www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

- pasuje..lubię kundelki..- mruknęła i wtuliła się w niego

Alex Howlett

Victor usmiechnał sie:- A ja takie piekne nietoperze...-ucałował ja w czoło i prztulił mocno do siebie.

Alex Howlett

----------------------------------------------------
Valerian przyszedł z Suniv do oazy:- co sie dzieje?-spytał spogladajac na nia z troska.

Bellatriks Lestrange

- właśnie nie wiem..mam wrażenie że Jamesa i Alexa coś trapi..pytałam Lucjusza ale on uważa że wszystko w porządku..miałam jednak wrażenie że cała trójka coś prze mną ukrywa..

Alex Howlett

Valerian spojrzał na nia uwaznie:- No dobrze.... Lucjusz wie az za dobrze, o co chodzi, orzyjaxnił się z ich ojcem... ale dziwi mnie, ze nie zauwazyłas...-usiadł na piasku i poklepał miejsce obok siebie:- Usiadź, cos Ci opowiem...

Bellatriks Lestrange

Suniv usiadła we wskazanym miejscu i spojrzała na niego zaciekawiona

Alex Howlett

Valerian spojrzał na nia i zaczał:- jakby to okreslic... klany wilków jak wiesz sa mutacja od wilkołaków..... zostali przez to wygnani..... pierwotnie... a wampiry traktowały ich z rpzymrużeniem oka..... a najgorsze jest to, ze to nie poczucie pokrzywdzenia jest przekazywane z pokolenia na pokolenie... a rozpaczliwa potrzeba ukazania, ze sa siła i sa potęzni... na poczatku byli traktowani jak wyrzutki od wilkołaków...-wyjasnil:- abraxas, Liwilla... anwet gabriel miał ten problem... to jest im wpajane od urodzenia... ze maja byc silni.... i kazdy z nich odbiera to w inny sposób... trenuja jak szaleńcy.... modruja sie, by udowodnic cos, co i tak maja bez takich rzeczy... sa wytrwali i silni..... james był torturowany przez Voldemorta i Riddle wmawiał mu, ukazujac te wszystkie sceny, że Bellatriks potrzebuje kogos nad soba, a on po prostu nie ma siły..... Victor jest wam wdzięczny za te posade szefa Aurorów, ale w głębi duszy boli go to, ze nie mógł sie za bardzo wysilic.... ze nie walczył z całych sił w drodze do tej posady.... więc nie ejst pewny swoich osiagnięć, jeszcze widzi, jak swietnie wszystko wychodzi Williamowi.... jason martwi sie, ze zmiekł i nie ma juz dawnej siły, a Alex.... cóz... nigdy nie musiał nikomu niczego udowadniac.... ale przy Tobie... wampiry zaakceptowały go dopiero, gdy powalił swojego Mistrza.... czeka na to z obawa, co musi zrobic, by byc godnym Ciebie męzem... jak niegdys martin...-wzruszył ramionami:- i chcą sie od tego uwolnic.... ale to było im wpajane do głów... Howard miał tak samo... Lucjusz to widział i mu pomagał... dlatego tak polepszyły mu sie kontakty z alexem i jamesem... oczekiwania wobec nich sa dla niego zrozumiałe.... Wasza rodzina tez je miała, ale Wy... nie przejmujecie sie tym... jesteście jacy jestescie.... aHowlettowie trzymają sie czaem honoru i dumy, by byc silnymi...-spojrzał na nia:- Nie mówie, ze masz ich załowac albo byc zła.... ponysl, jak wyglądało ich wychowanie... oczekiwania.... i jak brali to wszystko, jako dziedzictwo.... i wszystkie wilcze nauki, by byc i pozostawac silnym...

Bellatriks Lestrange

- aaa..więc to tak..ja tylko nie rozumiem dlaczego nie mogą normalnie nam o tym powiedzieć..- westchnęła Suniv

Alex Howlett

-Cóz...-odrzekł valerian:- Mysla, że sobie z tym poradziliscie dawno temu... widzisz Lucjusza, co wpajano mu do głowy przez rodziców.... chca o tym powiedzieć... i myśle, ze porozmawiacie sobie o tym dzisiaj..co?--zachecił ja: - Nie przejmuj sie.... po prostu porozmawiajcie.... bez wyrzutów... i go przytul..... zachece reszte, by pogadai ze swoimi kobietami.... tylko nie wiem, czy będa tak wyrozumiałe jak Ty....-usmiechnał się:- Po prostu powiedz, ze nie musi sie męczyc z czyms takim... i zobaczysz, ze będzie dobrze...-pogłaskal ja po głowie:- Dobrze?

Bellatriks Lestrange

- dobrze..- uśmiechnęła się i przytuliła - słyszałam że spałeś z Walpurgią..- spojrzała na niego rozbawiona

Alex Howlett

-No niee...-odparł smiejąc sie:- ty też? le razy mam...-zasmiał sie:- Dobra dobra, masz mnie...

Bellatriks Lestrange

Suniv rozszerzyła oczy w niemym zdumieniu

Alex Howlett

-hahaha...-spojrzal na nia:- Twoja mina jest bezcenna... oczywiście, ze nie spałem z walpurgia....

Bellatriks Lestrange

Suniv naburmuszyła się po chwili jednak objęła go i ucałowała w policzek
- ah..niewinny Valercio.

Alex Howlett

-Niewinny/ ja ci dam...-odparł zamachujac sie na nia:- dobra...dosyc...idziemy...pamiętaj...porozmawiaj z nim spokojnie...-usmiechnal sie, wstał i otrzepał.