www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

Jason westchnał:- Nie uwazam, ze jestesmy....-powiedział jason:- I nie uparlismy sie..... zreszta... to sprawa Victora, ja sie nie wtrącam....

Bellatriks Lestrange

- nie..to sprawa was wszystkich..wampirów i wilków...i spodziewam się że dzisiaj zostanie to rozstrzygnięte..albo będzie remis..jak zwykle..- mruknęła myjąc naczynia i uśmiechała się do Elizabeth i Daphne które jej pomagały

Alex Howlett

-heh...mam nadzieje...-odrzekł Jason dojadajac tosta:- To troche głupie..

Bellatriks Lestrange

- dziecinnie głupie Jason..

Anna uśmiechnęła sie i wyszła na plaże gdzie zbierali się też inni
- no idź idź..- dodała widząc stęsknione spojrzenie Jasona - ja skończę i przyjdę..- obiecała

Alex Howlett

Jason schował rożdzke i wybiegl z domku.

Bellatriks Lestrange

W salonie zostało ustawione szerokie lustro tak by mogło pomieścić kilka osób na raz. Na krześle siedziała Scarlett, a Anna upinała jej włosy w zawrotnym tempie.

Alex Howlett

Po chwili za nimi smignał jason, układajac swoje włosy w zielonej koszuli i czarnych spodniach:- wyglądacie swietnie dziewczyny!-rzucił, podchodzac do kuchni i nalewajac sobie zimnego soku, ktory natychmiast wypił duszkiem.

Po chwili rozległ się rkzyk:- jason! chodx tu!
-ide idę...-oznajmił wzdychajac:- Rany, ile przygotowań....

Bellatriks Lestrange

- świetnie?..nawet nie jesteśmy ubrane..- westchnęła rozbawiona Scarlett.

Po chwili stała przed lustrem i oglądała fryzurę. jej złote loki upięte były w artystyczny nieład, ubrała swoją obcisłą zieloną suknię z rozcięciem do połowy uda i przejrzała się zadowolona po czym zaczęła się malować.

Anna upięła włosy w coś na kształt luźnego japońskiego koka i wbiła w niego czerwone szpilki które krzyżowały się. Ubrała sukienkę która sztyta była na kształt kimona w kolorach czerni, złota i czerwieni. Miała wysoki kołnierzyk i rozcięcia po obu bokach sukienki. Kawałek materiału ciągnął się za nią.

Alex Howlett

jason usmiechnał sie:- jak zawsze olsniewajaco...- i wrócił na góre. Po chwili zszedł ciemnozielonej koszuli i czarnych spodniach oraz w czarnych eleganckich butach. Przymierzał własnie nowe spinki od mankietów. Włosy miał uczesane jednakze specjalnie, by lekko sie strzepiły. był ogolony i usmiechał sie figlarnie.:- Victoria jeszcze sie ubiera..-oznajmił chichoczac.

Bellatriks Lestrange

- poczekamy..- uśmiechnęła się Scarlett i usiadła obok Anny

Po chwili do saloniku zeszła Narcyza prowadząc za sobą dzieci. Marcus wyglądający jak 16 - latek z zaczesanymi włosami do tyłu i w popielatym smokingu, za nim szedł 10 letni Howard w czarnych spodniach, fioletowej koszuli i czarnej kamizelce, za nim 6 letni Tyberius, w ciemnopopielatych eleganckich spodniach, błękitnej koszuli i popielatej kamizelce co idealnie komponowało sie z jego jasnymi lokami.
Za nim szła 9 letnia Elizabeth, jej loki były ładnie ułożone. Miała na sobie kremową, lekką sukienkę no kolan i czarujący uśmiech na ustach.
Wszyscy zeszli do salonu. Narcyza odwróciła się w stronę schodów - Daphne..- uśmiechnęła się dobrotliwie

Na schodach pojawiła się 14 letnia Daphne. jej ciemne włosy były luźno puszczone i zaczesane na jedną stronę. jej pojawiające się krągłości doskonale podkreślała granatowa sukienka, z lekkiego materiału sięgająca do ziemi i podwiązana pod biustem. Uśmiechała się do wszystkich niesmiało

Alex Howlett

jason usmiechnał sie:-w Wyglądacie wspaniale..... no prosze..... jakie mamy duże i wspaniałe dzieci...-mruknał do Scarlett.

Po chwili zszedł Victor. Włosy miał zaczesane do tyłu i miał na sobie szate wyjściowa przypominająca smoking, lecz koszula była fioletowa. Podszedł do anny i usmiechnął się:- Wyglądasz cudownie... -po czym zerknał na marcusa i daphne:- łal! Dzieci, olsniewajaco!

Bellatriks Lestrange

Daphne zarumieniła sie

- dobra..ja wracam do siebie - Narcyza uśmiechnęła się i wyszła

Scarlett pogłaskała Elizabeth po głowie
- mamo..- dziewczynka odsunęła się - uważaj bo mnie potargasz..
Scarlett spojrzała na męża rozbawiona

Anna podeszła do Daphne i przytuliła ją - wyglądasz prześlicznie..- uśmiechnęła się i ucałowała ją w czoło

Tyberius, Howard i Elizabeth usiedli na kanapie, Marcus oglądał sie przed lustrem.

Alex Howlett

Victor stanał za marcusem:- prawdziwy Howlett...-mruknał dumny.

jason odparł:-Spokojnie kochanie...mamusia Cie nie pogniecie......- i przyjrzał sie Tyberiusowi i Hiowardowi.

Bellatriks Lestrange

Po chwili pojawił się William
- jeśli pójdziecie do mojego domku będziecie mieć okazję do rozmowy z dziadkiem Howlettem..- oznajmił z uśmiechem i wrócił do siebie

Alex Howlett

Victor odwrócił się w jego strone z wyrazem szoku na twarzy. Potem pojawiła sie nadzieja w oczach i Victor usmiechnał sie:- Chodx marcus...idziemy przywitac sie z pradziadkiem howardem...-pogłaskał go po włosach.

Jason również wygladał na uradowanego. Podszedł do scarlett i ucałował ja mocno:- dzieci... chodźcie na mały spacer...-zachecił.