zapakować:- Jeśli to Cie uszczęśliwi.... Nie zamierzam z Tobą walczyć, Blair. Nie chcę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blair Falcone Howlett
Nauczyciel


Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Florencja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:45, 14 Kwi 2015    Temat postu:

-Nie będę Cię zmuszać, skoro nie chcesz iść. Jeśli masz się złościć i być może pokłócić z Rose, to lepiej zostańmy w domu.. - wzruszyła niedbale ramionami. Zrzuciła z siebie prześcieradło i zaczęła ubierać się w normalne rzeczy. - Pomogę Elizabeth w przeprowadzce albo coś..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Howard Howlett Jr.



Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:52, 14 Kwi 2015    Temat postu:

-Nie robię łaski...-odparł Howard obracajac się do niej:- Nie zamierzam strzelać ochów. Jesli to Cię uszczęśliwi, pójdziemy i nie będę narzekał. Mówię szczerze...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blair Falcone Howlett
Nauczyciel


Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Florencja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:55, 14 Kwi 2015    Temat postu:

-Howard, sam powiedziałeś, że nie chcesz mieć z Rosalie do czynienia, a to raczej będzie ciężkie do zrobienia, jeśli mamy iść na jej ślub.. - westchnęła cicho. Gdyby wiedziała, że będzie z tym tyle problemu, nie poruszałaby tematu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Howard Howlett Jr.



Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:09, 14 Kwi 2015    Temat postu:

Howard podszedl do żony uspokajajac sie kompletnie. Gdy ogladal jej smutna i zawiedziona mine, czul sie podle. To ostatnia osoba ktora chcialby zawiesc lub doprowadzic do placzu.
- Powiedzialem ze to przemysle. Poza tym najwazniejsze jest dla mnie bys byla szczęśliwa. I chce Ci to szczęście dac. Na tyle ile moge. Ostatnio skupialem sie za duzo na domu a za malo na korzystaniu z zycia wspólnie. A najwazniejsze dla mnie by ogladac Twoj usmiech..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blair Falcone Howlett
Nauczyciel


Dołączył: 11 Sty 2015
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Florencja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:12, 14 Kwi 2015    Temat postu:

Blair uniosła lekko kąciki ust do góry. Bardziej automatyczny odruch niż szczera radość. - Howard, mówiłam Ci już, nie chcę rozmawiać. Wiem, że wszystko co mówisz jest szczere. Wracajmy już, źle się czuję.. - wykręciła się, czując się przy tym podle. Sama nie wiedziała, skąd takie okropny humor z samego rana.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Howard Howlett Jr.



Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:18, 18 Kwi 2015    Temat postu:

Howard chciał coś powiedzieć, ale widział, po minie Blair, że dalsza rozmowa jej nie przekona. Nie na siłę. Howlett zagryzł wargi odwracając się w drugą stronę. Po tych latach i roku małżeństwa, myślał, że Blair mu ufa. Że wierzy w to, że on już nic nie czuje do Rose. Poza niechęcią i przeczuciem, że jej jakiekolwiek wkroczenie do Jego życia będzie tylko psuło sprawy.

"-Wstawaj.....-rzucił Laxus do chłopaka, który wciąż klęczał podparty rekoma. Krew ściekała Howardowi z policzka, ust oraz z ramienia, na którym widać było rozcięcie.
Howlett powoli i chwiejnie podniósł się do pionu, łapiąc za ramię i krzywiąc się z bólu.
-TO nic.... jesteś wytrzymalszy...-rzucił Wendigo przyglądajac się chłopakowi:- Pamiętaj. Jesteś Wilkiem. Uczucia i emocje to Twoja broń. Kontroluj swoje zmysły, a dasz sobie radę ze wszystkim.
Ich różdzki leżały na stole obok zaraz obok kijów i mieczy. Laxus ugiał nogi w kolanach i przyjął pozycję bojową. Jego oczy zalśnił fioletem:- Jeszcze raz!-krzyknął."

Howard ruszył po swoje rzeczy, by mogli z Blair opuścić budowę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Moupeliee / Flore di Lupo Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
Strona 10 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin