www.starozytnyhogwart.fora.pl

Howard Howlett Jr. · Wysłany: Pon 22:33, 16 Mar 2015 Temat postu: Okolica(Winnica i fundamenty)

Pośród pagórków w słonecznej Italii, rozciągają się pola winogron, a także pomidorów. W zasadzie to wizja, gdyż dopiero zostało wszystko przygotowane pod magiczną urawę. Obok znajdowały się fundamenty, wskazujące na budowę dosyć dużego domu. W oddali znajdowała się mała zatoczka, w kierunku Morza Adriatyckiego.

Howard pojawił się z Blair na miejscu, i machnął ręką, ukazując jej widok z pagórka:- Wszystko przygotowane. Dom, pola.... będzie jeszcze szklarnia, specjalnie dla Ciebie...-powiedział uśmiechajac się szeroko. Nie było go całkowicie stać na całą menażerię i florę, która miała być dla Nich, ale Bellatriks odkupowała od Niego wszystkie czarnomagiczne materiały i pozostałości po Śmierciozercach, których tropił. Częściowo na jej zlecenie. A Howard pod okiem Laxusa potrafił dobrze zatrzeć za sobą ślady. Pogodził się przynajmniej z Bellatriks. Valeriana i Rose nie widywał i nie spieszyło mu się do ich oglądania.

-I co sądzisz?-spytał:- Dom nie będzie duży... ale wystarczy, przynajmniej na razie...

Blair Falcone Howlett · Wysłany: Pon 22:42, 16 Mar 2015 Temat postu:

Blair patrzyła oniemiała na otaczającą ich przyrodę i zalążki domu. Przez rok widziała wiele wspaniałych miejsc, ale to urzekło ją najbardziej. Zwłaszcza przez to, że to tu powstawał właśnie jej dom.

-Chyba nie mogłeś wybrać piękniejszego miejsca.. - spojrzała na niego szklistymi oczyma. Ostatnio miała bardzo częste wahania nastroju, więc nie zdziwiło jej to, że zaczyna się rozklejać.

Howard Howlett Jr. · Wysłany: Pon 22:45, 16 Mar 2015 Temat postu:

Howard zauważył to i obrocił Ją do siebie:- Hej hej, no starałem się jak mogłem.... trochę na to pracy trzeba, niestety...-odparł spoglądajac jej w oczy:- Nie wzruszaj mi się tutaj, Kochanie....-przytulił Ją:- Chcesz się przejśc nad zatokę?-zaproponował.

Blair Falcone Howlett · Wysłany: Pon 22:58, 16 Mar 2015 Temat postu:

-Zaraz... chcę zobaczyć go z bliska.. - wyswobodziła się z jego uścisku i ocierając stale napływające do oczu łzy ruszyła w stronę domu. Był on w prawdziwie włoskim stylu. Mały dziedziniec i otaczające go budynki. Część z nich przeznaczona była na winnice. Budynek mieszkalny już miał niskie zalążki ścian. Kobieta weszła po dwóch stopniach i zaczęła spacerować po betonowej na razie posadzce. Jeszcze tyle pracy ich czekało, a ona już najchętniej by się wprowadziła.

Howard Howlett Jr. · Wysłany: Pon 23:01, 16 Mar 2015 Temat postu:

Howard przyglądał się pracy, któa już zostala wykonana. Budowlańców polecił mu Tom, z któym Junior miał dosyć ciepłe relacje, odkąd Williama zabrakło. Czasem do Nich pisał. Głównie, gdy miał problem, ale Sophie nigdy nie należała do wesołychi szczęsliwych dziewcząt.

Potknął się o stopień podczas wchodzenia i podparł się na betonowej płycie. Mało brakowało....
Obserwował cicho i z łągodnym uśmeichem, jak Blair cieszy się na widok tego miejsca.

Blair Falcone Howlett · Wysłany: Pon 23:12, 16 Mar 2015 Temat postu:

-Już kocham ten dom... - odwróciła się w jego stronę z radością wymalowaną na twarzy. Humory zmieniała naprawdę błyskawicznie. Przytuliła się do niego mocno i musnęła usta w lekkim pocałunku. - Gdzie będzie nasza sypialnia? Mam nadzieję, że będziemy widzieć z niej morze.. I salon, z tarasem, prawda? Chciałabym siadać na tarasie i patrzeć na dzieci, które bawią się na ogródku..

Howard Howlett Jr. · Wysłany: Pon 23:14, 16 Mar 2015 Temat postu:

-Hahahaha...-Howard wybuchnął śmiechem:- Nie wiedziałem, ze już masz tak wszystko zaplanowane...-powiedział rozbawiony, tłumiąc śmiech:- Ale to.... miłe....-powiedział po chwili:- Tak, będzie dokłądnie tak, z tarasem, z widokiem..... a tymczasem chodźmy nad zatokę, ok?-onjął Ją ramieniem.

Blair Falcone Howlett · Wysłany: Pon 23:19, 16 Mar 2015 Temat postu:

-Oczywiście, że mam.. - uśmiechnęła się lekko i dała się poprowadzić nad wodę. Morze lśniło lazurowo od promieni padających na wodę. - Nie myślałeś, że może czas o dzieciach pomyśleć? - zapytała w końcu dość niepewnie. Im więcej czasu spędzała z dziećmi Elizabeth tym mocniejszy instynkt macierzyński się w niej budził.

Howard Howlett Jr. · Wysłany: Pon 23:20, 16 Mar 2015 Temat postu:

Howard spojrzał na Nią lekko zaskoczony:- Wiesz.... szczerze powiedziawszy dopiero co zaczęliśmy budowę domu. Myślałem o tym, ale..... jak już sie wybudujemy... I wszystko ruszy...-dodał. Był trochę niepewny. Znaczy, tak, chciał mieć dzieci, kto by nie chciał. Ale dopiero jak się ustabilizują we dwójkę.

Blair Falcone Howlett · Wysłany: Pon 23:23, 16 Mar 2015 Temat postu:

-Och.. rozumiem.. W takim razie poczekamy jeszcze trochę.. - uniosła lekko kąciki ust w niepewnym uśmiechu, a potem odwróciła głowę w stronę morza. Zrobiło jej się trochę smutno.

Howard Howlett Jr. · Wysłany: Pon 23:35, 16 Mar 2015 Temat postu:

Howard spojrzał na żonę i potargał sobie włosy:- Kochanie... Blair.... oczywiście, ze chcę mieć dzieci, ale budujemy się i mamy trochę niepewny grunt. Nie uważasz, że dziecku będzie lepiej, gdy będzie miało dom, i pola gdzie będzie mogło mieszkać i się bawić?-spytał ujmując Ją za rekę.

Blair Falcone Howlett · Wysłany: Pon 23:43, 16 Mar 2015 Temat postu:

-Oczywiście, że masz rację.. - uniosła głowę i spojrzała na niego ciepło. - Po prostu tak bardzo nie mogę doczekać się momentu, w którym staniemy się rodziną. Jak długo jeszcze potrwa budowa? Pewnie do przyszłego roku, prawda?

Howard Howlett Jr. · Wysłany: Pon 23:49, 16 Mar 2015 Temat postu:

Jakoś około 7-8 miesięcy....0odparł Howard przypominajac sobie rozmowę z majstrem. Potem przyjrzał się Blair:- Nie smuć się, Kochanie.... będziemy mieli swoją rodzinkę...

Gdy usiedli na brzegu, Junior wypalił:- Gdzie było Ci najlepiej, gdy tak się rpzemieszczaliśmy? ROk to kawał czasu, a zleciał nam strasznie szybko...-powiedział z błogim uśmiechem, wspominając.

Blair Falcone Howlett · Wysłany: Pon 23:57, 16 Mar 2015 Temat postu:

-Bardzo podobało mi się w Afryce i w tych wszystkich miejscach, gdzie mogliśmy oglądać pozostałości po starożytnych. To było dopiero fascynujące.. - rozmarzyła się, kiedy pomyślała o tym, co razem przeżyli. - Bardzo podobał mi się rejs wzdłuż Norwegii. Myślę, że kiedyś powinniśmy to powtórzyć. Tylko najlepiej we dwójkę, a nie z całą wycieczką - roześmiała się cicho.

Howard Howlett Jr. · Wysłany: Wto 0:01, 17 Mar 2015 Temat postu:

-Tychciałaś mieszać się w tłum...-odgryzł się Howard szczerząc się do ukochanej:- Mnie.... chyba najbardziej poranek w Grecji.... może dlatego, ze pierwszym widokiem o poranku byłaś Ty, w samej todze.... to znaczy, prześcieradle...-poprawił się, puszczając jej oczko.